Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2024 (druki nr 125 i 144).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawie się wzruszyłam, jak słuchałam dzisiejszych wypowiedzi posłów PiS-u. Naprawdę państwo żyjecie na innej planecie. Polacy dali wam czerwoną kartkę za wasze 8-letnie rządy. I to nie stało się bez przyczyny.
(Głos z sali: Co ty mówisz?)
Rządziliście fantastycznie, więc dlaczego ci Polacy, tacy niewdzięczni, nie wybrali was na następną kadencję? Dlaczego? Otóż, proszę państwa, powiem tak: nie potraficie się z tym pogodzić, cały czas uważacie, że jesteście poszkodowani, a tymczasem wasze rządy nie podobały się większości Polaków. I to jest efekt tego, że przegraliście te wybory - po prostu - zrozumcie to wreszcie.
Tymczasem my dotrzymujemy słowa i tak jak obiecywaliśmy, w projekcie budżetu państwa na rok 2024 zaplanowano wydatki na oświatę i wychowanie oraz na edukacyjną opiekę wychowawczą w wysokości prawie 98 mld zł, co oznacza wzrost nakładów o 38%. To jest rekordowy wzrost i co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Dlaczego to zrobiliśmy? Proszę państwa, bo przywracamy godność polskim nauczycielom i jednocześnie chcemy, żeby do tego zawodu trafiali nowi, młodzi ludzie, pełni energii, a ci, którzy już są, żeby z niego nie odchodzili. Przy takich zarobkach, jakie mieli polscy nauczyciele, trudno się dziwić, że - jak mi mówiła jedna z moich koleżanek, pracująca w znanym liceum warszawskim - lekcje młodzieży toczą się do godz. 18.30 nie z powodu braku sal, tylko z powodu braku nauczycieli. Na przykład w tej szkole brakuje nauczyciela geografii i młodzież czeka, aż ten nauczyciel wróci z innej szkoły.
Panie Ministrze! Mam pytanie. Ponieważ nauczyciele cieszą się ze wzrostu wynagrodzeń, czy przy tym wzroście będzie cały czas zachowywana proporcja, którą w tej chwili osiągnięto w stosunku do zarobków w gospodarce? (Dzwonek) A także w stosunku do inflacji, jeżeli ona będzie? Dziękuję bardzo i proszę o odpowiedź. (Oklaski)