Premier Donald Tusk - Wystąpienie z dnia 12 lipca 2024 roku.

Stenogram

15. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w sprawie wniosku oskarżyciela prywatnego Tomasza Piotrowskiego reprezentowanego przez adwokata Macieja Syzdoła z dnia 6 maja 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągniecie do odpowiedzialności karnej posła Mariusza Błaszczaka.

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk:

    Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Z tą informacją musiałem czekać z oczywistych względów do zakończenia szczytu NATO, który właśnie zakończył się w Waszyngtonie. Za chwilę państwo dobrze zrozumieją, dlaczego dopiero dziś, i to tylko w części, którą mogę ujawnić, zaprezentuję opatrzone klauzulą tajności informacje dotyczące sprawy byłego z naszego punktu widzenia ambasadora przy NATO pana Szatkowskiego. Mówię o tym, i chciałbym, żeby ta sprawa była jasna, ponieważ sądziłem, że w ten sposób będą postępować wszyscy reprezentujący Polskę w kontekście bezpieczeństwa i NATO. Chcieliśmy postępować i postępowaliśmy maksymalnie dyskretnie, tak aby ta sprawa w najmniejszym stopniu nie zaważyła na polskich sprawach, interesach, szczególnie w trakcie trwania szczytu NATO. Dlatego na początku maja służby przekazały panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie i mnie notatkę z precyzyjną informacją, która podsumowała wątpliwości czy zasadnicze zastrzeżenia wobec pana Szatkowskiego. Mówię o tym, ponieważ wokół tej sprawy narosły emocje i niestety także wybrzmiały kłamstwa w przestrzeni publicznej, i to zaprezentowane przez najwyższego urzędnika państwa polskiego.

    (Poseł Elżbieta Witek: A co pan prezydent na to?)

    Mówię o tym także po to, żeby ugasić jakiekolwiek poczucie niepewności czy negatywne emocje, ponieważ mówię o ustaleniach wobec pana Szatkowskiego, które zostały poczynione przez służby w czasie, kiedy nadzorował je pan Kamiński. Premierem był pan Morawiecki i oczywiście prezydentem był pan Andrzej Duda.

    (Głos z sali: Jest.)

    Mówię: był, bo był wtedy, kiedy zostały zaprezentowane informacje na temat pana Szatkowskiego. O tym, że jest, wiemy i jeszcze przez cały rok będzie. Zdaję sobie z tego sprawę.

    Chciałbym, żebyście państwo w skupieniu wysłuchali tej bardzo skróconej informacji. Jak już wspomniałem, będzie bez szczegółów operacyjnych. Powtarzam: informacji przygotowanej w 2019 r. i powtórzonej w 2022 r., wtedy, kiedy rozstrzygały się losy pana Szatkowskiego jako ambasadora, a później, ponownie, kiedy była kwestia odnowienia jego dostępu do tajnych informacji. Te informacje o panu Szatkowskim przygotowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Powtarzam jeszcze raz: pod rządami PiS-u prowadzona przez oficerów, szefów służb nominowanych przez PiS. Otóż według ówczesnych ustaleń Służby Kontrwywiadu Wojskowego - o czym pana prezydenta poinformowaliśmy, chociaż zakładaliśmy, że pan prezydent wiedział o tym także wtedy, kiedy upierał się, aby pan Szatkowski został ambasadorem przy NATO - panu Szatkowskiemu zarzucono: nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi...

    (Głos z sali: Ha, ha, ha!)

    (Głos z sali: Straszne.)

    ...kontakty z zagranicznymi służbami specjalnymi, uzyskiwanie nieuprawnionych korzyści majątkowych, a także opieranie się na sugestiach, inspiracjach zagranicznych firm przy sporządzaniu ważnych dokumentów państwowych dotyczących bezpośrednio bezpieczeństwa państwa. Nie wiem, skąd są na sali głosy lekceważenia.

    (Głos z sali: Bo pan ciągle kłamie.)

    (Głos z sali: Przeczytaj artykuł z ˝Wyborczej˝.)

