Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijPierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo łowieckie (druk nr 49).
To jest nieprawdopodobne, co tutaj słyszymy dzisiaj z lewej strony. Lewica zakłada, że szesnastolatka może zabić własne dziecko, ale nie może iść z ojcem na polowanie i zabić królika, a nawet tylko patrzeć, jak się zabija królika. Lewica zakłada, że dziecku szkodzi oglądanie polowania, ale dziecku nie szkodzi aborcja. Rodzice mogą wydać swoje dziecko bezkarnie na śmierć według Lewicy, ale nie mogą pokazać dziecku polowania, bo za to grozi rok więzienia. Te absurdy wynikają z tego, że takie miejskie wymoczki nieznające życia, ludzie, którzy nigdy nie widzieli, jak się kurę zabija, są podatni na efekt Bambiego. W związku z tym mają taką idylliczną wizję natury, są naturalnym zapleczem elektoratu Lewicy. A więc Lewica, ponieważ sama nie ma dzieci, planuje pewnie swoje wyskrobać, to chce wychowywać cudze i stąd ten naturalny pęd do tego. (Poruszenie na sali)
(Poseł Bogusław Wontor: Panie marszałku...)
Natomiast do wnioskodawców mam pytanie. Dlaczego nie usuwacie tego skandalicznego punktu...
(Głos z sali: To jest skandal, panie marszałku.)
Możecie się państwo uspokoić? (Dzwonek) Za chwilę będziecie mówić.
(Głos z sali: Już pan skończy.)
Dlaczego nie usuwacie tego skandalicznego punktu, tylko próbujecie go poprawić?
Wicemarszałek Ryszard Terlecki:
Dziękuję bardzo.
(Poseł Joanna Scheuring-Wielgus: Wniosek formalny chciałam zgłosić.)
Pani poseł Iwona Kozłowska, klub Koalicji Obywatelskiej.
Poseł Dobromir Sośnierz:
To jest absurdalne. Przestępstwo bez poszkodowanych, które powoduje posyłanie ludzi do więzień za nic.
(Poseł Joanna Scheuring-Wielgus: Jak pan nas nazwał? Miejskimi wymoczkami? Gdzie pan jest? W Sejmie.)