Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (druki nr 293 i 312).
Pani Marszałkini! Pani Minister! Wysoka Izbo! Doskonale wiemy, że piecza zastępcza jest w kryzysie. Właściwie nie jest to już tylko i wyłącznie kryzys, ale jest to zapaść. Jest to efekt ostatnich 8 lat pudrowania systemu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście ustawa, o której dzisiaj rozmawiamy, jest tylko albo aż kwestią pieniędzy, ale bez pieniędzy nie da się funkcjonować, o czym doskonale wiemy. Doskonale także wiemy też, że w ministerstwie prowadzone są prace, ponieważ do tej pory żadne realne prace nie zostały przez państwa z rządu PiS wykonane. Wiemy doskonale, że problemem jest funkcjonowanie sądów rodzinnych, ponieważ postępowania przed sądami rodzinnymi ciągną się latami. Dziecko jest wówczas w czym? Jest w zawieszeniu, ponieważ nie wie, czy trafi z powrotem do rodziny biologicznej, czy może będzie miało szansę na szczęście i adopcję. Kiedy dziecko jest w zawieszeniu, rodzina zastępcza nie ma tak naprawdę prawa decydować o tym, czy dziecko może się leczyć, czy dziecko, które często ma traumy, może pójść do psychiatry, może dostać leki. Ta rodzina nie ma prawa o tym decydować, ponieważ sądy trzymają dzieci w zawieszeniu. A po 3 latach - tyle średnio trwa postępowanie przed sądem rodzinnym - dziecko bardzo często nie ma już szansy na adopcję.
Piecza zastępcza jest w kryzysie, ponieważ nawet jeśli są skierowania ze strony sądu do tego, aby dziecko trafiło do pieczy zastępczej nieinstytucjonalnej, to nie ma takich rodzin zastępczych. Piecza zastępcza jest w kryzysie. Dlaczego? Ponieważ ostatnimi laty powstawało bardzo mało takich rodzin i ponieważ średnia wieku tych rodzin jest wyższa niż powinna. Dlaczego? Bo piecza zastępcza, szanowni państwo, po prostu jest w kryzysie. Możemy udawać, że nowelizacja, którą państwo wprowadziliście, ratuje pieczę zastępczą, ale tak niestety nie jest.
Przed nami jest ogromne wyzwanie. Przed nami rozmowy o tym, żeby rodziny zastępcze miały umowy o pracę, a nie umowy cywilnoprawne, tak jak teraz, rozmowy o szybszym dostępie do lekarzy, o opiece nad dziećmi, które często trafiają do pieczy zastępczej z traumatycznych rodzin, o tym, jak usprawnić proces adopcyjny, o tym, jak ma działać rejestr pieczy, który państwo stworzyliście. Czy on działa? Musimy rozmawiać o tym, w jaki sposób usprawnić działanie sądów rodzinnych, OZSS, orzekanie, funkcjonowanie, bo najważniejsze jest to, żeby żadne dziecko nie wychowywało się w instytucji. Każde dziecko ma prawo do rodziny. Ale rodzina biologiczna, rodzice nie są właścicielem dziecka. Przed nami także reforma Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który jest z roku 1956 i którego zapisy odbiegają od tego, czego obecnie potrzebują dzieci. Wedle tych zapisów dziecko wciąż jest własnością rodzica, bo nie mówimy tam o odpowiedzialności rodzicielskiej, ale o rodzicielskiej władzy. Tego państwo także nie zmieniliście, a teraz wygłaszacie piękne słowa, piękne wystąpienia. Co robiliście przez 8 lat? (Oklaski)