Sprawozdanie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie zlecenia Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz innych odpowiednich organów w zakresie realizacji konstytucyjnych i ustawowych obowiązków stania na straży wolności słowa, prawa do informacji, interesu publicznego w radiofonii i telewizji oraz zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji (druki nr 529 i 580).
Szanowna Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, 10 lipca skierował do pierwszego czytania w Komisji do Spraw Kontroli Państwowej oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu poselski projekt uchwały w sprawie zlecenia Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz innych odpowiednich organów w zakresie realizacji konstytucyjnych i ustawowych obowiązków stania na straży wolności słowa, prawa do informacji, interesu publicznego w radiofonii i telewizji oraz zapewnienia otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii telewizji, to jest druk nr 529.
Pierwsze czytanie miało miejsce wczoraj podczas wspólnego posiedzenia obydwu komisji. Pani posłanka Barbara Oliwiecka jako przedstawicielka wnioskodawców przedstawiła uzasadnienie projektu uchwały.
Szanowni Państwo! Zgodnie z art. 213 konstytucji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego radiofonii i telewizji. Tymczasem przez ostatnie 8 lat krajowa rada nie wypełniała swojej misji. Nie mieliśmy niezależnych, wolnych i apolitycznych mediów. Dane dotyczące obecności przedstawicieli partii politycznych w telewizji publicznej, które otrzymaliśmy w II kwartale 2023 r., mówią same za siebie: 80% dla polityków PiS, 8% dla Lewicy, 7% dla PSL-u i tylko 3% dla Koalicji Obywatelskiej i 1% dla Polski 2050.
Zdarzały się sytuacje, kiedy politycy Zjednoczonej Prawicy przesiadywali w reżyserkach w telewizji publicznej, miejscach, gdzie nigdy nigdzie żaden polityk nie powinien przebywać.
(Poseł Marek Suski: To nieprawda.)
Doskonale pamiętamy paski nienawiści oraz kłamliwe i szczujące materiały dotyczące polityków ówczesnej opozycji, osób LGBT czy migrantów, masowy hejt, który nijak się miał do realizowania misji publicznej. Z poczty elektronicznej posła Dworczyka wyciekły m.in. swoiste instrukcje dla kierownictwa mediów publicznych, jaką przyjąć narrację w kwestii caracali, kiedy został zerwany kontrakt, czy informacje dotyczące wywiadów z prezydentem Andrzejem Dudą. Gotowe wywiady były przesyłane do mediów z instrukcjami, aby tylko poprzecinać gotowy tekst odpowiednimi pytaniami. To politycy dyktowali pseudodziennikarzom, co widzowie mają zobaczyć na wizji bądź co mają usłyszeć w eterze. Za czasów swoich rządów politycy Zjednoczonej Prawicy uczynili z mediów narzędzie manipulacji i dezinformacji.
19 grudnia 2023 r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Obecnie znów mamy media wolne, apolityczne, powrócił pluralizm.
(Poseł Marek Suski: Ha, ha, ha!)
Niestety w ramach politycznej zemsty za odebranie politykom PiS ich ostatniego, najsilniejszego narzędzia, narzędzia niezbędnego do manipulowania wyborcami, ich propagandowej tuby, jaką były media publiczne, krajowa rada zaczęła bezprawnie przetrzymywać pieniądze z abonamentu i nie przekazuje ich do regionalnych rozgłośni i oddziałów telewizji publicznej. To sytuacja bez precedensu, stanowiąca poważne zagrożenie i utrudnienie dla funkcjonowania tych mediów. Pracownicy mediów, dziennikarze nie otrzymują na czas wypłat. Tysiące pracowników i ich rodzin zostało postawionych w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Lokalne media nie mają możliwości inwestowania w nowe technologie ani realizowania nowych programów. Brakuje pieniędzy na rozwój, na bieżącą działalność. Cierpią na tym słuchacze. Utrudnione jest również realizowanie misji. Dla regionalnych rozgłośni pieniądze z abonamentu to często nawet 90% przychodów.
Kontrolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jako niezależnego organu może zlecić Najwyższej Izbie Kontroli Sejm. Takie kontrole w zakresie realizacji budżetu odbywały się regularnie, natomiast tylko dwukrotnie w historii wolnej Polski odbyła się kontrola NIK, która wykraczała poza aspekty związane z budżetem. Miało to miejsce m.in. w 1999 r. i dotyczyło realizacji koncesji przyznanej Radiu Maryja.
Szanowni Państwo! W związku z pojawiającymi się poważnymi wątpliwościami związanymi z działalnością krajowej rady i licznymi uchybieniami oraz nieprawidłowościami podczas posiedzeń dwóch komisji, tj. Komisji do Spraw Kontroli Państwowej oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu, członkowie komisji zdecydowali o przyjęciu uchwały, wraz z merytorycznymi poprawkami pani posłanki Lenartowicz, 22 głosy za, 13 głosów przeciw, oraz odrzucili poprawki pani posłanki Lichockiej. Tym samym opowiedzieli się za przeprowadzeniem gruntownej i rzetelnej kontroli Najwyższej Izby Kontroli, sprawdzającej funkcjonowanie krajowej rady w okresie od stycznia 2016 r. do 30 czerwca 2024 r., kontroli w zakresie m.in. koncesji na rozpowszechnianie programów, realizacji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kontroli działalności dostawców usług medialnych, oceny realizacji misji publicznej przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz zaleceń działań naprawczych, jakie krajowa rada wystosowała, celowości utworzenia Krajowego Instytutu Mediów, organizowania badań treści i odbioru usług medialnych, a także prowadzenia punktu kontaktowego w celu dostarczania informacji i odbierania skarg w kwestiach związanych z dostępnością usług medialnych dla osób z niepełnosprawnościami, rozpatrywania skarg, wniosków i opinii zgłaszanych przez odbiorców oraz wstrzymania przekazywania opłat abonamentowych na mocy dwóch uchwał Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 10 stycznia i 7 lutego 2024 r.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji działa bezprawnie, naruszając ustawę o opłatach abonamentowych, ustawę o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz wyrażoną w art. 7 konstytucji zasadę legalizmu, nakładającą przede wszystkim na organy państwowe obowiązek działania zgodnie z obowiązującymi przepisami kompetencyjnymi. Żaden przepis ustawowy nie daje panu Świrskiemu prawa do wstrzymywania opłat abonamentowych. Obecne media publiczne w pełni wypełniają swoją misję, a przewodniczącego Macieja Świrskiego boli to, że nie zasiadają już w radzie PiS-owscy nominaci. Tylko w pierwszym półroczu 2024 r. kwota z abonamentu, która nie została przekazana mediom publicznym, wynosi 38 mln zł. Dlatego dziś niezbędne są kontrola działalności krajowej rady radiofonii i pilne uruchomienie finansowania mediów publicznych ze środków zgromadzonych z abonamentów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)