Pytania w sprawach bieżących.
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Bezpieczeństwo ma różne wymiary. Tego, jak ważne jest bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, boleśnie doświadczyli mieszkańcy Dolnego Śląska i Opolszczyzny we wrześniu ub.r. Aby taka sama sytuacja nie spotkała mieszkańców terenów nadwiślańskich Kujaw, rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął kluczową dla regionu decyzję o budowie stopnia wodnego w Siarzewie. Ta inwestycja miała gwarancję realizacji i została wpisana do programu wieloletniego ˝Zagospodarowanie Dolnej Wisły˝. Stopień wodny w Siarzewie to gwarancja bezpieczeństwa zapory we Włocławku, która jest mocno wysłużona i co roku wymaga poważnego doinwestowania finansowego, by nie zagrozić katastrofą powodziową i ekologiczną. Stopień wodny w Siarzewie to nie tylko bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, ale także bezpieczeństwo przeciwsuszowe dla licznych terenów rolnych. Z całą pewnością jako nowoczesna inwestycja stopień chroniłby naturę.
Miało być pięknie, ale przyszła koalicja 13 grudnia i wszystko zepsuła. Pamiętamy, jak jeszcze niedawno obecna wiceminister klimatu Urszula Zielińska otwarcie sprzeciwiała się budowie stopnia wodnego w Siarzewie, uczestnicząc w czasie pandemii w nielegalnym, niezarejestrowanym proteście pod hasłem: Zapora w Siarzewie to wielkie badziewie. Taki był wasz plan. Nie chcieliście tego stopnia, a teraz w grudniu dopięliście swego decyzją generalnego dyrektora ochrony środowiska. Partia Zielonych, do której należy zielona pani wiceminister, otrąbiła sukces w swoich mediach społecznościowych, ukazując zniweczenie budowy stopnia wodnego w Siarzewie jako swój ogromny sukces. Dlaczego torpedujecie tę ważną dla regionu Kujaw inwestycję, kompletnie nie licząc się z bezpieczeństwem ludzi? Czy wrześniowa powódź niczego was nie nauczyła? Samorządowcy i mieszkańcy terenów nadwiślańskich Kujaw mówią jednym głosem bez względu na barwy polityczne: tak dla Siarzewa.
Pytania w sprawach bieżących.
Panie Marszałku! Państwo Posłowie! Wysoka Izbo! Odpowiadam dzisiaj w zastępstwie za ministra nadzorującego Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, głównego konserwatora przyrody pana ministra Mikołaja Dorożałę. Decyzją z dnia 23 grudnia 2024 r. generalny dyrektor ochrony środowiska uchylił w całości decyzję regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Bydgoszczy z grudnia 2017 r. oraz odmówił określenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia pn. ˝Budowa stopnia wodnego na Wiśle poniżej Włocławka˝, w skrócie nazywanego zaporą w Siarzewie. Uzasadnienie tej decyzji nie pozostawia żadnych wątpliwości. Pierwszą decyzję uchylającą decyzję RDOŚ w Bydgoszczy podjął minister klimatu i środowiska rządu Prawa i Sprawiedliwości pan minister Michał Kurtyka w 2021 r. Tutaj jest ta decyzja, wielostronicowe, bardzo solidne uzasadnienie, dla której uchylił decyzję środowiskową.
(Poseł Joanna Borowiak: Została zaskarżona i przegrał. Przegrał.)
Dzisiaj generalny dyrektor ochrony środowiska de facto powtórzył te argumenty, które były argumentami niepozostawiającymi żadnych wątpliwości.
(Poseł Joanna Borowiak: Dlatego przegrał pan Kurtyka.)
Ten projekt był robiony jak wiele projektów Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza wiele projektów Prawa i Sprawiedliwości w zakresie gospodarki wodnej - wybaczcie państwo kolokwialny charakter stwierdzenia, ale inaczej się tego nie da opisać - na rympał.
