Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z udzielaniem pomocy de minimis (druk nr 600).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wygląda na to, że ani ministerstwo rozwoju, ani cały rząd nie mają żadnego programu pomocowego dla przedsiębiorców. Musicie się więc uciekać do przepisów unijnych, szkoda tylko, że tak skromnych i nieodpowiadających na żadne realne problemy przedsiębiorstw.
Miarą braku pomysłu tego rządu na programy wsparcia dla przedsiębiorców i przeciwdziałanie grupowym zwolnieniom jest poziom sporządzanych przez was uzasadnień do projektów ustaw i OSR-ów. Na przykład w uzasadnieniu piszecie, że maksymalna wartość pomocy de minimis będzie zwiększona odpowiednio do 300 tys. euro oraz 750 tys. euro, tylko nigdzie nie przeprowadziliście analizy ani nie wskazaliście, jak to realnie może pomóc przedsiębiorcom i o ile średnio wzrosła na przestrzeni ostatnich lat udzielana sektorowi MŚP wartość pomocy publicznej. Biorąc pod uwagę skalę tarcz pomocowych z ostatnich lat, wygląda to na czysto pozorną zmianę. Taką, która w żaden sposób nie odpowiada na realne potrzeby firm. Wy mówicie o setkach tysięcy, a przedsiębiorcy mówią o potrzebach sięgających miliardów złotych. Jesteście oderwani od realiów i skali wyzwań. Pytanie, czy brak takiej analizy w OSR-ze to wynik waszej analitycznej nieudolności czy wstydu za to, że nic nie macie do zaproponowania biznesowi w związku z tak bardzo już małym budżetem.
Kolejny przykład waszego niechlujstwa analitycznego i lekceważącego podejścia do pisania OSR-ów: wskazujecie, że wprowadzone zmiany w zakresie udzielania pomocy de minimis dotyczą również dopuszczenia udzielenia pomocy de minimis w sektorach, które były dotychczas z tego wykluczone. I to tyle. Nie wskazujecie, jakie to są branże. Proszę więc o udzielenie odpowiedzi na pytanie, o jakich branżach tutaj mówicie.
Pomimo tego, że takimi projektami ustaw uciekacie państwo od prawdziwej dyskusji na temat stanu polskiej gospodarki, chciałabym poruszyć chociaż kilka wątków. Wasze programy gospodarcze to zbiór pustych przepisów, hasełek, deklaracji. W ocenie ryzyka finansowego wpisujecie zazwyczaj: nie dotyczy. Przedsiębiorcom od nich się nie poprawi, a tylko dojdzie im pracy, żeby sprawdzić, czy przypadkiem niczego państwo tam nie przemyciliście. Lex Kloska pokazało już, do czego jesteście zdolni. Tymczasem wstrzymujecie nowe nabory w ramach Programu Inwestycji Strategicznych, z którego środki trafiały do gmin i powiatów, a przecież przetargi często wygrywały małe i średnie firmy. Czemu zamykacie dla nich ten olbrzymi rynek? Przy spowolnieniu gospodarczym, jakie już zaserwowaliście w Polsce, dodatkowo zamykacie możliwość podtrzymania koniunktury. W zamian oferujecie tylko środki z KPO, które pewnie trafią do zachodnich firm. Dla polskich MŚP nie ma w waszej polityce gospodarczej już żadnego miejsca.
W I kwartale 2024 r. rentowność przedsiębiorstw niefinansowanych zatrudniających co najmniej 50 osób zmalała do 2,9% z ponad 4 punktów procentowych. Jeśli weźmie się pod uwagę tylko pierwsze kwartały, widać, że we współczesnej historii rentowność niższa była dwa razy: w roku 2009 i roku 2020. Mocno zmalał też łączny zysk netto tych przedsiębiorstw. Wyniósł 37 mld zł w porównaniu z 61 mld zł.
Z kolei Mario Draghi, były prezydent Europejskiego Banku Centralnego, opublikował raport ostrzegający przed zagrożeniem powolną agonią gospodarki europejskiej. Jeśli Unia Europejska nie podejmie pilnych działań, według jego analizy Europa potrzebuje dodatkowych 750-800 mld euro rocznie, aby utrzymać swoją konkurencyjność na globalnej arenie. Pewnie wasze uszy będzie to boleć, ale taką dokładnie analizę przeprowadził kilkanaście tygodni temu były premier Polski Mateusz Morawiecki.
(Poseł Tomasz Trela: Czarnecki.)
Czy ten unijny projekt w jakikolwiek sposób odpowiada na te wyzwania? Oczywiście, że nie, nawet w 1%. Debatujemy tutaj...
(Poseł Krystyna Skowrońska: Red is Bad.)
Proszę o ciszę.
Debatujemy tutaj o rzeczach pozornych w kontekście wyzwań...
(Poseł Krystyna Skowrońska: Agencja Rezerw Strategicznych.)
Panie marszałku, czy mogę prosić o możliwość wypowiedzenia się?
(Głos z sali: Na temat.)
(Poseł Krystyna Skowrońska: Ale do rzeczy.)
Czy ten unijny projekt w jakikolwiek sposób...
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Ale mogę przeprosić? Przepraszam, halo, pani poseł, na chwileczkę.
Mogę panią prosić, żeby pani nie przerywała pani poseł?
(Wypowiedź poza mikrofonem)
Poseł Olga Ewa Semeniuk-Patkowska:
Ale to nie jest teraz pani czas, pani poseł.
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty:
Bo to jest naprawdę nieznośne. Niech pani się zapisze do głosu, bardzo uprzejmie panią proszę. To naprawdę jest bez sensu. Naprawdę.
Poseł Olga Ewa Semeniuk-Patkowska:
Czy ten unijny projekt w jakikolwiek sposób odpowiada na te wyzwania? Oczywiście, że nie, nawet w 1%. Debatujemy tutaj o rzeczach pozornych w kontekście wyzwań i problemów, które stoją przed naszą gospodarką. Będziemy przyglądać się temu projektowi podczas prac w komisji. To pozorne zmiany. Oczekujemy, że w końcu ta Izba dostanie poważne projekty ustaw, na które oczekują polskie firmy. Unia i uśmiech za was wszystkich problemów gospodarczych nie rozwiążą.
I na sam koniec. Na wczorajszym posiedzeniu połączonych komisji gospodarki i energii w ciągu 20 minut projekt dotyczący wyhamowywania inflacji, projekt obywatelski z ponad 130 tys. podpisów, trafił do zamrażarki, do podkomisji, a kolejne posiedzenie komisji gospodarki, na którym mówiliśmy o firmach, które mogą być podwykonawcami w ramach budowy atomu, zostało zamknięte przez pana przewodniczącego Petru. Powagi. (Oklaski)