Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw (druk nr 841).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Ministrowie! W imieniu klubu Lewicy chciałbym przedstawić stanowisko w sprawie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r. oraz 2024 r. oraz niektórych innych ustaw, druk nr 841.
Na podstawie projektu przyjętego przez rząd 19 listopada ustawa przedłuża obowiązywanie mechanizmu ceny maksymalnej za energię elektryczną do końca września 2025 r. Wsparcie dotyczy wyłącznie gospodarstw domowych, w przypadku których cena maksymalna prądu ma być utrzymywana na poziomie 500 zł za 1 MWh. To jest koszt dla budżetu państwa w przyszłym roku wynoszący 4-6 mld zł. W odniesieniu do odbiorców innych niż gospodarstwa domowe nie stosuje się cen maksymalnych, gdyż obserwujemy tendencję spadkową cen od momentu, kiedy osiągnęły swoje maksimum. O tym mówiła pani minister. Często wspólne negocjacje podmiotów samorządowych powodują, że te ceny są niższe niż te, które są obecne na rynku. Ale odpowiedzmy sobie, szanowni państwo, dlaczego dzisiaj rząd musi interweniować w sprawie wzrostu cen energii.
Panie Pośle Suski! Pamięta pan rok 2016, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość swoją ustawą zablokowało, zamroziło 99% inwestycji farm wiatrowych w Polsce?
(Poseł Marek Suski: Wasz nieudany zamach stanu.)
(Głos z sali: Kłamstwo!)
Po drugie, przez cały okres rządu PiS-u operatorzy energii odmawiali w większości przypadków przyłączenia do sieci, co blokowało rozwój instalacji fotowoltaicznych.
(Poseł Marek Suski: To kłamstwo. Powstało milion instalacji.)
Te dwie rzeczy i tylko te dwie rzeczy mogły spowodować, że dzisiaj nie musielibyśmy sztucznie ograniczać cen energii.
Tak, ale to jest tylko jeden z elementów, które dzisiaj obciążają polskie rodziny. Innym, równie ważnym czynnikiem zubożenia społeczeństwa jest sztuczne utrzymywanie przez Narodowy Bank Polski zbyt wysokich stóp procentowych, który powodują, że polskie rodziny, które kupiły mieszkania, a jest tych rodzin prawie 2,5 mln, dzisiaj są przez Narodowy Bank Polski ograbiane ze swojego majątku. I tutaj, szanowny panie pośle, dobrze, żeby pan porozmawiał na ten temat z prezesem, kolegą politycznym, partyjnym, panem Glapińskim. Bo podczas gdy produkcja przemysłowa w Polsce spada, sprzedaż detaliczna spada, prognozy polskiej gospodarki są coraz bardziej obniżane - to są opinie ekspertów - PKB został skorygowany za 2024 r. już do poniżej 3%.
(Poseł Marek Suski: To skutki waszych rządów.)
Polska i europejska gospodarka dostaje zadyszki. Banki centralne, Fed, Europejski Bank Centralny, bank centralny w Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii od miesięcy obniżają stopy procentowe, a Narodowy Bank Polski co? Co się dzieje w Narodowym Banku Polskim? Ograbia dalej Polaków i kupuje za to sobie sztabki złota, którymi pan prezes Glapiński chwali się w reklamach.
Panie Prezesie Glapiński! Wzywam pana oraz pozostałych członków Rady Polityki Pieniężnej...
(Poseł Marek Suski: Nie ta ustawa.)
...do natychmiastowego i skokowego obniżenia wysokich stóp procentowych już na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Wykorzystywanie stóp procentowych do duszenia gospodarki oraz walki z obecnym, nie-PiS-owskim rządem uważam za skandaliczne. Polacy oczekują niższych rat kredytów, a firmy - obniżenia kosztów kredytowania ich działalności.
Szanowni Państwo! Lewica oczywiście popiera projekt ustawy blokującej podwyżki cen energii i tak będziemy głosowali. Dziękuję. (Oklaski)