W decyzji generalny dyrektor ochrony środowiska podkreśla, że poważne ustawowe braki w raporcie o oddziaływaniu na środowisko nie pozwalały na wydanie takiej decyzji. Po pierwsze, zabrakło tam wariantowania przedsięwzięcia. Raport nie zawierał ustawowo wymaganej analizy wariantowej z uwzględnieniem opisu oddziaływania poszczególnych wariantów na środowisko. W oparciu o informacje zawarte w raporcie nie można było wskazać, który wariant jest najkorzystniejszy dla środowiska i czy istnieją w ogóle przesłanki wyboru innego wariantu niż ten wskazany do realizacji przez inwestora. Inwestor nie przeanalizował innych działań w zakresie możliwości osiągnięcia celu środowiskowego środkami mniej dolegliwymi dla środowiska i nie udowodnił, że ten cel nie może być za ich pomocą osiągnięty. Raport nie zawierał również opisu oddziaływania przedsięwzięcia na obszary Natura 2000, na rezerwaty przyrody czy opisu działań mających na celu jakąkolwiek minimalizację, kompensację negatywnych oddziaływań przedsięwzięcia w tym zakresie. Na podstawie informacji znajdujących się w raporcie nie można było wykluczyć w żaden sposób, że to przedsięwzięcie nie będzie znacząco negatywnie oddziaływać na obszary Natura 2000 typu Włocławska Dolina Wisły, Nieszawska Dolina Wisły, Dolina Dolnej Wisły, Dolny Dunajec, Dorzecze Górnego Sanu, Wisłoka z dopływami, rezerwat przyrody Kulin.
Wreszcie raport nie zawierał analizy wpływu na jakość wód. Nie przeprowadzono dokładnej oceny, jak budowa stopnia wodnego wpłynie na jakość wody w Wiśle, w jej dopływach czy na wyznaczone dla niej cele środowiskowe. Warto podkreślić, że inwestor w całym tym bardzo długim procesie od 2017 r. był wielokrotnie wzywany do przedłożenia i uzupełnienia raportu w zakresie braków ustawowych, które w tym raporcie były, jednak nie uzupełnił go zgodnie z wezwaniami.
Więc podsumowując, państwo próbowaliście zrobić tę inwestycję na rympał, ignorując prawo. Wasz własny minister klimatu i środowiska w 2021 r. wam o tym powiedział i odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Dzisiejszy minister, główny dyrektor ochrony środowiska potwierdził jego argumenty. Tak że nie wiem, jak to jeszcze państwu przekazać. Mogę tylko w tym miejscu przypomnieć, że również pod nadzorem tego samego ministra odpowiedzialnego za gospodarkę wodną i tego samego rządu kilka innych inwestycji w obszarze gospodarki wodnej było przygotowane z równą dbałością o jakość i przestrzeganie prawa, czyli bez dbałości o przestrzeganie prawa.
Przypomnę tylko, że 23 czerwca 2017 r. na pochylni Wulkan Nowy w Szczecińskim Parku Przemysłowym odbyło się położenie stępki pod budowę promu pasażersko-samochodowego. Obecny na tej ceremonii pan minister Marek Gróbarczyk podkreślił znaczenie projektu w procesie odbudowy pozycji polskich stoczni. W 2023 r., kilka lat później, okazało się, że jeśli chodzi o dokapitalizowanie spółek zaangażowanych w ten projekt, w projekt ˝Batory˝, zainwestowano 1 mld zł z publicznych pieniędzy - 1 mld zł strat i zero promów.
W 2019 r. toczyła się krajowa dyskusja o zabezpieczeniu przeciwpowodziowym Kotliny Kłodzkiej. Zapytany o plan budowy zbiorników retencyjnych - nie stopnia wodnego, który de facto służyłby żegludze, a nie (Dzwonek) spełniał warunków koniecznych do zapewnienia ochrony przeciwpowodziowej...
(Poseł Joanna Borowiak: Pani minister, na Wiśle jesteśmy, nie na Odrze.)
...czy przeciwsuszowej tylko zbiorników suchych, przeciwpowodziowych - pan minister odpowiedzialny za gospodarkę wodną powiedział: psu na budę zbiorniki i zapowiedział, że nie będzie ich budował. Tyle państwo macie do powiedzenia w sprawie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Ta lista jest dłuższa. Dokończę ją w drugim wystąpieniu. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
Pytania w sprawach bieżących.
Bardzo dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Przypomnę pani kilka faktów, bo widzę, że faktycznie w wielu obszarach jest pani zielona.
(Poseł Władysław Dajczak: Ha, ha, ha! To prawda.)
Jeśli chodzi o tę decyzję, to ona została zaskarżona i zmieniona jeszcze za naszych czasów. Mało tego, został uchwalony program wieloletni, który przewidywał także konkretne środki na realizację stopnia wodnego w Siarzewie, a pani minister teraz mówi, że wszystko jest winą PiS-u. Oczywiście to jest wasza stara śpiewka. Natomiast dlaczego pani partia się chwali w mediach społecznościowych, że to wy zablokowaliście Siarzewo, że to jest wasza zasługa? Przecież pani jest przewodniczącą Zielonych, więc zakładam, że pani się jakoś z tego za chwilę wytłumaczy.
