Pytania w sprawach bieżących.
Dziękuję.
Szanowny panie marszałku, panie ministrze, Wysoka Izbo, zadaję pytanie w imieniu koleżanek i kolegów z naszego klubu parlamentarnego w sprawie bardzo bulwersującej i oburzającej Polaków, a to oburzenie jest uzasadnione. W nikczemny sposób w przeddzień Wielkiego Czwartku, czyli dnia, w którym wspomina się ustanowienie sakramentu kapłaństwa, zatrzymano ks. Michała Olszewskiego, sercanina, budowniczego ośrodka dla pokrzywdzonych. I to dlaczego? Dlatego żeby chyba wymusić na nim zeznania, jakoby były jakieś nieprawidłowości. Chodzi też o Fundusz Sprawiedliwości. I to nie było jedyne zatrzymanie. Warunki, w jakich tego dokonywano - księdzu nie dano jeść, nawet pić, można powiedzieć, bo była brudna butelka, do której nalano wody z kranu - budzą wielkie oburzenie i przypominają czasy stalinowskie.
Ale doszło później do kolejnych zatrzymań. Opisuje to pani Monika, która była urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości, jak zatrzymywano polskiego urzędnika, kobietę: Zostałam zatrzymana przez ABW w liczbie kilkunastu funkcjonariuszy, którzy 26 marca 2024 r. wkroczyli do mojego domu i na oczach obudzonego dziecka, w atmosferze krzyku i agresji, skuli mnie kajdankami. Chwilę wcześniej, robiąc hałas na całą ulicę, ABW próbowało wyważyć drzwi, mimo iż krzyczałam, aby tego nie robić, bo już schodzę otworzyć. Na moje pytanie, czemu akcja jest prowadzona tak agresywnie, zważywszy, że nie utrudniam czynności i nie stanowię zagrożenia, funkcjonariusz mi odpowiedział otwarcie, że oni też woleliby tego nie robić (Dzwonek), ale otrzymali z góry takie polecenie na odprawie, która odbyła się w przeddzień.
Panie ministrze, żądamy przedstawienia wyjaśnień i wskazania odpowiedzialnych za stosowanie tortur. Nie mam czasu, żeby przytoczyć definicję tortur, ale z pewnością w tych przypadkach, nie tylko tej jednej kobiety, ale i kolejnej, i księdza, te tortury były stosowane. Żądamy wyjaśnień. (Oklaski)
Pytania w sprawach bieżących.
Panie marszałku, Wysoka Izbo, szanowni państwo, urząd ministra koordynatora służb specjalnych i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego z należytą powagą podchodzą do wszelkich skarg na działalność funkcjonariuszy, zwłaszcza tych dotyczących traktowania osób, które były przedmiotem aktywności agencji. Wszystkie czynności procesowe wobec osób, o których pani wspomniała i którym prokuratura zarzuca m.in. wyrządzenie wysokiej szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, poświadczenie nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, były realizowane przez ABW na podstawie postanowień zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej. Prokuratura szacuje w akcie oskarżenia, że szkoda majątkowa w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, o której wyrządzenie oskarżony jest zarówno ks. Michał, jak i wspomniane urzędniczki, sięga kwoty nie mniejszej niż 66 mln zł, ale co ważne, skutkuje też ograniczeniem dostępności środków przeznaczonych dla ofiar przestępstw.
Ponieważ odnoszę się tutaj do spraw, o których państwo wspominacie, chciałbym powiedzieć, że w ramach czynności zleconych przez prokuraturę w dniu 26 marca 2024 r. w godzinach porannych doszło do zatrzymania ks. Michała w miejscowości Porąbka Uszewska w Małopolsce, w domu należącym do osoby, z którą tam przebywał i która była świadkiem zatrzymania i prowadzonych wówczas czynności. Ani ks. Michał, ani osoba, o której wspomniałem, przez ponad 3 miesiące nie skarżyli się na działania funkcjonariuszy podczas tego poranka.
(Poseł Barbara Bartuś: A mieli taką możliwość?)
Wrócę do tego.
