Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej (druki nr 664 i 749).
Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W 2007 r., kiedy za rządów Prawa i Sprawiedliwości została przyjęta ustawa o zarządzaniu kryzysowym, mieliśmy takie założenie, że w sposób bardzo szybki zostanie przyjęta ustawa o ochronie ludności. Niestety tak się złożyło, że tamta kadencja się zakończyła i mimo dwóch kadencji koalicji Platformy Obywatelskiej tej ustawy nie było. Również w czasach naszego drugiego rządu nie udało jej się uchwalić, nie dlatego, że ktoś nie chciał, tylko problem polegał na tym, że do tego czasu właściwie nie za bardzo umieliśmy rozstrzygnąć, na kim ta obrona cywilna ma być oparta. Ostatecznie została podjęta taka decyzja, że głównym filarem obrony cywilnej ma być straż pożarna. Generalnie się z tym zgadzam, chociaż są też takie opinie niektórych, że powinno to być bardziej wojsko. W każdym razie to, że mamy ten system oparty na straży pożarnej, generuje kolejny problem. Co będzie w sytuacji ekstremalnego zagrożenia wojennego (Dzwonek), kiedy karty mobilizacyjne otrzymają strażacy ochotnicy? Na to pytanie również próbowaliśmy sobie odpowiedzieć.
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Dziękuję bardzo.
Poseł Edward Siarka:
W jaki sposób ten system ma wtedy funkcjonować, żeby nie powstała luka, kto będzie obsługiwał sprzęt ratowniczy? Dziękuję bardzo. (Oklaski)