Informacja bieżąca.
Dziękuję.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jarosław Kaczyński w maju zeszłego roku na konferencji prasowej na Podlasiu powiedział: po 2015 r. dokonaliśmy zmiany ustroju państwa. Do czego tak naprawdę przyznał się wówczas prezes Prawa i Sprawiedliwości? Do stworzenia partyjnego państwa. Państwa, w którym niezależnego prokuratora generalnego zastąpiono politycznym ministrem sprawiedliwości. Państwa, w którym niezależnych od władzy prokuratorów deleguje się do pracy daleko na drugi koniec Polski. A tych spolegliwych i posłusznych winduje się na szczyty w myśl zasady: mierny, bierny, ale wierny. Państwa, w którym obowiązywała zasada: albo jesteś z PiS-em, albo zostaniesz brutalnie staranowany przez pędzącą kolumnę partyjnej władzy. Państwa, w którym przez 8 lat prokuratura kierowana przez polityka nie zajęła się ani jedną aferą dotyczącą partii władzy. Państwa, w którym do podsłuchiwania opozycji podczas kampanii wyborczych używano Pegasusa, czyli broni do walki z terroryzmem. Państwa, w którym z mediów publicznych zrobiono tubę propagandową, pas transmisyjny hejtu, maszynkę do szerzenia nienawiści i dzielenia ludzi. Państwa, w którym z Funduszu Sprawiedliwości zrobiono partyjny bankomat dla swoich kolesi. Można by tak wymieniać i wymieniać. Wy ten nowy ustrój tworzyliście po to, by zabetonować władzę, swoją władzę, której nie mieliście w planach już nigdy oddać.
Ale wtedy przyszedł 15 października i olbrzymia frekwencyjna mobilizacja Polek i Polaków, którzy przy urnach wyborczych partyjnemu państwu, które stworzyliście (Dzwonek), powiedzieli dość. My dzisiaj, mając silny mandat społeczny, likwidujemy wasz partyjny ustrój i przywracamy państwo obywatelom. Dziękuję. (Oklaski)