Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw (druk nr 802).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! W imieniu klubu Lewicy chciałbym przedstawić stanowisko w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw.
Minęły 2 miesiące, od kiedy południe Polski nawiedziła powódź. W jej wyniku ucierpiało setki tysięcy osób, które niejednokrotnie straciły dorobek całego życia. W pierwszych dniach rząd podjął szereg działań, które miały pomóc osobom poszkodowanym. Uruchomiono rezerwy materiałowe, które jak się później okazało, były bardzo zaniedbane przez poprzednie władze. Brakowało wielu rzeczy, które przy odpowiednim poziomie zabezpieczenia mogły przynieść szybszy efekt ulgi. Brakowało osuszaczy, agregatów prądotwórczych, system monitoringu wałów był dziurawy, a system wczesnego ostrzegania - niekompletny i niewydolny. Te wszystkie zaniechania i zaległości poprzedniej władzy musimy w ekspresowym tempie nadrobić, panie ministrze.
Sejm w trybie pilnym uchwalił tzw. specustawę, która umożliwiała szybką pomoc, nie tylko finansową. Chodzi o kwoty 2 tys. i 8 tys. zł, które do dzisiaj zostały wypłacone niemal w całości. Zadbaliśmy także o środki na remont i odbudowę gospodarstw domowych, przydzielając kwoty 100 tys. i 200 tys. zł. Te środki są stopniowo wypłacane, ale niestety nie idzie to tak szybko, jak wszyscy byśmy tego oczekiwali. Występują kłopoty z szacowaniem szkód, zbyt mało mamy rzeczoznawców, administracja samorządowa jest obciążona formalnościami, a urzędnicy pracujący przy dystrybucji tych środków najnormalniej nie dają sobie z tym rady. Stąd np. na Dolnym Śląsku, mimo że środki zostały przekazane samorządom, jeszcze nie trafiły one w całości do osób poszkodowanych. Konieczne jest w tym przypadku - słowa te kieruję do pana ministra - uproszczenie procedur i formularzy umożliwiających dystrybucję tych środków.
W trakcie powodzi ucierpiało również wiele firm i wielu przedsiębiorców. Im także w ustawie zabezpieczyliśmy środki na każdego zatrudnionego pracownika w kwocie do 16 tys. zł. Ale ustawa ta dotyczy tylko firm, które bezpośrednio poniosły szkody w wyniku powodzi. Na terenach powodziowych są jednak firmy, które same nie ucierpiały, ale ucierpieli bezpośrednio ich pracownicy lub dostawcy. To w sposób oczywisty rezonuje na kondycję prowadzonych firm, ich działalność, organizację, a co za tym idzie - kondycję finansową. Konsekwencją tego są powstające zatory płatnicze, częste zapóźnienia w odprowadzaniu podatków i innych danin do Skarbu Państwa. W takich przypadkach współpraca z takimi instytucjami jak ZUS czy urząd skarbowy wymaga od pracowników tych instytucji bardziej empatycznego podejścia do często indywidualnych przypadków rozliczenia zobowiązań tych przedsiębiorców. Stąd moja prośba zarówno do ministra finansów, jak i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o zwrócenie szczególnej uwagi na aspekt współpracy podległych im służb na obszarach objętych powodzią, o bardziej ludzkie podejście do tych przedsiębiorców i pojedynczych przypadków, które występują na tych obszarach.
Obecny projekt ustawy w dużej mierze wychodzi naprzeciw problemom, o których wspomniałem. Pewnie wszystkich nie rozwiążemy, ale przecież jesteśmy cały czas w trybie nadzoru oraz monitoringu prac i wszystkie tego typu przypadki będziemy starali się ujmować w przepisach podczas zapewne kolejnych nowelizacji. Klub parlamentarny Lewicy pozytywnie opiniuje projekt ustawy i będzie głosował za jego przyjęciem. Dziękuję. (Oklaski)