29. Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2023 roku oraz Informacja o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2023 roku wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 451 i 520).
30. Informacja o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 roku wraz z komisyjnym projektem uchwały (druki nr 452 i 519).
Pani Marszałek! Szanowni Państwo! Dziękuję za te pytania. Nie dziękuję za wypowiedzi pełne nienawiści i ad personam. To jest Sejm, a powaga tej Izby powinna skłaniać wypowiadającjących nienawistne uwagi w stosunku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do pewnej powściągliwości i właśnie unikania tego rodzaju uwag.
Na wstępie chciałbym powiedzieć panu Zembaczyńskiemu, że wystąpię z pozwem dotyczącym ochrony dóbr osobistych przeciwko niemu (Oklaski) ze względu na to, że oskarżył krajową radę o korupcję i nepotyzm, a także o inne niewłaściwe sprawy...
(Głos z sali: Naleśników się najadł.)
...które uwłaczają naszemu człowieczeństwu tak naprawdę. To jest pierwsza uwaga generalna. Dodać jeszcze do tego mogę, że większa część uwag ze strony wypowiadających się tu posłów Koalicji Obywatelskiej, tej większości rządzącej, wskazuje na całkowitą nieznajomość ustawy o radiofonii i telewizji, a także ustroju mediów w Polsce, ale będę się do tego odnosił już w konkretnych odpowiedziach do konkretnych państwa posłów.
Po pierwsze, pan poseł Krawczyk powiedział, i w kilku wypowiedziach także była o tym mowa, że nie byłem na posiedzeniu komisji 4 lipca i że to jest jakoby dowód mojej arogancji. Bardzo przepraszam, ale moja nieobecność została usprawiedliwiona, w dodatku przez pana profesora, ministra Kowalskiego, a trudno mówić o jego sympatii do mnie. Byłem po prostu na posiedzeniu najważniejszego ciała unijnego dotyczącego mediów, czyli ERGA. ERGA to jest ciało doradcze Komisji Europejskiej, jeżeli chodzi o ustrój mediów, a w tej chwili trwają prace nad podstawowym dokumentem, czyli European Media Freedom Act. Nieobecność moja podczas tego posiedzenia byłaby za szkodą nie tylko dla krajowej rady, ale także dla Polski. Tego rodzaju uwagi dowodzą także państwa nieznajomości specyfiki pracy krajowej rady, zwłaszcza przewodniczącego. Gwoli uporządkowania waszej wiedzy, jeżeli chodzi o krajową radę, przewodniczący i krajowa rada wprawdzie działają wspólnie, ale krajowa rada jest osobnym organem i przewodniczący krajowej rady jest osobnym organem w świetle ustawy. Stąd podejmowanie przez przewodniczącego decyzji np. o ukaraniu jest poza kompetencjami krajowej rady jako organu kolegialnego. Tak to jest zapisane w ustawie i dopóki tego nie zmienicie, tak będzie. Po prostu prawa należy przestrzegać i bez względu na to, jakie jest widzimisię poszczególnych osób, prawo stanowione w tej Izbie obowiązuje wszystkich, na tym to polega. Tak że jeżeli komuś nie podobają się działania przewodniczącego krajowej rady, to zmieńcie ustawę o radiofonii i telewizji. Problem polega na tym, że jak widać, jest przed tym pewnego rodzaju obawa. Po drugie, była tutaj mowa o tym, że przewodniczący ukarał Eurozet, Tok FM, TVN i że to zostało przez sąd odrzucone, i to jest jakaś wielka sprawa, że to zostało odrzucone. Otóż urok demokracji polega na tym, że każda kara nałożona przez organ administracyjny, a działamy tu na podstawie prawa administracyjnego, może być uchylona przez sąd. To jest demokracja. Jeżeli sąd to zmieni, to nic złego się nie stanie, po prostu przewodniczący działa według swoich kompetencji. Te sprawy, o których była tutaj mowa, są dopiero w I instancji i dalej będą się ciągnęły. To tyle, jeżeli chodzi o wystąpienie pana posła Krawczyka. Większa część jego wystąpienia miała charakter opinii, brakowało konkretnych zarzutów, po prostu publicystyka.
