Poseł Krzysztof Bosak - Oświadczenie z dnia 12 lipca 2024 roku.

Stenogram

Oświadczenia.

Poseł Krzysztof Bosak:

    Moje oświadczenie także dotyczy dzisiejszej tzw. ustawy dekryminalizacyjnej w sprawie aborcji, którą tutaj w Izbie próbowano przeforsować, dotyczy jej rzeczywistej natury. Obywatele mają prawo wiedzieć, że jakość tego projektu była wyjątkowo niska. Procedowano nad nim w pośpiechu, a ja byłem jedynym członkiem Prezydium Sejmu, który na początku, zanim te prace się rozpoczęły, zamówił ekspertyzę w zakresie tego, czy są to projekty w ogóle zgodne z konstytucją. (Oklaski)

    Z tych ekspertyz wynikało - a napisało je kilku profesorów na zamówienie Biura Analiz Sejmowych - albo to, że są co do tego bardzo poważne wątpliwości, albo to, że projekt jest sprzeczny z konstytucją. Ten projekt, nad którym procedowano w pośpiechu, został głęboko zmieniony w trakcie prac w komisji, a na temat nowej wersji, tej po zmianach komisyjnych, nie zostały zamówione żadne opinie prawne. Czas, który był dany klubom na to, żeby mogły wyrobić sobie na jego temat opinię, był tak krótki, że nie mieliśmy jak zamówić nowych opinii prawnych, bo żaden poważny profesor nie pisze takich rzeczy na kolanie, jak ta komisja. Głos strony społecznej był tam ograniczany, jak tylko to było możliwe. W związku z tym dostaliśmy projekt napisany na kolanie, po głębokich zmianach, którego efekty - i bardzo dobrze, że został odrzucony - miały być zupełnie inne, niż się to publicznie przedstawia. Poza dopuszczeniem bezkarności aborcji do 12. tygodnia ciąży, tak jak powiedział to przedmówca, dopuszczał on zabicie dziecka podejrzanego o wady do momentu urodzenia, znosił kary za zabicie dziecka zdolnego do życia poza organizmem matki lub je łagodził. Najbardziej szokujące było to, że uchylał przestępstwa niezwiązane bezpośrednio z aborcją, takie jak nakłanianie czy zachęcanie, zmniejszał ochronę prawną kobiet przed przymuszaniem do aborcji, a co najciekawsze: znosił ochronę prawną mam dzieci nienarodzonych do 12. tygodnia ciąży, co jest albo jakąś kompletną aberracją lobby proaborcyjnego, które stało za tym projektem, albo jest po prostu błędem legislacyjnym wynikającym z pośpiechu.

    W tej sytuacji uważam za absolutnie naturalne głosowanie wszystkich, którzy dziś utworzyli w Sejmie większość, i odrzucenie tego gniota uderzającego nie tylko w dzieci nienarodzone, ale także w kobiety, wbrew deklarowanym hasłom strajków kobiet, które z takimi hasłami chodziły. Pozostaje pytanie: Dlaczego inne kluby nie miały odwagi stanąć na straży dobrej jakości legislacji? Podkreślmy też, że Kodeks karny powinien stać na straży przestrzegania innych ustaw. A więc jeżeli mamy kilka projektów, których część dotyczy ustawy szczegółowej, czyli ustawy o ochronie życia dzieci nienarodzonych, i mamy projekt nowelizacji Kodeksu karnego, to jest najzupełniej naturalne, że najpierw powinny być przeprowadzone dyskusje nad ustawami szczegółowymi. One powinny zostać zmienione, a dopiero na końcu Kodeks karny, który definiuje, jak karać za nieprzestrzeganie ustaw szczegółowych. Tutaj zrobiono dokładnie na odwrót i co więcej, część ustawy szczegółowej, czyli ustawy o ochronie życia dziecka poczętego, którą uchylił Trybunał Konstytucyjny, tę przesłankę tzw. eugeniczną, próbowano dopisać do Kodeksu karnego. To jest metoda jakichś tanich sztuczek, a nie dobrej legislacji. Też pewnie z tej przyczyny, o której tutaj mówię, komisja specjalna do spraw projektów aborcyjnych próbowała pominąć komisję kodyfikacyjną. A przypomnijmy, że kiedy nowelizuje się kodeksy, a bez wątpienia Kodeks karny jest kodeksem, to prosi się o opinię komisji kodyfikacyjnej.

    Dzisiejsze odrzucenie tego projektu w tej Izbie pokazało, że lekceważenie procedur, lekceważenie zasad praworządności, lekceważenie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, w różnych składach, tak sprzed kilku lat, jak z lat 90., po prostu się mści. Mam nadzieję, że jeżeli będą próby przyjęcia tak niskiej jakości legislacji w przyszłości, to również uformuje się rozsądna większość w tym Sejmie. Chodzi o to, żeby źle napisane prawo odrzucać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)