Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o obywatelskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej (druki nr 30 i 583).
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam przyjemność zaprezentować stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość w sprawie projektu ustawy o rencie socjalnej. Wniosek o podniesienie wysokości renty socjalnej do poziomu najniższego wynagrodzenia znalazł się w 100 konkretach na 100 dni rządu premiera Tuska, które minęły 22 marca 2024 r. Można powiedzieć, że znalazł się tam tylko, jak wiele innych pseudokonkretów, na potrzeby prowadzenia kampanii wyborczej i wojny z PiS. Punkt 41: Złożymy gotowy projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Premier Donald Tusk powiedział podczas debaty w sprawie renty socjalnej: będziemy pilnie i szybko procedować tę ustawę, aby ona stała się faktem - to wypowiedź z 8 lutego 2024 r. Faktem się nie stała, tak jak wiele wypowiedzi premiera rzuconych na wiatr.
W kwietniu 2024 r. projekt ustawy został skierowany do prac podkomisji stałej do spraw osób z niepełnosprawnościami i włączenia społecznego. Pytanie dlaczego, skoro projekt mógł być już wtedy skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, co znacznie przyspieszyłoby proces legislacyjny. A w zamian po blisko pół roku trafia dopiero do podkomisji. W efekcie Sejm zajmuje się projektem ustawy dopiero po 9 miesiącach, a ustawa wejdzie w życie dopiero, uwaga, od 1 stycznia 2025 r. zamiast po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Tymczasem odnosząc się do proponowanej ustawy, trudno mówić tu o rencie socjalnej, ale o dodatku wyrównawczym czy też - nazwanym bardziej lajtowo w zmianie ustawy - dopełniającym. Celem zarówno projektu obywatelskiego, jak i założeń zapewne osób tworzących 100 konkretów na 100 dni rządu Donalda Tuska było stałe zwiększenie renty socjalnej do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Od 1 lipca 2024 r. minimalne wynagrodzenie wynosi 4300 zł brutto, co stanowi 3261,53 zł netto. 9 maja 2024 r. na posiedzeniu sejmowej podkomisji przyjęto poprawkę, zgodnie z którą uprawnionym do wypłaty renty socjalnej będzie przysługiwał dodatek w kwocie stanowiącej różnicę między właściwym świadczeniem a wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę. Renta socjalna to świadczenie, które przysługuje osobom, które nie mogą podjąć pracy z uwagi na stan zdrowia. Renta socjalna przysługuje osobie, która jest pełnoletnia oraz całkowicie niezdolna do pracy. Przykro, że znów koalicja 13 grudnia oszukuje i nie wypełnia swoich obietnic wyborczych, tworząc karkołomne kombinacje, ale trzeba stwierdzić wprost, że oszukuje najsłabszych i chorych. ZUS informuje, że aktualnie w całej Polsce rentę socjalną z ZUS pobiera ok. 565 tys. osób.
I znów wprowadziliście w ustawie ograniczenie. Świadczenie otrzymają tylko renciści z orzeczeniem trwałej niezdolności do pracy, a takie orzeczenia ma ok. 1/3 ogółu rencistów. Czyli znów ograniczyliście dostępność do nabycia prawa do renty socjalnej. Tego ograniczenia nie było wpisanego w 100 konkretów rządu Donalda Tuska. Agnieszka Dudzińska z fundacji ˝Ordo Amoris˝ wskazała, że poprawki całkowicie zmieniają pierwotny kształt projektu. Widziałam już różne sytuacje na posiedzeniach komisji sejmowych, ale tutaj czuję się trochę jak na Księżycu. Podkreśliła, że pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się ponad 200 tys. osób. Dostaliśmy poprawki, które całkowicie burzą ideę pierwotną. Z projektu obywatelskiego wprowadzono jakieś kadłubkowe rozwiązanie w postaci nowego świadczenia. Nie jest to w ogóle konsultowane. Strona społeczna nie jest w ogóle dopuszczana do głosu, dopóki nie zostało przegłosowane wszystko - powiedziała pani Dudzińska. Dodała również, że miało być inaczej w tej kadencji, miało być frontem do obywateli i więcej praworządności. Dla mnie jest to hucpa, to, co dzisiaj się tutaj dzieje. Renta socjalna nie będzie jednak jak pierwotnie zakładał projekt obywatelski równa kwocie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Podobnie było z rentą wdowią - co innego zakładał projekt obywatelski. Wy, koalicjo 13 grudnia, stworzyliście ograniczenie liczby osób uprawnionych. Chodzi o wysokość odbieranego świadczenia emerytalnego: nie trzykrotność średniej emerytury, ale trzykrotność najniższej emerytury. Nie ma już 50% wysokości świadczenia, a jest tylko 15%.
Tak wygląda polityka rządu Donalda Tuska (Dzwonek): obiecanki i kłamstwa. Jeszcze wspomnę o jednym rzekomym konkrecie - przepraszam, pani marszałek, jeszcze chwilkę - który umknął państwa pamięci. Stworzymy system usług asystenckich dla osób niesamodzielnych, w ramach których profesjonalni certyfikowani opiekunowie będą wspierali osoby niesamodzielne.
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Dziękuję bardzo. Pani poseł, dziękuję bardzo.
Poseł Wioletta Maria Kulpa:
W ciągu pierwszych 100 dni stworzyliście projekt. Rozpoczynamy szkolenia i certyfikacje, a projektu nie ma. Jednocześnie zapewniamy, że będziemy jako klub głosować za projektem ustawy, bo jest to jednak wspieranie osób starszych, samotnych i potrzebujących pomocy. Dziękuję. (Oklaski)