Zgłoś uwagi

Poseł Maciej Konieczny - Wystąpienie z dnia 25 kwietnia 2024 roku.

P. 8. - Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 roku
7 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

8. punkt porządku dziennego:

Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 roku.

Poseł Maciej Konieczny:

    Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Oczywiście chciałbym podziękować panu ministrowi za to exposé, szczególnie za wyraźny proeuropejski, prounijny zwrot, jaki w nim można było dostrzec, nie tylko wobec wyraźnie eurosceptycznej polityki poprzedniego rządu, ale nawet wobec retoryki Donalda Tuska, jaka towarzyszyła obecnemu rządowi, która wydawała się efektem mocnej presji z prawej strony. Miałem poczucie, że nowy rząd za bardzo dał się zagonić w kąt prawej stronie sceny politycznej w kwestiach europejskich, w kwestiach transformacji energetycznej, więc cieszę się, że w tym wystąpieniu nie brakowało odwagi, choć mogłoby być jej sporo więcej, o czym powiem w dalszej części.

    Po wczorajszym - szczególnie, że bardzo obiecującym - posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych spodziewałem się trochę większej ilości konkretów na temat polityki zagranicznej, a mniejszej ilości uszczypliwości wobec poprzedniego rządu. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    Na istotną część tej uszczypliwości pewnie poprzedni rząd zasłużył, ale nie po to tutaj dzisiaj jesteśmy, żeby tym się zajmować. Ale już do spraw najważniejszych.

    Minister Sikorski mówił dzisiaj o wsparciu, jakiego Polska udziela i pragnie nadal udzielać Ukrainie. To jest dzisiaj najważniejsze, od tego zależy nasze bezpieczeństwo w przyszłości. W imieniu całego klubu Lewicy chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że solidarność z Kijowem jest dzisiaj polską racją stanu. Jestem bardzo szczęśliwy, że ten fakt rozumie dzisiaj prawie cała polska klasa polityczna, z wyjątkiem paru marginalnych proputinowskich polityków Konfederacji.

    (Poseł Roman Fritz: Proszę nie używać insynuacji.)

    Ten konsensus był budowany przez poprzedni rząd i jest kontynuowany przez obecny i dzięki tej stabilności poparcia dla Kijowa staliśmy się ważnym ambasadorem sprawy ukraińskiej w Europie i na świecie. Ta solidarność oznacza oczywiście wsparcie militarne, pomoc w pokonaniu rosyjskiej inwazji i odzyskaniu całości ukraińskich ziem.

    Ale ważny jest także kolejny krok. Musimy pamiętać o tym, co wydarzy się po wojnie, o konieczności odbudowy. Co najważniejsze, musimy zrobić wszystko, żeby ta odbudowa była sprawiedliwa, żeby proces ten przebiegał w interesie całego ukraińskiego społeczeństwa, a nie w interesie ukraińskich oligarchów czy zachodnich koncernów. Tylko taka odbudowa zagwarantuje bezpieczeństwo i stabilność w naszym regionie.

    Co więcej, wokół wsparcia dla Ukrainy powinniśmy budować dzisiejsze sojusze, bo to jest dla nas najważniejsze. Bardzo ważny jest tutaj oczywiście sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i bardzo się cieszę, że ten pakiet pomocy dla Ukrainy w końcu udało się w Stanach Zjednoczonych przyjąć. Ale musimy też zwrócić uwagę, że stał on pod realnym znakiem zapytania. Równie realna jest perspektywa dojścia w Stanach Zjednoczonych do władzy Donalda Trumpa, a jego poparcie dla Ukrainy jest, delikatnie mówiąc, wątpliwe. Jego relacje z Władimirem Putinem natomiast są zbyt bliskie, żebyśmy mogli spać spokojnie. W tej sytuacji bardzo ważna jest troska o nasze najbliższe i najważniejsze sojusze w ramach Europy, a szczególnie sojusze z tymi krajami, na które w kwestii walki z rosyjską agresją i wsparcia dla Ukrainy od początku mogliśmy liczyć. Chodzi o kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które podzielają nasze podejście, oraz, co równie ważne i warte podkreślenia, kraje nordyckie.

