Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druki nr 176 i 477).
Szanowna Pani Marszałek! Szanowny Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Drogie Działaczki, Prawniczki, Aktywistki! To, że po wyborach parlamentarnych 15 października wróciliśmy chociaż częściowo do normalnej debaty o projektach aborcyjnych, że udało się powołać Komisję Nadzwyczajną, która pracowała przez ostatnie tygodnie, to jest swego rodzaju sukces, bo przez lata... Tutaj chciałabym podziękować przede wszystkim posłankom, przewodniczącej i wiceprzewodniczącym, członkom i członkiniom komisji za pracę, która oczywiście nadal trwa, która nie jest może spełnieniem moich osobistych marzeń nie jako ministry do spraw równego traktowania, lecz jako Katarzyny Kotuli, ale jednak pokazuje, że w koalicji 15 października, która wcale nie jest jednorodna i ma różne podejścia do praw człowieka, do kwestii dotyczących praw kobiet, można szukać pewnych wspólnych dróg, chociażby rozmowy, bo świadomie uciekam od słowa: kompromis.
To wszystko doprowadziło nas do sytuacji, w której z komisji wychodzi nie idealna, ale jednak ustawa o dekryminalizacji, która, drodzy państwo, panowie i panie po prawej stronie - bardzo żałuję, że tu państwa nie ma, rozumiem, że te pytania nie zostały zadane po to, żeby padły jakieś odpowiedzi - nie jest ustawą liberalizującą prawo aborcyjne, nie jest ustawą, która ułatwia dostęp do aborcji. Żałuję, że tak nie jest, ale tak nie jest i taka jest prawda. Jest to ustawa ratunkowa, ustawa pomocnicza. Chciałabym państwu przypomnieć, że Lewica złożyła ten projekt w dniu, w którym zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego na polityczne zlecenie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, o czym wiemy. To panowie i panie z prawej stronie sceny politycznej, z Prawa i Sprawiedliwości, z Suwerennej Polski - nie wiem, czy ta partia jeszcze istnieje - których nie ma dzisiaj na sali, podpisaliście się pod tym wnioskiem i zapadł wyrok.
Co się wydarzyło po tym wyroku? Umarły pani Izabela z Pszczyny, pani Agnieszka, pani Dorota. Umarły kobiety, które zostawiły całe rodziny, zostawiły dzieci. (Dzwonek) Dlaczego umarły? Między innymi dlatego że lekarze bali się je ratować. Dlaczego bali się je ratować? Dlatego że na czele prokuratury stał wtedy wasz szeryf Ziobro, który wysłał jasny sygnał: będziemy was ścigać. Nie tylko wysyłał taki sygnał. Widzieliśmy służby, które przeczesywały sitkiem szambo pani Oli, dlatego że pani Ola poroniła. To nie było jej pierwsze poronienie, to było kolejne. Służby państwa pod rządami Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy tym się zajmowały, angażowały środki, angażowały ludzi w ściganie mężów, którzy pomagali swoim żonom, partnerów, którzy pomagali partnerkom, matek, które kupowały swoim córkom bilety do Anglii tylko dlatego, że chciały im pomóc. Wszystko, co jest związane z ustawą o częściowej depenalizacji, dekryminalizacji, jest związane z radykalną empatią, z miłością i szacunkiem, bo z tego wynika decyzja o tym, że pomogę np. swojej córce, przyjaciółce, koleżance.
Kiedyś z mównicy sejmowej opowiadałam o tym, jak po 1997 r. i po pierwszym wyroku Trybunału Konstytucyjnego pomogłam koleżance, która została zgwałcona i zaszła w ciążę. To było zaostrzenie prawa aborcyjnego. Mówiłam o tym tutaj otwarcie, bo takich kobiet jak ja, ale także takich mężczyzn są tysiące, dziesiątki tysięcy - mam na myśli ludzi, którzy nie potrafili odmówić, dla których naturalnym odruchem była pomoc. Mówię także o organizacjach kobiecych i działaczkach, które od lat pomagają kobietom.
