Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie uczczenia 48. rocznicy protestów robotników przeciwko władzy komunistycznej w czerwcu 1976 r. w Radomiu, Ursusie i Płocku (druki nr 478 i 514).
Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Panie Pośle Sprawozdawco! Nie przypominam sobie, żeby podczas procedowania nad tą uchwałą pojawiały się jakieś problemy i kwestionowanie tej idei. Panu się coś pomieszało w pańskiej głowie, są duże upały, rozumiem, że pan może być zmęczony, ale proszę nie wprowadzać Wysokiej Izby w błąd, takich rzeczy się nie robi. Zresztą z tej mównicy rozmaite kuriozalne rzeczy są wypowiadane, pojawiają się, takie jak ta przed chwilą - coś zupełnie niewiarygodnego.
A 1976 r. to była tragedia. Wtedy dochodziło do totalnej przemocy. Chciałbym państwu przypomnieć, że połowa lat 70. to była epoka Gierka. Wtedy wydawało się wszystkim ludziom, że kraj PRL-owski będzie krajem mlekiem i miodem płynącym. Okazało się, że był to kraj płynący nie mlekiem czy miodem, czy czymkolwiek innym, tylko straszliwą przemocą.
Ścieżki zdrowia, o których wspominał pan Marek Suski, pan poseł Suski, były rzeczywiście porażające, ale w PRL-owskiej, komunistycznej propagandzie wówczas dominowało jedno słowo, jedna straszliwa kategoria. Tych ludzi, którzy wyszli protestować w obronie swoich elementarnych praw obywatelskich, propaganda PRL-owska nazywała warchołami. To przecież byli robotnicy, to często byli ludzie, którzy pracowali po trzydzieści kilka lat - i nagle ta straszliwa propaganda. W ˝Trybunie Ludu˝, w ˝Sztandarze Młodych˝, w wielu innych dziennikach PRL-u nazywano ich warchołami, a więc wykluczono ich z przestrzeni społecznej, wykluczono ich z tego, co nazywamy wspólnotą społeczną. Było to coś absolutnie niedopuszczalnego.
Pan Piotr Jaroszewicz, ówczesny premier, który był autorem wystąpienia, po którym doszło do tych protestów, do tych strajków, bo to były również strajki, właściwie nie miał żadnego poczucia winy. To była jakaś niewiarygodna bezczelność ze strony władzy komunistycznej. Chcę państwu powiedzieć, że Radom ’76 nie bez powodu nie odszedł w niepamięć, stał się źródłem czegoś, co w przyszłości możemy nazwać ˝Solidarnością˝.
Pan poseł Suski wspominał Antoniego Macierewicza, który najprawdopodobniej był autorem nazwy KOR. Wspominał pan również premiera Olszewskiego. Ale trzeba przypomnieć Henryka Wujca, Jacka Kuronia, potem Adama Michnika, który brał w tym udział, Zofię Romaszewską, bardzo wielu ludzi, artystów, pisarzy, takich jak Jerzy Andrzejewski. (Dzwonek) Tutaj może warto przywołać jego wypowiedź. 28 lipca 1976 r. Jerzy Andrzejewski wysłał list do prześladowanych uczestników robotniczego protestu. W liście pisał m.in.: Domagam się amnestii dla niewinnie skazanych i uwięzionych, zwolnienia bezpodstawnie aresztowanych. Oni powinni być wolni. Oskarżam władzę o brutalność i nietolerancję.
Jerzy Andrzejewski, wybitny pisarz, autor, jak państwo pamiętacie, ˝Popiołu i diamentu˝ czy ˝Miazgi˝, podobnie jak wielu innych intelektualistów stanął po stronie robotników. To było niezwykle istotne, bo po raz pierwszy w historii PRL-u strajkujących wsparli intelektualiści. Poszli razem po wolność, którą odzyskaliśmy w 1989 r. (Oklaski)
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Dziękuję bardzo, panie pośle.
Zapraszam panią poseł Barbarę Okułę, Klub Parlamentarny Polska 2050 - Trzecia Droga.
Poseł Barbara Okuła:
Pani Marszałek...
(Poseł Krzysztof Mieszkowski: Przepraszam bardzo, proszę mi jeszcze dać sekundę.)
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Jeżeli pani poseł oczywiście...
Poseł Krzysztof Mieszkowski:
Koalicja Obywatelska oczywiście akceptuje tę uchwałę. Jesteśmy dumni, że ona powstała w tym Sejmie. Dziękuję bardzo.