    Wojna w Ukrainie to jedynie jeden z wielu kryzysów, przed którymi stoi dzisiaj Europa. Największy i, jak myślę, wciąż niedoceniany jest kryzys klimatyczny, który już dzisiaj zarówno na naszym kontynencie, jak i na całym świecie jest przyczyną ekstremalnych zjawisk pogodowych, susz i pożarów. Rosną napięcia geopolityczne z tego wynikłe, bo część wojen ma także źródło w tych zmianach klimatu. To powoduje m.in. ogromne ruchy migracyjne. Po prostu wielu ludzi już jest zmuszonych i będzie zmuszonych uciekać z miejsca, w którym żyją, i istotna ich część obiera za swój cel Europę. Jednocześnie rosną rozwarstwienie społeczne i koncentracja kapitałów w rękach niewielu najpotężniejszych korporacji.

    Przy okazji pandemii koronawirusa, ale także napięć międzynarodowych i wojen runął mit o świecie wolnego handlu, w którym wszystko można ściągnąć z drugiego końca świata w jeden dzień. Tak naprawdę polityka międzynarodowa schodzi na drugi plan, bo mamy taki idealny globalny kapitalizm, w którym ten wolny handel niweluje wszystkie różnice. Już wiemy, że to jest bujda, utopia, że to nie jest prawda i że z tymi wyzwaniami jako Polska, jako Europa musimy sobie radzić. Ale Polska nie poradzi sobie sama. Potrzebujemy silnej, zintegrowanej i niezależnej Europy, świadomej zagrożeń i ambitnie reagującej, mającej ambitne, dalekosiężne plany. Potrzebujemy Europy, która jest istotną światową siłą polityczną i gospodarczą, liderką sprawiedliwej transformacji energetycznej, liderką sprawiedliwości społecznej na świecie i dobrych usług publicznych, liderką poszanowania praw człowieka, co także powinno być w centrum naszego zainteresowania.

    Aby być naprawdę niezależnym krajem, musimy zadbać o to, żeby kluczowe dla naszego dobrobytu i dla naszej gospodarki towary produkować lokalnie. Już przy okazji pandemii koronawirusa nagle się okazało, że istotna część substancji, których potrzebowaliśmy do produkcji leków, była produkowana w Chinach i po prostu nie byliśmy w stanie samodzielnie sobie zapewnić tych podstawowych dóbr. To samo dotyczy nowoczesnych technologii. Tutaj także musimy być maksymalnie niezależni. Europa musi być też maksymalnie zdolna do samodzielnej obrony i cieszy zaprezentowane tutaj poparcie Radosława Sikorskiego dla tworzenia niezależnych europejskich sił zbrojnych.

    I kolejna rzecz, ? propos Inicjatywy Trójmorza. Minister Sikorski mówił o tym, że część infrastrukturalna jest kluczowa, więc zacznijmy od tego, by kontynuować infrastrukturalny projekt kolei dużych prędkości i kolejowego komponentu CPK. (Oklaski) To będzie bardzo dobry początek tego, żeby ambitniej i szerzej pomyśleć nie tylko o środkowoeuropejskiej kolei, ale też o prawdziwie nowoczesnej, kolejowej, transportowej infrastrukturze ogólnoeuropejskiej. Ale żeby to było możliwe - zaraz oklaski po prawej stronie się skończą - Unia Europejska musi być najpierw w stanie sprawnie podejmować decyzje, musi być sterowna. Odpowiedź na pytanie, jak to zrobić, jest prosta: potrzebujemy głębszej integracji i bardziej demokratycznych metod podejmowania decyzji.

    (Głos z sali: Konsensus, konsensus.)

    Oznacza to, że prawo weta należy ograniczyć do minimum. Każde polskie dziecko, które w szkole uczy się o liberum veto, nawet każdy widz serialu ˝1670˝ wie, że to nie jest najskuteczniejsza metoda podejmowania decyzji czy sprawowania władzy. Zasada jednomyślności stała się dla takich krajów jak Węgry bronią, narzędziem do blokowania procesu decyzyjnego i uzyskiwania daleko idących koncesji za pomocą zakulisowych umów. Na taki autorytarny szantaż po prostu nie możemy się godzić, bo to nie zadziała. Oczywiście już słychać głosy z prawej strony sali, że to jest pozbawianie Polski wpływu na decyzje unijne. Jako Lewica nie jesteśmy naiwni, nie mamy potrzeby idealizowania Unii Europejskiej i w pełni zdajemy sobie sprawę, że konflikty interesów są realne. Może to panów zdziwi, ale również nie zgadzamy się na podział Europy na niemiecko-francuskie centrum i peryferie. Po 20 latach od wstąpienia do Unii zasługujemy na to, by być czymś więcej niż tylko źródłem taniej siły roboczej dla zachodniego kapitału. Tylko że dojrzała polityka to budowanie sojuszy i szukanie rozwiązań służących naszym interesom. Jednym z nich byłoby np. wypracowanie takiej formuły głosowania w Radzie, która ograniczyłaby wpływ największych państw Unii Europejskiej: Niemiec i Francji. To byłoby narzędzie budowania polskiej sprawczości i polskiej suwerenności. Bo dzisiaj mówimy tylko o blokowaniu, o wetowaniu, a to nie jest sprawczość, to nie jest tworzenie europejskiej polityki, to nie jest podmiotowa rola. Mam poczucie, że niestety tą samą logiką w zbyt dużym stopniu na samym początku urzędowania kieruje się także rząd Donalda Tuska.