Jeżeli chodzi o pana posła Adamowicza i jego pierwsze wystąpienie, organem ustanowionym w naszym systemie prawnym do kontroli prawidłowości kampanii wyborczej jest PKW - to także dotyczy kilku innych wypowiedzi - a nie krajowa rada.
Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Wojciecha Króla, odbieram to wystąpienie jako po prostu zastraszenie przewodniczącego, jako takie działanie, żeby wpłynąć na to, co przewodniczący będzie robił. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistą dyskusją, taką, jaka powinna być w parlamencie.
Jeżeli chodzi o panią poseł Aleksandrę Leo, która już raz dała przykład swojego dezinformowania opinii publicznej w trakcie rzekomej kontroli poselskiej w krajowej radzie - akurat tak się składa, że według przepisów kontrola poselska nie może być wykonywana w krajowej radzie - to jej opinie pokazują, że nie rozumie roli krajowej rady, a także ustawy. Otóż krajowa rada nie przytrzymuje żadnych pieniędzy. Za chwilę o tym będę szerzej mówił. One są dostarczane do spółek zgodnie z ustawowym harmonogramem. Problem polega tylko na tym, że w tej chwili nie mamy mediów publicznych, tylko mamy media w likwidacji. Chodzi o to, że one są nie reformowane, a likwidowane.
Co do cytatów Orwellowskich, nie będę się tak szczegółowo do tego odnosił, ale wszystkim, którzy to cytowali w kontekście działań moich czy krajowej rady, gratuluję dobrego samopoczucia. Ale żałuję także, że nie zrozumieli tego wielkiego pisarza do końca. To był człowiek, który zdiagnozował jako pierwszy, czym jest totalitaryzm, a działania obecnego rządu mają wszelkie cechy władzy totalitarnej, czyli instalowania władzy totalitarnej w Polsce. To się odbywa na naszych oczach. (Oklaski) To, co widzimy, to jest decyzjonizm, czyli od woli jednego człowieka albo jakiegoś grona decyzyjnego zależy ustrój państwa. W tej chwili demokracja w Polsce jest tylko z nazwy i można to nazwać demokraturą.
Co do pana Samborskiego, to powiem, że to są, przepraszam za wyrażenie, jakieś bzdury, które pan Samborski tutaj opowiadał. W jaki sposób krajowa rada mogła ograniczyć zasięgi mediów komercyjnych? Nie ma takiego sposobu. Jakie wsparcie finansowe mogły dostać prywatne media lokalne? To jest poza kompetencjami krajowej rady. Te pytania i ta cała wypowiedź dowodzi w ogóle nieznajomości ustawy o radiofonii i telewizji.
I teraz dłuższy wywód na temat tego, co powiedziała pani Marcelina Zawisza. Dużą część jej wypowiedzi zajęła kwestia tego, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie spełnia swojego obowiązku monitorowania reklam farmaceutyków, i tego, że te suplementy są reklamowane. Chodzi o to, że w tych reklamach są opowiadane bzdury i że generalnie rada nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Otóż znowu brak znajomości ustawy o radiofonii i telewizji. Nigdy w kompetencjach Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie było kontroli suplementów, a jeżeli chodzi o farmaceutyki, odpowiada za to główny inspektor farmaceutyczny. To zostało wyjęte z ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i ten konkretny urząd ma monitorować reklamy farmacetyków, nad czym ubolewamy, bo tego nie robi. Po drugie, wszystkie reklamy alkoholu zostały ukarane, ponieważ reklama alkoholu jest w ogóle zakazana. Jeżeli się gdzieś pojawiła incydentalnie, to zostało to natychmiast ukarane. Działamy z automatu, ponieważ jest to monitorowane w sposób automatyczny. To nie zależy od niczyjej woli, tylko wyskakuje flaga, że jest reklama alkoholu i idzie kara.
