Pytania w sprawach bieżących.
Szanowny panie marszałku, panie ministrze, poprzednia władza tyle mówiła o uzdrowieniu wymiaru sprawiedliwości. A co po sobie pozostawiła? Bałagan, zdewastowany, upolityczniony wymiar sprawiedliwości. A jaki mieli stosunek do publicznych pieniędzy? W Ministerstwie Sprawiedliwości jak z sita wyciekały publiczne pieniądze. Najlepiej pokazuje to Fundusz Sprawiedliwości, który stał się właśnie przykładem niesprawiedliwości i dowodem na to, że traktowano publiczne pieniądze jak swoje własne.
Nastała jednak nowa jakość. Zaczął obowiązywać nowy standard i minister Adam Bodnar, który obiecał, że upubliczni wszystkie umowy cywilnoprawne, tak też zrobił. Dziś mamy na stronach ministerstwa rejestr umów zawartych od 2019 r. do 2023 r.
Mam w związku z tym kilka pytań. NIK kilkukrotnie krytykował zasady i celowość zawieranych umów cywilnoprawnych. Jak doskonale wiemy i słyszeliśmy, były liczne doniesienia medialne, chociażby o grupach hejterów, o zorganizowanym hejcie opłacanym ze środków publicznych, z pieniędzy nas wszystkich, podatników, Polek i Polaków.
(Poseł Joanna Borowiak: Pyta pan o Inowrocław? W Inowrocławiu...)
Mam takie pytanie: Czy wiemy dokładnie, jakie pieniądze polski podatnik wydał na to, żeby szczuć i żeby tylko i wyłącznie pracować na rzecz ministra Ziobry? To jest jedna kwestia.
Druga kwestia. Jak tak analizuję ten rejestr, widzę tutaj bardzo ciekawe pozycje, jak np. wydanie w 2019 r. blisko 60 tys. na kurs języka angielskiego, widzę liczne umowy na katering, które sięgały dziesiątek tysięcy złotych.
Panie ministrze, czy te wydatki (Dzwonek) były zasadne i celowe i czy tak powinno wyglądać oszczędne państwo?
Pytania w sprawach bieżących.
Panie marszałku, Wysoka Izbo, panie pośle, dziękuję za to pytanie. Dziękuję, że wspomniał pan o Najwyższej Izby Kontroli i może od tego wątku zacznę. Kilkukrotnie w ciągu kilku lat Najwyższa Izba Kontroli oczywiście badała wydatki Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym także wydatki związane z umowami cywilnoprawnymi. Konkluzja brzmiała tak: w Ministerstwie Sprawiedliwości zatrudniane są osoby bez wymaganego stażu pracy, a ich wynagrodzenie przewyższało średnią płacę w urzędzie dla stanowisk nieobjętych mnożnikowym systemem wynagrodzeń, co wskazuje na uznaniowość zatrudniania i kształtowania wynagrodzeń na stanowiskach ekspertów czy na stanowiskach pomocniczych. W związku z tym od samego początku zgodnie z deklaracją zaczęliśmy analizować zawierane w latach 2015-2023 umowy cywilnoprawne przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
I teraz jedna informacja, żebyśmy znali też dobrze kontekst całej sytuacji. Umowy cywilnoprawne traktujemy jak osobny korpus wsparcia dla prac Ministerstwa Sprawiedliwości poza wszystkimi osobami, które są zatrudnione w ministerstwie. Pierwsze istotne dane: w 2015 r., kiedy PiS przejmował Ministerstwo Sprawiedliwości, zatrudnionych tam było 830 osób, natomiast po 8 latach zatrudnienie to wzrosło o kolejne 110 osób. I mówię tu o osobach zatrudnionych w ramach stosunku pracy. Wzrost o 110 osób. Jak przeanalizowaliśmy poszczególne komórki, departamenty, w ramach których zawierane były umowy cywilnoprawne - do tego zaraz wrócę - zauważyliśmy, że polityka zawierania tych umów w ogóle nie była związana albo nie miała na uwadze tego, że zatrudnienie w tych komórkach i tak, i tak rosło.
