Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijPrzedstawiony przez Prezesa Rady Ministrów dokument: ˝Informacja o realizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Stan na 31 grudnia 2019 r.˝ (druk nr 397) wraz ze stanowiskiem Komisji Gospodarki i Rozwoju (druk nr 501).
Wysoka Izbo! Specjalne strefy ekonomiczne to jest relikt z epoki transformacji. Kiedy te pierwsze strefy powstawały, bezrobocie sięgało 17%, po ulicach jeździły małe fiaty, a w telewizji leciał właśnie pierwszy odcinek ˝Mody na sukces˝ i, zdaje się, marszałek Czarzasty miał wtedy afro na głowie. I wtedy mówiono, że jest rozwiązanie tymczasowe, doraźne, odpowiedź na głęboki kryzys społeczny i gospodarczy. Niestety te przywileje dla międzynarodowych korporacji zostały z nami na długo, zdecydowanie zbyt długo. I wydawałoby się, że dzisiaj rozmawiamy o tej sprawie w innych okolicznościach, że małych fiatów na ulicach nie ma, że Polacy nie emocjonują się życiem emocjonalnym Ridge’a Forrestera - że marszałek Czarzasty nie ma afro na głowie, nie muszę państwa przekonywać - a jednak słuchając tej debaty, miałem poczucie, że cofnęliśmy się w czasie, bo oto pani minister z Prawa i Sprawiedliwości chwali się tym, jak wiele korporacji z Niemiec rząd Prawa i Sprawiedliwości zwalnia z podatków, i mówi, że strefy rosną i że to dobrze, i że będzie teraz rozdawać korporacjom przywileje podatkowe już w całym kraju, a z sali padały głosy, że to jeszcze mało.
Moim zdaniem to jest stawianie problemu na głowie, bo uzasadnieniem tych przywilejów podatkowych było tworzenie miejsc pracy. Taka sugestia pojawia się też w tym rządowym raporcie, ale związek przyczynowo-skutkowy jest tutaj więcej niż wątpliwy, bo znaczna część z tych firm, które inwestują w strefach, i tak dokonałaby inwestycji w Polsce, nawet gdyby tych ulg podatkowych nie dostała. Wystarczy sięgnąć do prac prof. Augustyńskiego albo choćby do raportu EY ˝Made in Poland˝, który opisuje, jak są podejmowane decyzje o lokowaniu inwestycji w Polsce. Ważna jest stabilność, ważny jest dostęp do infrastruktury, ważny jest rynek wewnętrzny, ważne są kompetencje pracowników, a znaczenie ulg podatkowych jest tak naprawdę skromne. Prawda jest taka, i to warto powiedzieć w tej Izbie, że podatek korporacyjny jest w Polsce bardzo, bardzo niski, jest niemal najniższy w Unii Europejskiej, bo od lat bierzemy pod tym względem udział w wyścigu na dno. I niestety ochoczo bierze w nim udział także rzekomo prospołeczny obecny rząd.
Jednym słowem, proszę państwa, to nie podatki zadecydują o tym, czy Niemiec lub Holender postawi w Polsce fabrykę. I tutaj, żeby nie być gołosłownym, prosty przykład. Szwajcarski bank UBS chciał stworzyć w Polsce centrum usług i domagał się, żeby w tym celu strefa ekonomiczna została rozciągnięta na centrum Wrocławia. Oczywiście media zapełniły się tekstami, nie wiem, czy przypadkiem nie sponsorowanymi, że trzeba tak koniecznie zrobić, bo inaczej miejsc pracy nie będzie. Ostatecznie tej zgody nie wydano i bardzo dobrze, że jej nie wydano. I cóż się stało? No stało się to, że ten bank i tak zainwestował w stolicy Dolnego Śląska, bo mu się to po prostu opłaca. Oczywiście każda firma, każda korporacja chętnie przyjmie prezenty podatkowe od państwa, ale te prezenty to jest koszt dla nas wszystkich, bo to są właśnie te pieniądze, których później brakuje na szkoły, których później brakuje na szpitale, których później brakuje na naukę i rozwój. I warto o tym na tej sali przypomnieć. (Oklaski)
(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Bij mu brawo, bij mu brawo.)
I muszę też przyznać, że dziwi mnie, że podczas dyskusji o strefach wolnorynkowcy z Platformy i z Konfederacji nie mówią o tym, że zwalnianie z podatków to jest zagrożenie dla uczciwej, równej konkurencji. Przecież w założeniu te strefy miały pomóc najbiedniejszym powiatom.
(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Ale mówimy.)
(Poseł Dobromir Sośnierz: Poczekaj na nasze wystąpienie.)
Wystarczy rzucić okiem na ten raport, który żeście państwo dostarczyli, na mapę, która tam jest, żeby zorientować się, że to już dawno jest nieprawda, bo zwolnienia obowiązują na terenach najbardziej atrakcyjnych, najlepiej skomunikowanych. Naprawdę nie są to oazy na inwestycyjnej pustyni. I tutaj trzeba po prostu zadać pytanie, jak polskie firmy, które działają bez tych przywilejów, mają konkurować z kimś, kto praktycznie w dużym stopniu podatków nie płaci. (Oklaski) Co to jest za rynek, na którym podmioty są traktowane w sposób skrajnie nierówny?
Proszę państwa, środki, które tracimy na te prezenty dla międzynarodowych gigantów, można wydać lepiej. Mówiłem już przed chwilą o tym, czym kierują się inwestorzy. My potrzebujemy zwiększenia nakładów na badania i rozwój, potrzebujemy więcej pieniędzy na edukację, potrzebujemy pieniędzy na publiczne inwestycje, odważne publiczne inwestycje, bo to właśnie te wydatki tak naprawdę w przyszłości zadecydują o tym, jaka będzie pozycja konkurencyjna polskiej gospodarki. Na te cele potrzebne są pieniądze. Ale te pieniądze nie rosną na drzewach. Jeżeli zwolnimy z podatków wielkie korporacje, to koszt utrzymania państwa spada na pracowników i na małe firmy. I to niestety jest praktyka także tych rządów, i to niestety widać było w poprzednim punkcie debaty, w którym rozmawialiśmy o budżecie.
Szanowni Państwo! W tym rządowym raporcie brakuje uczciwego bilansu istnienia stref ekonomicznych. Są pytania takie jak: Czy rzeczywiście bez tej pomocy publicznej inwestycje nie zostałyby zrealizowane? Czy przedsiębiorstwa, które działają w strefach, w praktyce nie stosują nieuczciwej konkurencji wobec firm spoza stref? Czy koszty stref nie okazały się sumarycznie wyższe niż koszty aktywnej polityki rynku pracy? I muszę powiedzieć, że niestety tak jak rząd (Dzwonek) nie przygotował wiarygodnych odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, tak też rząd nie przygotował odpowiedzi na te pytania. A szkoda, bo dzisiaj, kiedy czas funkcjonowania stref ekonomicznych dobiega końca, powinniśmy wyciągnąć z tego mądre wnioski na przyszłość, tak żeby nie popełniać znowu i znowu, jeszcze raz i jeszcze raz tych samych błędów z epoki Balcerowicza łupanego. Dziękuję bardzo. (Oklaski)