Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (druk nr 622).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oczywiście jest to takie marzenie, że samorząd to jest taka organizacja, na której czele stoi gospodarz wybrany w jednomandatowym okręgu wyborczym...
(Głos z sali: Bo tak jest. Tak jest.)
...gospodarz, który poza światem własnej gminy, własnego powiatu czy miasta nie widzi innych trosk politycznych. Wyciągnięcie samorządów z polityki jest celem samym w sobie. I tak sobie wyobrażam, że w tym marzeniu, w którym burmistrzowie i prezydenci zajmują się jedynie sprawami swoich mieszkańców, jest taki moment, kiedy razem ze swoją radą siada się do stołu i tworzy się budżet. Ta ustawa, wydaje się, idzie w dobrym kierunku, bo nie ma tam już punktu: ile dadzą albo nie dadzą. Budżet miasta, gminy, wsi musi opierać się na jakichś pewnikach, czyli mamy własne dochody. Ja tutaj jako przedsiębiorca widzę bardzo duży pozytyw, jeśli chodzi o przerzucenie dochodów właśnie związanych z CIT, PIT, dlatego że miasta być może zaczną wtedy dbać o własnych przedsiębiorców, zaczną widzieć większy sens w ich utrzymywaniu i będą ich poważniej traktować. To jest dobry kierunek, proszę państwa.
Co do Janosika chcę powiedzieć, że nie może być tak, że Warszawa bierze kredyty, żeby płacić czy spłacać Janosika. To rozwiązanie, wydaje się, jest jednak rozsądne. Powiem tylko tyle, że wyrównywanie szans - tak, ale bez bzdur, bardzo proszę. Bo gdy pan minister, łaskawiak, porównywał dochody na mieszkańca Warszawy i jakiejś tam gminy, no to zabrakło mi tam jeszcze żądania, żeby w tej gminie było metro. Nie da się po prostu porównywać takich dochodów, bo warszawiacy mają zupełnie inne koszty życia. Nie można bezwzględnie używać jednego wskaźnika, żeby to porównywać, jeśli chodzi o inne regiony. Jako warszawiak muszę powiedzieć, że Warszawa jest bardzo droga, zresztą państwo tutaj parę dni w miesiącu jesteście i zapewne chodzicie po sklepach, to widzicie to.
Co do istoty Kukiz’15 zapewne będzie popierał tę ustawę, dlatego że samorządy powinny być niezależne i powinny być samorządne. Powinny mieć własne dochody, bez uzależniania ich od jaśnie pana, jakim jest pan premier czy ktoś inny, już nie będę tutaj dywagował o tym, z jakiego pochodzi ugrupowania. Samorządy, proszę państwa, to jest polskość, to jest nasza tradycja narodowa. Nasze województwa, nasze powiaty itd. powinny być autentycznie samorządne, odizolowane nawet od tego, co się nazywa przychodem.
Co do tych uszczypliwości, których tutaj mnóstwo już słyszałem, chcę państwu powiedzieć, że trzeba być ślepcem, naprawdę trzeba być ślepcem, żeby nie widzieć, jak samorządy przez ostatnie 8 lat urosły w miejsca czyste, zadbane, eleganckie. Popatrzcie na domy w naszych powiatach. W Europie nie spotkacie czegoś podobnego. Polska jest czystym, zadbanym miejscem, a to też dzięki prezydentom, dzięki wójtom, proszę państwa, i burmistrzom. Chcę powiedzieć, że są miejsca, gdzie da się połączyć ogień z wodą. Takim miejscem jest Ciechanów. Popatrzcie, jak działa starosta, pozdrawiam serdecznie. Takim miejscem jest miejscowość, gmina Ojrzeń. Popatrzcie, jak to wszystko pięknie wygląda, pozapolitycznie. Ale jest też i nonszalancja niektórych samorządów, dlatego że w środku wsi za setki tysięcy złotych buduje się park, z którego nikt nie korzysta. Pytam: Po coś to postawił? Dawali, to brałem. To też nie o to chodzi, proszę państwa, żebyśmy przeżerali pieniądze na inwestycje, które nie mają żadnego sensu. A zapewniam państwa, że gdyby ta gmina zarobiła te pieniądze, nie miałaby problemu z wydawaniem ich na bzdury, ponieważ czyjeś to niczyje, a zarobione przez siebie - to jest własne. Tego właśnie życzę polskim gminom i oczywiście Polsce powiatowej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)