Proszę zwrócić uwagę: Biuro Ministra, które w 2015 r. miało zatrudnione 22 osoby, a w 2023 r. zatrudniało już 74 osoby, czyli to zatrudnienie wzrosło o 50 osób, dodatkowo w ciągu 8 lat zawarło 437 umów cywilnoprawnych. Zaraz powiem, jakie to są umowy. A więc poza 70 osobami, które tam pracowały, dodatkowo były zawarte takie umowy.
(Głos z sali: Na jaki czas?)
Ja tutaj nie chcę się wyzłośliwiać, ale jeżeli mamy zawarte np. umowy na realizację czynności analitycznych, doradczych w zakresie polityki wizerunkowej Ministerstwa Sprawiedliwości na kwotę 216 tys. zł... Nie będę się posługiwał danymi osobowymi, imionami i nazwiskami osób, które są stronami umów, natomiast wszystkie informacje, o których dzisiaj będę mówił, są dostępne w ramach dostępu do informacji publicznej, więc wszystkich zainteresowanych oczywiście... Będziemy uzupełniali te informacje. Pan Rafał D. - 216 tys. Jeśli ma się 70 osób w Biurze Ministra, czy trzeba zatrudniać za 57 tys. osobę do czynności związanych z powielaniem dokumentów?
(Poseł Jakub Rutnicki: O, ciekawe.)
Można.
(Poseł Jakub Rutnicki: Tak kraść, tak kraść...)
Czy trzeba zatrudniać osobę do obsługi administracyjnej związanej z bieżącą działalnością oraz z prowadzeniem korespondencji, mając 70 pracowników? Raptem 28 tys. Ja podaję tylko przykłady, nie mówię o tych wszystkich dziesiątkach umów, które były zawarte. To jest jeden z departamentów.
Perełką jest biuro komunikacji, które zostało specjalnie utworzone w 2018 r. i które w ciągu 5 lat rozrosło się do, bagatela, 34 osób. Wspomnę, że departamenty merytoryczne, które zajmują się prawem karnym i prawem cywilnym, mają mniej więcej tyle samo zatrudnionych osób. Samo biuro komunikacji dodatkowo zawarło w tym czasie 147 umów cywilnoprawnych.
(Głos z sali: Na ile osób?)
To są strony umów. To nie są te same umowy. Nie powielamy umów. To nie jest tak, że jedna osoba ma 10 umów. W tym także pan Dariusz Matecki, o którym za chwilkę.
(Głos z sali: Ooo...)
147 umów. Przeanalizowaliśmy te umowy. Były osoby, które zawierały umowy na bardzo pokaźne kwoty z Ministerstwem Sprawiedliwości, mając zatrudnionych 30 osób. Pan Marcel - monitoring mediów społecznościowych i przygotowywanie briefów dla kierownictwa MS - 122 tys.
(Poseł Jakub Rutnicki: Kto zabroni, nie?)
Mając zatrudnionych prawie 30 osób. Obsługa medialna wydarzeń z udziałem przedstawicieli ministerstwa - 65 tys. Bardzo proszę. A może, kolejny raz, przygotowywanie briefów medialnych oraz analiza informacji pojawiających się w mediach społecznościowych - 23 tys. Mając cały czas zatrudnionych 30 osób w specjalnie dedykowanym temu biurze. Nie ma problemu. A może wsparcie biura komunikacji przy organizacji spotkań i konferencji z udziałem kierownictwa - 76 tys. Proszę. Lepiej, czynności obejmujące przygotowanie kompleksowych ocen oraz analiz w zakresie wizerunku, kolejny raz ten wizerunek, Ministerstwa Sprawiedliwości w mediach, tym razem ogólnopolskich oraz lokalnych - 130 tys.
Powiem szczerze: nie szczypali się z wydawaniem publicznych pieniędzy. Mówię tu raptem o pewnych przykładach, bo gdybyśmy mieli omówić wszystko, toby nam (Dzwonek) zabrakło czasu na tym posiedzeniu. Mogę powiedzieć także o tym, że tuż przed wyborami, w październiku 2023 r. została zawarta umowa z fundacją Lux Veritatis, nadawcą telewizji Trwam - bagatela, 70 tys. zł. Jakoś tak dziwnie kilkanaście dni przed wyborami.