    I kolejna rzecz. Jeżeli naprawdę serio mówimy o poszerzeniu Unii Europejskiej o Ukrainę, o Mołdawię, o Bałkany Zachodnie, to nie jest to kwestia jakiegoś szantażu ze strony Niemiec, tylko jeżeli już teraz mamy niewydolny system decydowania, to powiększenie tej struktury europejskiej musi wymagać reformy. I to nie jest jakieś zdanie Niemiec, tylko to jest logika sprawowania władzy, sprawnego sprawowania władzy w tak dużej instytucji. Minister Sikorski zdaje się rozumieć konieczność dobrych stosunków z europejskimi partnerami. Jego oczywistą zasługą i zasługą nowego rządu jest odbudowa relacji z Niemcami czy Francją. Polska opuszcza tę oślą ławkę, ten kąt, do którego sama się zapędziła dzięki poprzednim rządom. Zresztą końcówka wypowiedzi ministra Raua, tak naprawdę zahaczająca o tę retorykę, do której przyzwyczaił nas raczej poseł Macierewicz, pokazywała, że to nie jest racjonalne i realistyczne prowadzenie polityki zagranicznej w trosce o polskie interesy. Ważne jest także to, żebyśmy do tego wspólnego stołu przychodzili z konkretami, a nie blokowali tego, co się dzieje. Donald Tusk już teraz zapowiedział weto przeciwko Nature Restoration Law, czyli prawu o ochronie środowiska naturalnego. I zamiast wpływać, kształtować, zadbać o to, żeby to prawo chroniło środowisko, ale także nie zagrażało naszym interesom, wybieramy najprostszą metodę, metodę blokowania. Skończmy z blokowaniem, naprawdę ambitnie, ofensywnie podejdźmy do europejskiej polityki, szukajmy takich metod podejmowania decyzji, które pozwolą nam ją współtworzyć, a nie blokować. I tak też o niej myślmy.

    Polska musi wspólnie z naszymi partnerami postawić na sprawiedliwą transformację energetyczną. Sprawiedliwa transformacja energetyczna to taka, za którą płacą ci, którzy najwięcej zarobili na niszczeniu planety: wielkie koncerny, międzynarodowe korporacje, a nie zwykli obywatele i obywatelki. Już widzimy, że tą drogą to po prostu nie wyjdzie, bo jeżeli za transformację energetyczną zapłacą zwykli ludzie, a nie wielkie korporacje, to będzie się to wiązało z ogromnym sprzeciwem społecznym. To jest możliwe. W tym tygodniu Parlament Europejski przyjął plan wymówienia Traktatu Karty Energetycznej, który pozwalał wielkim koncernom sądzić czy wyłudzać odszkodowania od Unii Europejskiej za korzystne rozwiązania dla środowiska, klimatu, a więc i nas wszystkich.

    Polska w ramach Unii Europejskiej musi też zawalczyć o racjonalną i humanitarną politykę migracyjną. I bardzo cieszy mnie to, jak jasno minister Sikorski wskazuje te luki polskiej polityki migracyjnej w postaci tego, że w ogóle nie sprawdzamy, kogo zapraszamy do Polski do pracy, czy ci ludzie tutaj realnie przyjeżdżają. To samo ze studiami. Czyli mamy sytuację, w której to, co miałoby być polską polityką migracyjną, zatrudnieniem obcokrajowców, jest tak naprawdę komercyjnym systemem legalizacji pobytu w strefie Schengen. I nikt z tym dotychczas nic specjalnie nie robił, mimo że z drugiej strony dopuszczamy się cały czas nielegalnych i niehumanitarnych wywózek na polsko-białoruskiej granicy. I chciałbym też jednoznacznie powiedzieć, że uśmiechnięte push-backi nowej władzy niczym nie różnią się od PiS-owskich push-backów i wywózek. Da się pogodzić ochronę granicy z przestrzeganiem prawa międzynarodowego, prawa azylowego. To jest jak najbardziej do zrobienia.

