Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijPanie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!
Dzisiaj mówimy o ulgach. Jesteśmy przygnieceni czasowo, ale pan minister zdaje sobie sprawę, jak my wszyscy, że – załóżmy – jest to znowuż po raz czwarty na koniec roku robione, a wszystkie te rozwiązania, o których mówiliśmy, są właśnie wyrywkowe, i tutaj nic nie zrobimy, jeśli nie będzie tej zasadniczej ustawy o transporcie zbiorowym. W 2017 r. mogliście państwo wprowadzić ustawę, którą poprzedni rząd przygotował, ale nie wprowadziliście. My czekaliśmy na waszą ustawę, której nie ma.
Mamy coraz więcej danych, ale wiemy, że te środki, które są wydawane, to są półśrodki. Oczywiście trzeba powiedzieć, że jakbyśmy te wszystkie pieniądze wzięli do jednej kasy, to naprawdę przyniosłoby to efekt. No, dopłacamy już chociażby do transportu kolejowego Intercity, Warszawa – Trójmiasto, Warszawa – Kraków czy Poznań, a to są naprawdę grube pieniążki. I tak samo samorządy wydają pieniążki na dowóz dzieci do szkoły. Sumując te wszystkie pieniążki, naprawdę moglibyśmy, Panie Ministrze, dużo zrobić, moglibyśmy rozwiązać dużo problemów.
A w tej chwili 14 milionów osób jest wykluczonych komunikacyjnie, oni nie mogą dojechać do pracy, nie mogą dojechać do szkoły, do placówki służby zdrowia, no i jest problem. Ta ulga jest ulgą, można powiedzieć, niesprawiedliwą, bo wykluczeni komunikacyjnie nie mogą skorzystać z niej, a jak wiemy… Pan się z tym nie zgadza, ale 14 milionów osób jest właśnie wykluczonych.
Cieszymy się z dróg samorządowych, z tego, że one są robione, ale też niepokoimy się dużymi inwestycjami – może nie kolejowymi, ale drogowymi – bo przecież wiemy, ile firm zeszło z placów budowy. I tutaj też zabrakło odwagi Ministerstwu Infrastruktury, żeby zrobić restrukturyzację tych wszystkich inwestycji. Firmy zeszły z placów, w tej chwili od nowa przetargi są prowadzone i te ceny już nie będą takie same. Wręcz przeciwnie, każda firma wykonawcza wykorzysta to, że to już końcówka wydawania środków unijnych, że czas nagli.
Chciałbym powiedzieć jeszcze jedno. Jak się rozmawia z firmami, które właśnie podnoszą te ceny za poszczególne zadania, to one mówią, że niestety muszą też skalkulować ryzyka, bo te ryzyka nie są określone, one są cedowane cały czas na firmy wykonawcze. Firma wykonawcza te ryzyka musi sobie sama skalkulować. Dlaczego tak jest, Panie Ministrze, że te ryzyka nie są właśnie określone, nie są podzielone w jakiś taki uczciwy sposób, żeby też koszty realizacji inwestycji były niższe? Dziękuję bardzo. (Oklaski)