    Jeszcze raz powtarzam: w 2019 r. SKW w tej sprawie właśnie tak sformułowała swoje zastrzeżenia. Problem polega na tym, że za waszych czasów, kiedy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego miała zaopiniować kandydaturę pana Szatkowskiego, ówczesne SKW ukryło te informacje przed Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

    (Głos z sali: Wszystko ˝Wyborcza˝ pisała.)

    W 2022 r. ta sama SKW, nie podejmując żadnych dalszych czynności wyjaśniających, potwierdziła - także wobec Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - zdolność pana Szatkowskiego, jeśli chodzi o dostęp do dokumentów niejawnych. Chciałbym, żeby to dotarło do wszystkich, bo mówimy o sprawach najważniejszych z możliwych. Mówimy o człowieku, który nie tylko miał dostęp do dokumentów o charakterze strategicznym, ale ten dostęp wykorzystywał. Były to dokumenty, które wpływały na decyzje o zamówieniach na gigantyczną skalę. Pan prezydent od początku o tym wiedział, ponownie otrzymał tę informację na początku maja tylko z jedną intencją, żeby więcej nie posyłał pana Szatkowskiego jako reprezentanta Polski w NATO. Co gorsza, pojawiły się nawet sugestie, że pan Szatkowski być może będzie kandydatem ze strony pana prezydenta na jedno z najwyższych stanowisk w NATO. Ja bym tego...

    (Głos z sali: I by wygrał, gdyby nie...)

    Tak, istniało realne zagrożenie, że mógł wygrać. (Poruszenie na sali) Z tego powodu... Jak rozumiem, wszyscy bylibyście zadowoleni z tego powodu, że ktoś zakwestionowany przez wasze służby byłby dalej reprezentantem bardzo ważnych interesów dotyczących bezpieczeństwa, a także finansów.

    Mówię o tym także dlatego, że pan prezydent wykorzystał szczyt NATO, a także media tu, w kraju, do tego, aby w tej sprawie dezinformować opinię publiczną.

    (Głos z sali: Nie kłam.)

    (Poseł Antoni Macierewicz: Może ty dezinformujesz? To jest dezinformacja.)

    Uważam - i jest to dla mnie niezwykle istotne - że pan prezydent i autorzy tego raportu, i ci, którzy byli mocodawcami pana Szatkowskiego, pan Antoni Macierewicz tu podnosi głos, a pan Szatkowski to były wiceminister u pana Macierewicza, powinni wyjaśnić, dlaczego mimo alarmujących informacji dyskwalifikujących tego człowieka...

    (Poseł Antoni Macierewicz: To jest dezinformacja, co teraz mówisz. Dlaczego dezinformujesz?)

    ...sporządzonych przez wasze służby, które dostarczyły te informacje komu trzeba, przez tyle lat broniliście pozycji i wpływów tego człowieka. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia, podobnie jak inna sprawa, która dzisiaj bulwersuje wszystkich, też dotycząca strategii i bezpieczeństwa, czyli sprawa wyprowadzania gigantycznych sum pieniędzy z rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Wszędzie jest ten sam mechanizm, wszędzie są lepkie ręce...

    (Poseł Antoni Macierewicz: Masz lepkie ręce.)

    ...wszędzie są gigantyczne pieniądze, wszędzie są ludzie jak nie Kaczyńskiego, to Morawieckiego, jak nie Morawieckiego, to Dudy.

    (Głos z sali: To Tuska.)

    (Poseł Barbara Bartuś: Proszę nie obrażać prezydenta kraju.)

    Wszędzie w tych sytuacjach pojawiają się interesariusze związani z liderami partii rządzącej. Tylko w jednym dzisiaj się z wami zgadzam, te słowa już wybrzmiały z tej mównicy: stop patowładzy. 15 października Polacy powiedzieli: stop patowładzy, a dzisiaj będą jeszcze tego konsekwencje. Dziękuję. (Oklaski)

    (Głos z sali: Stop z komuną.)