Sprawozdanie Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego (druk nr 740).
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska przedstawić stanowisko w sprawie sprawozdania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego.
Panie i Panowie Posłowie! Kilka miesięcy bardzo rzetelnej, drobiazgowej pracy śledczej.
(Poseł Mariusz Krystian: Ha, ha, ha!)
28 posiedzeń, 31 przesłuchanych świadków, 400 stron raportu i kilkanaście zawiadomień do prokuratury, w tym osiem dotyczących absolutnej wierchuszki PiS-owskiego państwa. To pokazuje skalę buty, arogancji i deprawacji tej ekipy, skalę zawłaszczenia Polski i podporządkowania jej partykularnym partyjnym interesom. Sprawozdanie, nad którym dziś obradujemy, tak naprawdę mogłoby być zatytułowane: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o gwałceniu demokratycznego procesu wyborczego, ale boicie się zapytać. To także gotowy akt oskarżenia i memento dla polityków wszystkich opcji do zapamiętania raz na zawsze: ingerencja władzy wykonawczej w proces wyborczy jest na gruncie naszego prawa absolutnie niedopuszczalna. Powtórzę: niedopuszczalna.
Nasza konstytucja wymaga, by wybory były równe, powszechne i tajne, a w wydaniu zaplanowanym przez tercet Kaczyński, Morawiecki, Sasin takie być nie mogły. Sam pomysł ich przeprowadzenia w ówczesnej sytuacji był skandalem. Naruszał czynne prawa wyborcze milionów obywateli i bierne - kandydatów, bo w pandemii kampanię wyborczą mógł prowadzić tylko urzędujący prezydent Andrzej Duda. To są pomysły rodem z Burundi, gdzie w 2010 r. doszło do wyborów prezydenckich, w których startował tylko jeden kandydat. To są pomysły rodem z afrykańskich dyktatur, z dawnego Zairu, gdzie watażka Mobutu Sese Seko po upływie swojej prezydenckiej kadencji ogłosił wybory jednego kandydata, w których sam siebie wybrał na prezydenta. Ten sam Mobutu wprowadził prawo, na mocy którego każdy nowo narodzony Zairczyk stawał się członkiem jego partii, jedynej legalnej w tym kraju. Musimy chwalić obywateli za decyzję przy urnach 15 października, bo inaczej pewnie i do tego byśmy doszli. Wiemy, że sprowadziliście emigrantów również z państw, w których tego typu pomysły są na porządku dziennym. Na szczęście za mało, by w kraju nad Wisłą to nie raziło. Tu nie ma ani nigdy nie będzie zgody na kradzież czy choćby próbę kradzieży wolnych demokratycznych wyborów.
Po czwarte, prace komisji jasno pokazały, że wszystkie decyzje w tym procederze zapadały, mówiąc kolokwialnie, przepraszam za określenie, na gębę, jak w strukturach przestępczych, a te najważniejsze płynęły ze środka, poza rządem, z ul. Nowogrodzkiej i Żoliborza, gdzie urzędował i urzęduje prezes Jarosław Kaczyński, który teraz odpowie za sprawstwo kierownicze. Ta zabawa z prawem i demokracją formalnie kosztowała nas 56 mln zł pieniędzy publicznych i przynajmniej 76 mln zł środków Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Tyle wydano na coś, co się nie odbyło. Ale strata jest o wiele większa. Jest nią bowiem utrata zaufania obywateli do państwa i procesu wyborczego.
Sprawozdanie pokazuje też, że ustalenia komisji wychodzą poza wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli z 2021 r. Przypomnę, że wtedy Izba złożyła pięć zawiadomień do prokuratury, ale ta, kierowana przez pana Zbigniewa Ziobrę, zamiotła je oczywiście pod dywan. Wychodzą też poza wyrok NSA, który w czerwcu orzekł, że ówczesny premier Mateusz Morawiecki złamał prawo, nakazując Poczcie Polskiej przygotowanie i przeprowadzenie wyborów prezydenckich. Na nic odrębne zdania kolegów partyjnych sprawców tych wydarzeń, na nic ich popisy oratorskie na tej sali, na nic pseudoorzeczenie kolejnego tercetu w tej sprawie - Przyłębska, Pawłowicz, Święczkowski, na nic próba zmowy milczenia przesłuchiwanych przez komisję świadków. Fakty, panie i panowie z Prawa i Sprawiedliwości, są bardzo mocne i uparte. Wybory kopertowe z 2020 r. zostały przeprowadzone w sposób niezgodny z konstytucją, powtarzam, niezgodny z konstytucją. Wydano kilkadziesiąt milionów złotych publicznych pieniędzy na działania, które nigdy nie miały podstaw prawnych ani nie doprowadziły do przeprowadzenia wyborów. Tak, koleżanki i koledzy z PiS, wydaliście ponad 100 mln z pieniędzy obywateli na coś, co nigdy się nie odbyło. I jedynym dylematem jest tutaj pytanie, co było gorsze: próba zamachu na demokratyczny proces wyborczy czy zmarnowanie na nią tylu publicznych pieniędzy? Ale to rozstrzygać będzie już zespół śledczych w prokuraturze okręgowej, specjalnie powołany do zbadania tej sprawy.
Panie i Panowie Posłowie! Musimy pamiętać, że demokracja to nie tylko przepisy, ale przede wszystkim wartości i zasady. Apeluję do Wysokiej Izby o podjęcie dalszych działań, które zakończą erę bezkarności polityków, zwłaszcza rządzących. Członkom komisji dziękuję za ich tytaniczną pracę, a w szczególności przewodniczącym Magdalenie Filiks i niezłomnemu Dariuszowi Jońskiemu. Do obywateli zaś kieruję słowa otuchy. Walka o prawdę i sprawiedliwość trwa, a to sprawozdanie jest krokiem w stronę naprawy Rzeczypospolitej. Dziękuję. (Oklaski)