Teraz, jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Marka Jakubiaka, to bardzo dziękuję za pokazanie różnicy pomiędzy moją postawą a postawą kogoś, kto należałby do Platformy Obywatelskiej, natomiast chciałbym powiedzieć, że nie należę do żadnej partii. Uważam także, że działania podjęte przez ministra Sienkiewicza w sprawie likwidacji spółek to są działania na szkodę tych spółek. Złożyłem w tej kwestii zawiadomienie do prokuratury zaraz na początku, gdy się to wszystko działo. Niestety - tu odpowiedź na pytanie któregoś z innych posłów w tej materii - nie mam do tej pory żadnego sygnału, że to postępowanie się toczy. Być może zostało gdzieś włożone pod sukno.
Nie będę się odnosił do wypowiedzi pani Jachiry, pani Nowickiej, dlatego że to jest w ogóle pozamerytoryczne. Język nienawiści nie przystoi tej Izbie.
Jeżeli chodzi o to, jak oceniam stan pluralizmu na rynku radiofonii i telewizji - pytanie pana posła Jacka Świata - to oceniam go bardzo źle. Także przed tymi tektonicznymi zmianami w mediach publicznych wybór treści w mediach komercyjnych był bardzo ograniczony. Po tych zmianach w mediach publicznych jest on praktycznie jednolity. Jednolita paleta poglądów. Pewnego rodzaju wentylem, czyli pewnego rodzaju oknem wpuszczającym na ten zamknięty rynek trochę powietrza, jest Telewizja Republika, która w tej chwili, po przyznaniu koncesji naziemnej, zaczyna być wiodącym programem informacyjny w Polsce, co pokazują ostatnie badania oglądalności. Generalnie Republika jest dla krajowej rady, która podjęła decyzję o przyznaniu jej koncesji, narzędziem do tego, żeby ten rynek został spluralizowany. A pluralizmu nie ma także dlatego na polskim rynku medialnym, o czym mówiłem na samym początku mojego wystąpienia, przed państwa pytaniami, że obieg pieniądza na polskim rynku mediowym jest całkowicie uzależniony od widzimisię agregatorów treści. Otóż funkcjonowanie tego w takim XIX-wiecznym kształcie, bez wykorzystania nowoczesnych technologii powoduje, że rzeczywiście ktoś, kto jest właścicielem wielkiej korporacji medialnej, jest właścicielem portalu, telewizji i innych tego rodzaju mediów, może tak sterować treściami, że obywatele nie dowiedzą się tego, czego się mają według tego, kto tym zarządza, nie dowiedzieć.
Dlatego trzeba to zmienić. Od tego są instytucje państwa, także krajowa rada, żeby opracować taki system, który uwolni wreszcie możliwość pełnej ekspresji wszystkich, którzy chcą zabrać głos, bez względu na to, kto jakie ma poglądy. Do tego dążę. Będę przeciwdziałał, jak tylko będę mógł, wprowadzeniu monopolu informacyjnego. I tutaj generalna uwaga do wszystkich, którzy też na temat telewizji się wypowiadali: telewizja jest obecnie technologią schyłkową, to jest jeszcze kilkanaście lat telewizji linearnej, które mamy przed sobą. A tym, którzy troszczą się, że młodzież pod wpływem telewizji publicznej wzięła udział w wyborach i głosowała przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, mogę powiedzieć, że według naszych badań jest to całkowicie fałszywe przekonanie. Młodzież do 30. roku życia oglądająca telewizję to 2,5-5%. Nie ma żadnego znaczenia, co się pojawi w telewizji, jeżeli chodzi o ludzi młodych, oni czerpią informacje zupełnie skądinąd. Pokolenie sieci nie uznaje telewizji za wiarygodne źródło informacji, każdej telewizji, i w ogóle nie ma nawyku jej oglądania. Spytajcie państwo swoje dzieci czy wnuki, czy oglądają telewizję.
Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Macieja Wróbla, to dziękuję za to, że powiedział, iż telewizja była wyrywana. To pokazuje kwestię przemocy, którą zastosowaliście w stosunku do mediów publicznych, bezprawnie przejmując telewizję publiczną z pominięciem i konstytucji, i dwóch ustaw, a także wykazując się - wprost trzeba powiedzieć - nieznajomością prawa zarówno k.s.h., ustawy o radiofonii i telewizji, jak i ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Minister Sienkiewicz mógł mieć wpływ na obsadę zarządów, nie wprowadzając likwidacji, nie byłoby wówczas tego całego problemu z abonamentem. Mógłby wprowadzić restrukturyzację i byłby problem z waszego punktu widzenia rozwiązany. Te media byłyby przez was przejęte, natomiast nie byłoby problemu prawnego odnośnie do wprowadzenia chaosu do mediów publicznych i tego wszystkiego, co teraz się dzieje z kwestiami abonamentowymi.
Teraz uwaga generalna, jeśli chodzi o kwestie abonamentowe, chociaż one dotyczą 2024 r., bo w 2023 r. media publiczne pracowały stabilnie, nie było chaosu prawnego wprowadzonego przez ministra Sienkiewicza. Otóż w momencie kiedy minister Sienkiewicz złamał prawo i przejął bezprawnie media publiczne, okazało się, że są tam likwidatorzy, którzy zostali wpisani. Na początku była odmowa dotycząca wpisania ich przez sądy, przez KRS, potem nastąpiły działania prawne ze strony i krajowej rady, i rad nadzorczych, i częściowo Rady Mediów Narodowych, żeby uregulować stan prawny mediów postawionych w stan likwidacji. A więc cały czas jest kwestia - do tej pory się toczy (Dzwonek) - wpisania likwidatorów do KRS i to jest wszystko na etapie jeszcze nieprawomocnej większości. Dzisiaj tylko w stosunku do sześciu podmiotów w Katowicach, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, RDC likwidator jest prawomocnie wpisany do KRS.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Bardzo proszę, panie przewodniczący, o zbliżanie się do końca.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
W lutym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła decyzję, uchwałę nr 40, o przekazywaniu do podmiotów, które nie mają prawomocnie wpisanego likwidatora, transz abonamentowych do depozytu sądowego, żeby mogli je odebrać, nawet jeżeli nie są prawomocnie wpisani. Chodziło o to, żeby te spółki miały dostęp do pieniędzy. Nie mogliśmy tego zrobić w inny sposób, bo wynika to z ustawy o dyscyplinie finansów publicznych. Inaczej bylibyśmy postawieni przed Trybunałem Stanu za złamanie dyscypliny finansów publicznych w tej materii. Co więcej, okazuje się, że likwidatorzy, zamiast iść po te pieniądze do sądu, składają wnioski do sądu, żeby ten wniosek o depozyt odrzucić, czyli działają na szkodę swoich spółek. To jest całkowicie niezrozumiałe, bo te pieniądze mogliby już posiadać, gdyby nie te wnioski i przedłużenie całej procedury. Bez względu na to, jaki jest ich stan prawny, mogą pójść. Jeżeli sąd uzna, że to jest likwidator, jemu się to należy - zresztą w tym samym sądzie ta likwidacja jest zatwierdzana i likwidator - to nie ma żadnego przeciwwskazania, żeby to zrobili. Nie robią tego. A dlaczego? Dlatego że wiedzą doskonale, że mogą się narazić - oczywiście loteria w polskim systemie jurysdykcji - na odmowę przejęcia przekazania tych pieniędzy, ponieważ sąd może uznać, że jeszcze nie jest prawomocnie zakończona procedura i tych pieniędzy nie może odebrać jako osoba nieprawomocna.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Panie przewodniczący, czy mogę na chwilę?