Możemy powiedzieć o mechanizmie wyciągania środków publicznych na prowadzenie kwartalników.
Przepraszam, panie marszałku, poproszę o minutę. To jest akurat istotna kwestia.
Kwartalniki. Ministerstwo Sprawiedliwości przez wiele lat - jest obecny pan minister Biernacki, który to pamięta - wydawało uznawany i szanowany kwartalnik ˝Probacja˝, i on jest do dzisiaj, natomiast ówczesne kierownictwo uznało, że potrzebuje jeszcze dwóch dodatkowych kwartalników, rozumiem, ˝Nieruchomości˝ i ˝Przegląd Prawa Międzynarodowego˝, taki wybór. Natomiast zawsze prowadzenie takich kwartalników odbywało się w ramach obowiązków danych pracowników. Co najwyżej może jakieś czynności związane z redakcją były dodatkowo finansowane. Mowa o bardzo niskich środkach. Ale minister Ziobro ze swoim kierownictwem uznali, że to też może się stać dodatkowym źródłem dochodów. Mogę wspomnieć, że ówczesna pani wiceminister, pani sędzia Anna Dalkowska, pomimo że była wiceministrem odpowiedzialnym za pracę, za funkcjonowanie tych kwartaników, pobierała dodatkowe wynagrodzenie za wykonywanie czynności przewodniczącej rady programowo-naukowej - 25 tys. i wykonywanie czynności redaktora naczelnego - 72 tys.
(Poseł Jakub Rutnicki: Złodzieje!)
Czynności redaktora naczelnego w innej redakcji - kolejne 72 tys.
(Poseł Jakub Rutnicki: Tak się kradnie. Tak się kradnie. Wstyd!)
Kolejne 72 tys. Wiceminister.
(Poseł Jakub Rutnicki: Umiaru nie znacie.)
(Poseł Maria Koc: Do kogo pan to mówi?)
(Poseł Jakub Rutnicki: Do was, do pisiorów.)
(Poseł Maria Koc: Do kogo? Do mnie pan to mówi?)
I to są przykłady.
(Poseł Maria Koc: Panie marszałku, ja sobie nie życzę. Ten pan mnie wyzywa od złodziei. Panie marszałku, niech pan zareaguje.)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Szanowny panie ministrze, momencik.
(Poseł Maria Koc: Ja nikomu niczego nie ukradłam.)
(Poseł Joanna Borowiak: Ja też nie.)
(Poseł Maria Koc: Jak panu nie wstyd?)
Szanowna pani poseł, tak samo reaguję na złe zachowania posłów z tej strony, jak i z tej, ale zgodzi się pani, że podobne zwroty także kierujecie w tę stronę.
(Poseł Maria Koc: Ja ich nie kieruję i nie życzę sobie...)
(Poseł Joanna Borowiak: Ja też nie, panie marszałku.)
W związku z tym proszę pana posła o nieużywanie takich zwrotów.
Bardzo proszę, panie ministrze.
(Poseł Joanna Borowiak: Panie marszałku, niech pan poseł nie obraża kobiet.)
Panie ministrze, zmierzamy do konkluzji.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha:
Panie marszałku, nie chcę nadużywać uprzejmości pana marszałka.
Moglibyśmy te przykłady mnożyć, mówić o prawnikach, którzy obsługiwali w procesach pana ministra Ziobrę czy przedstawicieli kierownictwa, albo chociażby o prawnikach dzisiaj broniących duchownego, którzy przez lata zarobili miliony, kwoty przekraczające 1 mln zł, z pieniędzy Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawach niekoniecznie związanych bezpośrednio z Ministerstwem Sprawiedliwości. O takim rozdawnictwie mówimy. (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Ciężko skomentować te słowa, Wysoka Izbo. Chyba w Ministerstwie Sprawiedliwości poczuli się jak w Hollywood i z łóżka nie wychodzili za mniej niż kilka tysięcy dolarów, w tym wypadku akurat złotych. Legalnie i nielegalnie. Kradli, mieli podwójne etaty po to, żeby dbać o wizerunek ministerstwa, które - jak myślę - miało jeden z najgorszych wizerunków. Naprawdę roztrwoniliście olbrzymie pieniądze.
