Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijInformacja bieżąca.
Dziękuję.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Przede wszystkim wydaje mi się, że to bardzo konstruktywna propozycja, żeby wzmocnić i odciążyć inspekcję sanitarną. Ona nie była w stanie wypełnić swoich zadań. Byłem starostą, wiem jakie ona miała możliwości techniczne i osobowe, jakie są wynagrodzenia, jak wyglądał ten cały napór informacyjny. Sam też byłem interesariuszem inspekcji w ostatnim czasie, więc wiem, jak mogła sprostać tym zadaniom, które zostały na nią nałożone.
Mam teraz pytanie o standard funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. Właściwie są trzy standardy. Jeden taki, że jednostki POZ nie zamknęły się w ogóle od rozpoczęcia epidemii i funkcjonowały cały czas, przyjmując pacjentów. Drugi standard - że zostały otwarte po pewnym czasie, a do tego udzielają również porad w ramach wizyt domowych. Trzeci standard jest taki, że są zamknięte i udzielają tylko teleporad, a drzwi są otwarte na 10 cm, żeby podać ewentualnie zaświadczenie. Pytanie, który z tych standardów według ministerstwa jest standardem właściwym, bo proszę państwa, wiele tych problemów by się rozwiązało, gdyby pacjent został zdiagnozowany przez lekarza pierwszego kontaktu, a on nie ma do niego dostępu. Jeżeli są trzy standardy, o których mówię, i one realnie istnieją, również w moim okręgu wyborczym, to znaczy, że POZ-y mogą funkcjonować również bez ewentualnych zakażeń powodowanych przez personel medyczny. Tylko trzeba po prostu to zorganizować i stworzyć wymogi. A każdy z tych POZ-ów otrzymuje te same pieniądze za zapisanego pacjenta.
Druga rzecz to kwestia lekarza z POZ-u mogącego kierować w ramach teleporady do diagnozy na COVID w ramach testu. Pytanie, jakie kryteria ma spełniać ten, kto dzwoni do lekarza i mówi: mam takie objawy. Na przykład ja dzwoniłem (Dzwonek), żeby zapisać się na test, i mówię, że mam temperaturę, łamanie w kościach, a pan mówi, że to za mało. Następnego dnia poszedłem na test i okazało się, że był pozytywny. Nie przyjęto mnie do tego istniejącego gdzieś tam przy instytucji medycznej ośrodka, a okazało się, że to była tylko decyzja kogoś odbierającego w ramach teleporady.
I ostatnia sprawa, pani marszałek.
Wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska:
Ale proszę, czas już...
Poseł Andrzej Grzyb:
Ostatnia sprawa to jest kwestia tego, kto w ramach telefonu 112 podejmuje rozstrzygnięcia dotyczące tego, co mówi ten proszący o przysłanie karetki, aby odebrać pacjenta, że to są za małe objawy, a później, jak ten człowiek dojeżdża do szpitala, okazuje się, że po kilku dniach umiera, ponieważ dostał silnego zapalenia płuc.
Wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska:
Dziękuję bardzo. Ale, panie pośle...
Poseł Andrzej Grzyb:
Taka sytuacja realnie istnieje. A 9 godzin oczekiwania na karetkę, która ma odebrać pacjenta, to też nie jest standard, który może zostać przyjęty. Dziękuję.