    (Poseł Arkadiusz Mularczyk: Jakich PiS-owskich? Naucz się mówić.)

    Zarówno Polska, jak i Europa muszą wziąć odpowiedzialność za swoje granice, za sprawne i humanitarne procedury azylowe i za bezpieczeństwo wszystkich osób w drodze. Nie może Europa cały czas, tak jak to ma w tym miejscu, zlecać dyktaturom i bojówkom z krajów pogranicznych tej roli, bo to jest po prostu tyleż nieludzkie, co niemądre. Dzisiaj płacimy np. jednej ze stron sudańskiej wojny domowej pieniądze, które ta strona wykorzystuje na wojnę, co powoduje zwiększenie migracji. To nawet na poziomie takiej czysto racjonalnej oceny skali migracji się po prostu nie trzyma kupy.

    Jeżeli chodzi o łamanie prawa międzynarodowego i praw człowieka, to Europa musi być wiarygodna w tej roli. To nie jest ważne tylko z przyczyn humanitarnych, ale także politycznych. Potrzebujemy jednoznacznego głosu Polski i Europy w kontekście łamania praw człowieka i prawa międzynarodowego przez Państwo Izrael w Strefie Gazy. Mamy do czynienia z czystką etniczną na niewyobrażalną skalę. I to, o co my apelujemy, to jest po prostu traktowanie Państwa Izrael jak każdego innego państwa, które byłoby w tej sytuacji, i wyciąganie wobec niego konsekwencji. To ma znaczenie także dlatego, że autorytarne państwa, takie jak Rosja, ale także Chiny, Iran, wykorzystują tę naszą hipokryzję i brak jednolitych standardów, żeby pokazywać, że tak naprawdę Zachodowi nie chodzi o prawa człowieka, tak naprawdę nie chodzi o prawo międzynarodowe, tylko ugrywa swoje partykularne interesy. I dlatego jest ważne, żebyśmy konsekwentnie i jednoznacznie stawali po stronie praw człowieka i prawa międzynarodowego. Dlatego znajduję te słowa ministra Sikorskiego na temat konfliktu bliskowschodniego za niewystarczające, szczególnie że naprawdę skala zbrodni Państwa Izrael, jakkolwiek skandaliczne nie byłoby zabójstwo polskiego obywatela, przede wszystkim dotyczy społeczeństwa palestyńskiego. I to jest to, na co powinniśmy z całą stanowczością odpowiedzieć. Tak jak dzisiaj wspieramy naszych ukraińskich przyjaciół, tak powinniśmy wspierać prześladowanych Kurdów, bronić Palestyńczyków żyjących w warunkach apartheidu, będących dzisiaj ofiarami brutalnej inwazji z Strefie Gazy. To jest ważne, bo chcemy, żeby Europa i Polska były tymi czempionami praw człowieka i prawa międzynarodowego na arenie międzynarodowej, bo Chiny tego za nas nie zrobią. Silna Europa jest tutaj potrzebna także światu. W tym kontekście cieszy zwiększenie nakładów na współpracę rozwojową i pomoc międzynarodową. To jest ważne, stać nas na więcej. Jesteśmy już zamożnym europejskim krajem, powinniśmy do tego zadania podchodzić ambitnie. To także jest narzędzie naszej polityki zagranicznej.

    Kończąc, chciałbym powiedzieć, że Polska potrzebuje silnej Europy, świat potrzebuje silnej Europy. Polska ma tu do odegrania kluczową i miejmy nadzieję konstruktywną rolę. Do tego potrzeba odwagi, do tego trzeba polityki zagranicznej, europejskiej, która nie ogranicza się do blokowania, przeciwdziałania, powstrzymywania, ale także tworzy przyszły kształt nie tylko polskiej polityki międzynarodowej, ale także polityki europejskiej odnośnie do miejsca Europy w świecie. I mam nadzieję, że nowemu rządowi tej odwagi nie zabraknie. Dziękuję. (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.