Padały tu pytania o to, czy ktokolwiek komukolwiek zaszkodził. Nie, nigdy się nie zdarzyło, żeby organizacje kobiece, działaczki, które od lat pomagają kobietom, doprowadziły do sytuacji, w której życie kobiety było zagrożone. Niestety działo się tak pod waszymi rządami w polskich szpitalach, bo lekarze bali się pomagać kobietom.
I dodam to, o czym mówił minister Myrcha: Co zrobiliście po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r.? Gdzie jest ta ustawa, którą obiecywał prezydent? Apelowaliście tutaj, mówiliście o tym, że trzeba pomagać kobietom, które są w trudnej sytuacji. Co zrobiliście przez ostatnie 8 lat? Co zrobiliście po wyroku Trybunału Konstytucyjnego? Gdzie są te wszystkie ustawy, które miały zmiękczać ten wyrok? Nie ma ani ustawy prezydenta, ani żadnej waszej ustawy. To jest ogromna hipokryzja z waszej strony.
Jeśli chodzi o art. 38 konstytucji, to jeszcze raz przypomnę, że prawo aborcyjne i jakakolwiek ustawa aborcyjna nie są sprzeczne z konstytucją. Śmiało mogłabym dzisiaj stanąć w koszulce: konstytucja,bo warto przypomnieć, że kiedy art. 38 konstytucji, na który dzisiaj się powołujecie, był projektowany, to jego kształt świadomie był zachowany właśnie taki jak dzisiaj, bez tego zapisu o ochronie prawnej okresu prenatalnego. Został tak zapisany, żeby ustawodawcy mogli sobie w jakikolwiek sposób to prawo aborcyjne tak naprawdę zapisywać.
Edukacja seksualna - nie zrobiliście nic w tej sprawie, dofinansowanie do antykoncepcji - nic, opieka okołoporodowa - nic, in vitro - nic, jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa, znieczulenie przy porodzie - nic, wysokie standardy opieki okołoporodowej - nic. Więc przestańcie mówić o tym, że troszczycie się o kobiety, bo wszyscy po 8 latach waszych rządów wiedzą, że to jest absolutne kłamstwo.
Padało naprawdę wiele haniebnych słów, nie będę ich odkłamywać, bo to chyba nie ma sensu. Powiem tylko jako ministra do spraw równego traktowania, że brak dostępu do aborcji, do świadczenia medycznego z zakresu prawa reprodukcyjnego jest jawną dyskryminacją, choć nie o tym jest ta ustawa, tylko o pomocy.
Bardzo bym chciała jako Katarzyna Kotula, jako posłanka Lewicy, jako ministra do spraw równego traktowania, żebyśmy faktycznie znaleźli jakiś złoty środek, który pomoże kobietom, który pomoże ich najbliższym, i tym złotym środkiem może być ta ustawa ratunkowa. Dlatego bardzo gorąco zachęcam koleżanki i kolegów do tego, żebyśmy za tym zagłosowali niezależnie od tego, że pan prezydent jest dzisiaj prezydentem Prawa i Sprawiedliwości, a nie wszystkich Polaków, a już na pewno pan prezydent Andrzej Duda nie jest dzisiaj prezydentem kobiet mieszkających w Polsce. Pokażmy, że ta zmiana, którą obiecywaliśmy, która doprowadziła do tego, że 15 października wygraliśmy te wybory... Apelowaliśmy do ludzi młodych, apelowaliśmy do kobiet, żeby poszli na wybory. Oni na te wybory poszli i pomogli nam je wygrać. Pokażmy, że naprawdę tą zmianą chcemy być. Znajdźmy złoty środek, który pozwoli nam znaleźć pewnego rodzaju konsensus jako taki pierwszy krok. Tym pierwszym krokiem może być ustawa o częściowej depenalizacji, dekryminalizacji aborcji, a za jakiś czas pomyślimy o tym, jaki możemy zrobić wspólny następny krok. Drogie kobiety, drogie aktywistki, obiecujemy wam, że zrobimy wszystko, żeby w tej kadencji Sejmu te kolejne kroki do przodu wykonać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)