Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie upamiętnienia Eugeniusza Romera w 70. rocznicę śmierci (druki nr 178 i 186).
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rzeczywiście mamy do czynienia z bardzo interesującą postacią z ciekawym życiorysem, naukowcem, pracownikiem naukowym o wielu, wielu talentach. Był niezwykle pracowity. Rzeczywiście ta uchwała przeszła przez komisję bez żadnych wątpliwości. Byliśmy przekonani, że jest zbudowana prawidłowo, że mamy do czynienia z osobą, która powinna być uhonorowana, wspomniana.
Oczywiście nie będę już przytaczać tego bogatego uzasadnienia, dobrze zresztą przedstawionego przez panią poseł i pana posła. Natomiast zawsze mam taka wątpliwość, że przedstawiając te osoby, staramy się budować taki charakter pomnikowy, a to była taka postać z krwi i kości, która wymaga według mnie także takiego opisania, aby zbliżyć się do tej postaci bardziej.
Chcę zwrócić uwagę, że akurat pan Eugeniusz Romer był bardzo krytyczny, jeżeli chodzi np. o politykę i polityków, i to rzeczywiście w sposób taki ortodoksyjny, tak bym powiedział. Mówił, że stracił wiarę, że w polityce rzeczowe rozstrzygają względy. To było zdanie, które było przez niego wielokrotnie przytaczane. A gdy w pewnym momencie - to była Ryga, 1920 r. - Stanisław Grabski, pan profesor uczestniczący w tym momencie w życiu politycznym, można było powiedzieć, pełną gębą, w pewnym momencie zwierzył się właśnie Romerowi z zamiaru powrotu do nauki, co Romer na to odpowiedział? Odpowiedział tak: Panie kolego, nie wierzę, że wróci pan do nauki, gdyż polityka psuje dobre obyczaje i z prawdą się zawsze kłóci. Z polityki do czystej nauki nie ma powrotu, bo nauka to poszukiwanie prawdy.
Muszę powiedzieć, że wiele elementów w życiorysie Romera jest interesujących. Ja pamiętam śp. prof. Jana, który wspominał wielokrotnie swojego profesora, swojego nauczyciela. I on mówił m.in. tak: Ponad wszystkimi jaśniała gwiazda Eugeniusza Romera. To właśnie on był tym, który na drzwiach Instytutu Geograficznego uniwersytetu umieścił napis: profesor geografii, co miało swój szczególny wyraz. Oznaczało bowiem i osobę, i instytucję.
W innym miejscu mówił: Ten wybitny człowiek o niepohamowanej energii, działaniu i ambicji jak gdyby nie mieścił się swoim formatem w rozpiętości życia uniwersyteckiego. Miał jakiś szczególny, wręcz magiczny wpływ na ludzi. Ten krępy, średniego wzrostu człowiek z wydatnym nosem i bystro patrzącymi oczami był czymś zawsze zaaferowany, niespokojny, niecierpliwy, nawet kapryśny. (Dzwonek) Mówił wiele, ale trafiał w sedno.
Ważne jest, abyśmy przy tego typy okazjach przedstawiali postaci, pokazując ich osobowość i charakter, bo wtedy dotykamy rzeczywiście prawdziwego człowieka.
Koalicja Obywatelska oczywiście poprze projekt uchwały. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty)