Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja z takim gorącym apelem, aby przyjąć wszystkie wnioski mniejszości, które złożył Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Dlaczego jest tak ważne, żeby dzisiaj, na tym głosowaniu było to przyjęte? Bo to jest właśnie głos m.in. tych ludzi, którzy siedzą na galerii i czekają na konkretną pomoc. (Oklaski)
W tej ustawie do tej pory brakuje konkretnych rozwiązań. Nie 135 tys. zł na odtworzenie, na odbudowę budynków, tylko 100% kosztów odtworzeniowych. Powinny być również ujęte budynki, które były w trakcie budowy albo remontów. Tam siedzi mama z trojgiem dzieci, nie mogła złożyć wniosku, nie dostanie nic, a mąż pracuje za granicą. Myślał, że już będzie mógł wrócić spokojnie do Polski. I co się stało? Powódź przyszła, tragedia. (Dzwonek)
(Głos z sali: Tusk przyszedł.)
Podatek lokalny dla przedsiębiorców: nie 3 miesiące, nie pół roku, ale co najmniej rok. Rozszerzenie katalogu osób poszkodowanych: nie tylko ci, którzy zostali zalani, ale także przedsiębiorcy, zwłaszcza z branży turystycznej, ze względu na brak wody, prądu i innych bardzo ważnych elementów. To jest cały łańcuch, który dzisiaj nie funkcjonuje.
Słuchajcie, dzisiaj na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej padły takie słowa z ust powodzian: W momencie, kiedy pękały tamy, nam pękły serca i te serca do tej pory krwawią. Wiecie dlaczego? Bo ta pomoc nie jest taka, jaka powinna być.
Panie Premierze! Apeluję do pana o ludzkie odruchy. Zagłosujcie za poprawkami Prawa i Sprawiedliwości, za wnioskami mniejszości. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)