Kolejne pytanie. Na stronie Wód Polskich pojawił się komunikat mówiący o konieczności ponownej analizy kwestii bezpieczeństwa pod kątem celowości zadań. A więc jaki jest wasz dalszy plan, żeby odciążyć stopień wodny we Włocławku? Jaki jest też dalszy plan, żeby zabezpieczyć mieszkańców kujawsko-pomorskiego przed powodzią? Jaki jest dalszy plan, żeby wesprzeć rolników, żeby zapobiec stepowieniu Kujaw i żeby (Dzwonek) zapewnić impuls gospodarczy?
Jeszcze tylko jedna rzecz. Nawet politycy Lewicy, Platformy i PSL w naszym regionie mówią, że to jest bardzo zła decyzja. Dziękuję. (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Pani poseł, odpowiadam. Po pierwsze, nieprawdą jest, że ten raport został poprawiony i że to było przyczyną decyzji sądu w 2021 r., uchylającej pierwszą decyzję waszego ministra z Prawa i Sprawiedliwości.
(Poseł Anna Gembicka: Decyzja została zmieniona. Proszę słuchać uważnie.)
To jest nieprawda, ten raport nie został poprawiony.
(Poseł Anna Gembicka: Decyzja została zmieniona.)
Sąd bazował na uzasadnieniu o niedostatecznym wykorzystywaniu przez ówczesnego ministra Michała Kurtykę procedury nadzoru. A raport, podkreślam, nie został poprawiony i nie został uzupełniony o brakujące, ustawowo obowiązkowe elementy, w tym analizę wielowariantową, w tym wpływ na jednolite części wód powierzchniowych, w tym wpływ na obszary Natura 2000 i tę przyrodę, o której również państwo tu wspominaliście. To się nie zadziało i to podkreślam.
Po drugie, zapora we Włocławku została zrewitalizowana. Według wszelkich posiadanych danych nie ma już ryzyka, które wymagałoby dobudowywania kolejnych zbiorników w celu wzmocnienia tej zapory, ponieważ ona została zrewitalizowana.
A ponieważ mamy jeszcze chwilę, to wrócę do tej listy, którą należy państwu przypomnieć. To było bardzo niedawno, więc jeszcze raz podkreślę i przypomnę. Mówicie o bezpieczeństwie przeciwpowodziowym, o zbiornikach suchych, retencyjnych, które były potrzebne w Kotlinie Kłodzkiej, a to właśnie wasz minister odmówił ich budowy. Mówił: Po co te zbiorniki? Chyba psu na budę. Już wyszedł, bo nie chce się z tego tutaj wytłumaczyć.
(Poseł Anna Gembicka: Marszałek Wielichowska organizowała protesty...)
Przypomnę również rok 2020. Powstało coś takiego jak specustawa suszowa, projekt. To kolejny projekt ministra odpowiedzialnego za gospodarkę wodną, w tym za zabezpieczenie przeciwsuszowe i przeciwpowodziowe w Polsce przez 8 lat. Projekt powstał 4 lata po gigantycznej suszy, która nawiedziła Polskę w 2015 r., 2016 r. Dopiero 4 lata po niej. Zawierał głównie plan budowy ok. 500 budowli hydrotechnicznych, z których wiele, podobnie jak w przypadku planu zapory w Siarzewie, nie gwarantowało zabezpieczenia przeciwpowodziowego i przeciwsuszowego. Było to tylko de facto przykrywką dla zupełnie innych planów, planów żeglugowych. I z tego znany był wtedy wasz minister za to odpowiadający.
(Poseł Anna Gembicka: No to chyba dobrze, że chciał, żeby można było żeglować?)
Ale po 4 latach pracy nad tą specustawą, tzw. antysuszową, za wiele milionów euro, po wielu konsultacjach w całej Polsce zamieciono ją po cichu pod dywan. (Dzwonek) Minister Adamczyk podpisał tylko rozporządzenie dotyczące tych wszystkich hydrotechnicznych budowli, które tak naprawdę... To była esencja, to był sposób na realizację swoich planów przez pana ministra odpowiedzialnego za gospodarkę wodną, a zależało mu na czymś zupełnie innym niż budowa bezpieczeństwa przeciwpowodziowego.
O wałach nie wspomnę. Te kilometry wałów przeciwpowodziowych, które państwo zbudowaliście... Jeżeli już mówicie o bezpieczeństwie przeciwpowodziowym, to jeszcze przypomnę: za pierwszego rządu Donalda Tuska - 1732 km...
(Poseł Anna Gembicka: Bo potrójnie raportowaliście. Jeden dwa razy zgłaszaliście do raportu.)
...a za rządów Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i ministra Gróbarczyka odpowiedzialnego za zabezpieczenie przeciwpowodziowe - 303 km. 1732 km versus 303 km. Myślę, że na podsumowanie to wystarczy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)