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
W tym kontekście narażają się na...
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Panie przewodniczący, czy może pan na chwileczkę odwrócić się do mnie?
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
Tak, słucham panią.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Czy możemy umówić się tak, żeby pan w ciągu następnych 3 minut zakończył? Mamy trochę poślizg czasowy.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
Chciałbym odpowiedzieć wszystkim posłom, pani marszałek.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Jest taka możliwość, że odpowie pan na piśmie. Czy 3 minuty panu wystarczą, żebyśmy mieli 5 minut przedłużenia?
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
4 minuty, pani marszałek.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
3,5 minuty i jesteśmy umówieni.
(Głos z sali: Ha, ha, ha!)
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
Dobrze.
Oni składają te wnioski o oddalenie wniosku o depozyt, ponieważ wiedzą, że narażają się na klęskę medialną. Oczywiście pokazałoby to całą tę sytuację.
Bardzo dziękuję wszystkim państwu posłom, którzy składali podziękowania krajowej radzie i mnie osobiście. Będziemy bronić wolności słowa. Tak, to jest naszym celem, żeby prawo wygrało.
Odnośnie do strat, które poniosły spółki - to pojawiało się w pytaniach pana premiera Glińskiego, jak i pozostałych państwa. Jeżeli chodzi o oglądalność, to w listopadzie 2023 r. w TVP Info wynosiła 338 456 osób, udział 5,7%, w lutym 2024 r. 78 tys., 1,3%, w czerwcu 2024 r. 63 tys., 1,28%, czyli jeszcze spada.
Jeżeli chodzi o dane dotyczące strat finansowych w wyniku tych działań, które były w końcówce zeszłego roku, to sama Telewizja Polska podała, że miała straty rzędu 33 mln zł. Natomiast jest kwestia dokładnego policzenia tych strat ze względu na upadek rynkowy Telewizji Polskiej na skutek tych wszystkich działań. Tutaj generalna uwaga: media publiczne w 2023 r. miały zarobić ok. 1 mld zł z reklam, które sprzedawały. Wiemy o tych 33 mln zł z ok. 800 mln zł, które telewizja publiczna miała zarobić, że tych 33 mln zł już nie ma. A to, jak będzie wyglądał wynik finansowy za 2024 r., zobaczymy dopiero w przyszłym roku. Te dane dopiero zbieramy. Jednak wszystko wskazuje na to, że ten upadek pozycji rynkowej zwłaszcza telewizji publicznej jest praktycznie nieodwracalny albo bardzo trudno odwracalny na skutek tego, co się wydarzyło.
Teraz powiem, o co toczy się gra, bo padło tu pytanie, kto na tym zyskał. Oczywiście zyskały telewizje komercyjne, dlatego że ten 1 mld zł został przekierowany do innych podmiotów. Zobaczymy, jakie to są proporcje. Polecam państwu w tym dokumencie, który państwu zaprezentowaliśmy, zapoznać się z informacją, która mówi o tym rynku. Mianowicie jest tam cały zestaw tabel, mniej więcej od strony 140, pokazujący globalną liczbę reklam, które w polskiej telewizji, w polskich mediach się pojawiły.
Wicemarszałek Dorota Niedziela:
Dziękuję, panie przewodniczący. Tak jak się umówiliśmy, czas minął. Myślę, że na dalszą ilość pytań odpowiedź będzie pisemna.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski:
Na zakończenie chciałbym tylko powiedzieć, że tak jak zadeklarowałem w moim wystąpieniu, niezłomnie będziemy stać na straży wolności słowa i przywrócenia prawa w polskich mediach publicznych. Dziękuję bardzo. (Oklaski)