Chciałbym jeszcze dopytać o jedną kwestię. Ile było takich osób, które miały podwójne zatrudnienie, pracowały w ministerstwie, a jednocześnie miały jakąś umowę-zlecenie albo umowę o dzieło? Czy ministerstwo planuje zrobić dokładny audyt i postarać się odzyskać te publiczne pieniądze? Myślę, że trzeba takie kroki podjąć. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Dziękuję bardzo za to pytanie uzupełniające. Zjawisko, które dostrzegamy, raczej koncentruje się na zakresie dublowania zadań, które były powierzane osobom zatrudnionym zarówno w ramach stosunku pracy, jak i w ramach umów cywilnoprawnych. To może świadczyć o tym, że albo jedne, albo drugie umowy były zawierane dla pozoru. Stąd też te kwestie analizujemy. Powiem tak: ja nawet nie mam, i oczywiście nie możemy mieć, pretensji do jednego czy drugiego urzędnika. Wręcz przeciwnie, wszystkim tym, którzy pracują i wypełniają swoje obowiązki, należą się wyrazy najwyższego uznania. Mamy ogromne i uzasadnione pretensje do ówczesnego kierownictwa, że w ogóle stworzyło mechanizm bardzo swobodnego, kompletnie uznaniowego, bez jakichkolwiek kryteriów, zatrudniania osób tylko po to, żeby - to jest oczywiście pytanie - pobierały wynagrodzenie bez świadczenia stosunku pracy. A więc jeżeli takie przypadki, a analizujemy je, faktycznie będą miały miejsce, będziemy to oczywiście zgłaszali do właściwych organów.
(Głos z sali: Kradzież zgodna z procedurami.)
Tak samo jak przeanalizowaliśmy chociażby działalność pana Dariusza Mateckiego, który przecież w Ministerstwie Sprawiedliwości zarobił prawie ćwierć miliona złotych, prawie 250 tys. zł, będąc... Przepraszam, nie zauważyliśmy wielu dowodów na to, żeby wspierał działalność komunikacyjną samego Ministerstwa Sprawiedliwości, ale był bardzo aktywny w swojej ogólnej działalności politycznej, już nie mówiąc o jego zaangażowaniu w wyciąganie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Dlatego też chciałbym powiedzieć, może w formie puenty, że praktyki, które były do 2023 r., są absolutnie karygodne, haniebne i nie powinny się pojawić w żadnej instytucji publicznej. Na wielokrotnie kierowane do ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości pytania o wydatki, także w zakresie umów cywilnoprawnych, nie było żadnej odpowiedzi albo były odpowiedzi lakoniczne, nieodnoszące się do istoty. My z tą polityką całkowicie zrywamy. Transparentność i jawność wydatkowania środków publicznych muszą być absolutnym priorytetem. Zaczęliśmy od tego, że został upubliczniony rejestr umów cywilnoprawnych za lata 2019-2023, on jest dostępny na stronach internetowych ministerstwa i każdy dzisiaj może zapoznać się z tysiącami umów, które w tamtym czasie zostały zawarte, i je sobie swobodnie ocenić. Ale my chcemy iść dalej. My także będziemy publikowali wszystkie umowy, corocznie, które zostały zawarte przez ministerstwo, tak żeby nigdy nie pojawiły się wątpliwości co do jednej złotówki wydanej ze środków publicznych, tak żeby każdy obywatel miał prawo wiedzieć, jak jego pieniądze, jego podatki są wydatkowane w tym resorcie. Uważamy, że to jest dobry standard. Będziemy się go konsekwentnie trzymać i nie będziemy utajniali ani jednej złotówki wydawanej ze środków publicznych. (Dzwonek) A wszystko to, co się działo w latach 2015-2023, sięgające setek milionów złotych, jeśli chodzi o niewłaściwe wydatkowanie środków publicznych, będzie i upublicznione, i rozliczone. Dziękuję bardzo. (Oklaski)