Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks wyborczy (druk nr 556).
Dziękuję.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dobie cyfryzacji, która obejmuje i tak naprawdę coraz bardziej wkracza we wszystkie niemal dziedziny życia, nieuniknione jest jej przenikanie również do procesu wyborczego. Jest to naturalne, ponieważ już w tym momencie wiele spraw z zakresu bankowości, podatków, ubezpieczeń społecznych i innych spraw urzędowych załatwianych jest poprzez szeroki dostępność urządzeń elektronicznych, Internetu, podpisów kwalifikowanych czy profili zaufanych. Dlatego też wydaje się, że Polska jest już gotowa do podjęcia wyzwania, jakim są możliwości wsparcia on-line procesu wyborczego. Doskonałym momentem na wprowadzenie nowych rozwiązań wydawały się poprzednie wybory prezydenckie, odbywające się w czasie pandemii, jednak wówczas nie podjęto stosownych i szybkich działań, skupiono się wtedy na powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, którego jednak nie wprowadzono, a czego reperkusje chociażby w postaci komisji śledczej odczuwamy do dziś.
Nowelizacja Kodeksu wyborczego, nad którą procedujemy, daje możliwość zbierania w sposób elektroniczny podpisów poparcia pod listami kandydatów w wyborach powszechnych poprzez specjalną elektroniczną platformę działającą przy Państwowej Komisji Wyborczej. Zbieranie podpisów poparcia pod listami kandydatów w wyborach powszechnych w formie elektronicznej ma wiele zalet. Przede wszystkim ułatwia to dostęp do tego procesu obywatelom, którzy mogą zgłosić swoje poparcie z dowolnego miejsca i o dowolnej porze, co na pewno zwiększa i zainteresowanie, i zaangażowanie społeczne. Może to też być, oczywiście po przeprowadzeniu odpowiedniej społecznej kampanii edukacyjnej, bardziej efektywne czasowo i kosztowo, ponieważ eliminuje potrzebę fizycznej obecności, logistyki związanej z drukiem oraz dostarczaniem i przekazywaniem formularzy, które zawierają dane osobowe. Ponadto elektroniczny system może zwiększyć transparentność, automatyzując weryfikację podpisów i minimalizując ryzyko błędów czy fałszerstw. Oczywiście zbieranie podpisów poparcia pod listami kandydatów w formie elektronicznej, jak każda czynność elektroniczna: bankowa, podatkowa czy urzędowa, może wiązać się z pewnymi zagrożeniami.
Jedna z głównych obaw dotyczy bezpieczeństwa danych osobowych, które mogą być narażone na ataki hakerskie lub nieuprawniony dostęp. Istnieje również ryzyko pewnych manipulacji, jeżeli system zbierania, a potem weryfikacji podpisów oczywiście nie będzie odpowiednio zabezpieczony. Czasami podnosi się, że pewną wadą takiego rozwiązania może być wykluczenie cyfrowe, ponieważ osoby starsze lub bez dostępu do Internetu mogą mieć trudności z udziałem w procesie zbierania podpisów, niemniej jednak należy zaznaczyć, co padło już dzisiaj z tej mównicy, że będzie to dodatkowa forma udzielania poparcia, istniejąca obok tej tradycyjnej, znanej wszystkim formy pisemnej.
Tak jak wspomniałem wcześniej, w nowelizacji określa się sposób utworzenia portalu działającego przy Państwowej Komisji Wyborczej, a na prezesa Rady Ministrów ceduje wydanie stosownego rozporządzenia, w którym w celu eliminacji tych wszystkich zagrożeń, w celu zapewnienia bezpieczeństwa określi się wzór formularza elektronicznego, sposób udostępniania w portalu formularza elektronicznego, sposób przekazywania uwierzytelnionych formularzy elektronicznych właściwym komitetom wyborczym, a także środki identyfikacji elektronicznej służące do uwierzytelniania formularza elektronicznego.
Dlatego Klub Parlamentarny Polskie Stronnictwo Ludowe - Trzecia Droga, jako orędownik dobrego prawa wyborczego, w szczególności przepisów uwzględniających osiągnięcia nowoczesnej techniki, a wpływających też na zainteresowanie wyborami, co w efekcie zawsze przynosi stałe, nie tylko ad hoc, zwiększenie frekwencji wyborczej, będzie za skierowaniem projektu ustawy do dalszych prac w komisji.
Chciałem jeszcze tylko na koniec odnieść się do słów pana posła Schreibera: kiedy nasz komitet, komitet Polskiego Stronnictwa Ludowego, na początku tego stulecia popełnił w trakcie kampanii wyborczej tylko błąd formalny - zamiast dwóch kont założyliśmy tylko jedno konto - straciliśmy ok. 60 mln zł subwencji, 20 mln musieliśmy oddać, nikt wtedy nie mówił, że jest to koniec demokracji, że jest łamana demokracja. My po prostu wykonaliśmy tę decyzję, a nasze uchybienia były niczym wobec tych, które wytknęła Państwowa Komisja Wyborcza komitetowi Prawa i Sprawiedliwości po ostatnich wyborach parlamentarnych. Dziękuję bardzo. (Oklaski)