Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 601 i 601-A).
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość mam zaszczyt przedstawić stanowisko wobec projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z autopoprawką, druki nr 601 i 601-A. Tak jak pan minister zapowiedział, jest to realizacja tzw. piątego konkretu. Szkoda, że nie realizujemy szóstego konkretu z deklaracji, czyli kwoty wolnej od podatku, a zajmujemy się drobiazgami. A dlaczego to jest drobiazg, ma małe znaczenie, to jeszcze pokażę, ponieważ nawet tego piątego konkretu rząd nie realizuje w pełnym zakresie.
A dlaczego nie w pełnym zakresie? Bo tak naprawdę dopiero wtedy ten PIT kasowy zaczyna działać, gdy spełnionych jest kilka warunków, m.in. warunek, że jest to tylko dla osób fizycznych osiągających przychody z działalności gospodarczej prowadzonej samodzielnie. Ale są też inne firmy, inne rodzaje działalności, różnego rodzaju spółki. I tu już jest wykluczenie.
Kolejnym wykluczeniem jest limit przychodów. Pozornie limit przychodów 250 tys. euro w skali roku jest duży. Oczywiście dla bardzo prostych usług to on jest duży, ale jeśli ktoś choćby... Mogę podać przykład maleńkiej firmy budowlanej, która wykonuje usługi z materiałami budowlanymi. W tym przypadku niestety te usługi pracy plus sprzedane materiały powodują, że 250 tys. euro jest przekraczane, i to bardzo szybko, bo tak naprawdę ta marża później od tego miliona złotych - tak to w przybliżeniu powiedzmy - 10-procentowa, która też by była znakomita, to jest ledwie 100 tys., więc tak naprawdę tego typu firma nie skorzysta z tego z powodu limitu. A więc ten limit jest absolutnie za mały. W konkretach, w tym piątym konkrecie nie było mowy o żadnych limitach, tylko była mowa, że będzie rozliczenie kasowe, a nie memoriałowe. Tak to wszyscy rozumieli, a teraz, cóż, góra urodziła mysz. To jest kolejny element, który tak naprawdę pokazuje, że jest to tylko formalna realizacja tej deklaracji, ale w praktyce niewiele osób na tym skorzysta.
Kolejna rzecz, chyba najgorsza, to ten 2-letni limit niepłatności. A później co? To znaczy, że jeśli miną 2 lata i ktoś nie zapłaci, to tak naprawdę już w ogóle nie otrzyma płatności, bo jeśli ktoś nie otrzymał płatności przez 2 lata od dłużnika, to raczej wtedy już tylko wyjątkiem są płatności, które można po 2 latach... I co? I wtedy mu się nakłada podatek, czyli tak naprawdę tylko odraczamy w czasie ten element podatkowy. Z tym zapisem ta ustawa absolutnie wręcz może zaszkodzić przedsiębiorcom, bo przez pierwsze 2 lata będzie im się zdawało, że jest okej, ale później, po 2 latach dostaną w łeb. I co? I będą kasować swoją działalność. A więc naprawdę z tym zapisem ta ustawa nie może być przyjęta. Nie oszukujmy ludzi. Jeśli pieniądze już nigdy nie wpłyną, to te pieniądze nigdy nie powinny być zaliczone do przychodów danej działalności gospodarczej.
To jest ten element, myślę, najgorszy z tych wszystkich, które wymieniałem, choć jest jeszcze jeden. Też, nie wiedzieć czemu, do metody kasowej mają być niewliczane przychody pochodzące z odpłatnego zbycia środków trwałych czy wartości materialnych i prawnych. Czym się różni sprzedaż bezpośrednia usług od sprzedaży środków trwałych? Jeśli tam nieuczciwy kontrahent teoretycznie kupi, ale też nie zapłaci, to od tego płacimy podatek, a od bezpośrednich usług nie płacimy podatku? Nie ma tu logiki w postępowaniu. To ograniczenie też należałoby wyrzucić.
A więc, biorąc pod uwagę te wszystkie ograniczenia, jednak (Dzwonek) dobrze by było, żeby to nie była proteza deklaracji wyborczej, tylko żeby była to rzeczywista deklaracja wyborcza. Jak ministerstwo zgodzi się na wyrzucenie ograniczeń, o których mówiłem, to wtedy rzeczywiście ustawa będzie zasługiwała na poparcie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)