Konwój ruszył do Warszawy o godz. 10, a zatrzymany otrzymał na drogę wodę i kanapki przygotowane przez osobę, która towarzyszyła mu w opuszczeniu tego domu. W czasie 3-godzinnej podróży podczas postoju na stacji ks. Michał korzystał z toalety. Przepraszam za ten szczegółowy opis, ale ranga zarzutów powoduje, że ograniczę się tylko do niezbędnych wyjaśnień, bo cała masa tych ustaleń będzie przekazana w stosownym trybie w trakcie postępowań wyjaśniających, które oczywiście się toczą. W Warszawie trwały dalsze czynności z udziałem księdza, a o godz. 17 został on poddany badaniom lekarskim i w ich wyniku został zakwalifikowany jako zdolny do wykonywania czynności procesowych. Noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań i ponownie podczas całego dnia wobec funkcjonariuszy, jak i - co istotne - wobec lekarza nie formułował żadnych próśb, żadnych oczekiwań, a tym bardziej skarg czy zażaleń. W trakcie kolejnych czynności i w kolejnych dniach, aż do posiedzenia aresztowego w dniu 28 marca, zatrzymany nie skarżył się na żadne niedogodności. Natomiast 27 marca 2024 r. jego pełnomocnik Krzysztof Wąsowski publicznie stwierdził, że funkcjonariusze ABW, tu cytat, zachowywali się bardzo po ludzku, za co jest im tak po ludzku wdzięczny. Sądzę, że państwo znacie te słowa, ale cieszę się bardzo.
(Poseł Barbara Bartuś: Znamy, dotyczyło to drugiej ekipy.)
Jak wspomniałem na wstępie, z niezwykłą powagą traktujemy wszelkie sygnały dotyczące uchybień i zaniechań, a tym bardziej możliwych nieprawidłowości w działaniach służb. Dlatego ABW wszczęła czynności wyjaśniające. Dla jasności: do dzisiaj ani do ABW, ani do ministra koordynatora nie wpłynęła żadna pisemna skarga dotycząca postępowania funkcjonariuszy zarówno wobec ks. Michała, jak i wobec osób, o których pani wspomniała. Pierwsze oskarżenia o możliwości nieprawidłowości w postępowaniu funkcjonariuszy pojawiły się 30 czerwca, 3 miesiące po zatrzymaniu, kilka dni po tym, jak przedłużony został areszt przez sąd.
(Poseł Barbara Bartuś: ...miał utrudniony kontakt.)
A więc minęło dziewięćdziesiąt kilka dni do momentu, w którym państwo podnosicie oskarżenia, które przez 90 dni nigdy nie pojawiły się ani w postaci formalnych dokumentów ani w postaci informacji medialnych.
(Poseł Barbara Bartuś: Medialnie było...)
ABW powstała w 2002 r. i w tym okresie zatrzymała kilkaset osób...
(Poseł Barbara Bartuś: Sam obrońca...)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Pani poseł, miała pani wystarczająco dużo czasu, nawet więcej niż przewiduje regulamin. Ja nie reagowałem, czekając, aż pani swoją zakończy wypowiedź.
Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Radosław Kujawa:
ABW powstała w 2002 r. i w tym okresie zatrzymała kilkaset osób, jeśli nie tysiąc, jednak nikt nigdy nie zarzucił jej stosowania tortur. Ten przypadek, jestem o tym przekonany, zakończy się wyjaśnieniem wszystkich wątpliwości - dokładamy starań, aby tak się stało - potwierdzając, że funkcjonariusze ABW zachowali się profesjonalnie i zgodnie z zasadami prawa.
(Głos z sali: Są zarzuty...)
To oddani Polsce i służbie podoficerowie i oficerowie, którzy na co dzień zatrzymują (Dzwonek) złodziei, szpiegów i dywersantów, i za te działania należy im się uznanie i najwyższy szacunek. Funkcjonariusze ci od wielu lat służą z poświęceniem Polsce, bez względu na to, kto sprawuje w danym momencie władzę. Nie mam wątpliwości, że tym, którzy rzucają oszczercze oskarżenia...
(Poseł Joanna Borowiak: A te polecenia na odprawie?)
...nie wystarczy charakteru, aby za swoje nieprawdziwe oskarżenia przeprosić.
(Poseł Joanna Borowiak: Kto wydał polecenie na odprawie?)
Proszę zapytać tych...
(Poseł Joanna Borowiak: Pana pytam. Pana pytamy.)
...którzy przekazują pani te informacje, dlaczego...
Pytania w sprawach bieżących.
Dziękuję.
Panie marszałku, szanowni państwo, wypowiedź pana ministra to jest kpina. Pan minister poucza nas, kiedy powstało ABW, ile ABW zatrzymało osób, i odnosi się do treści zarzutów. Ale nie mówimy o zarzutach, nie mówimy o historii ABW. Panie ministrze, mówimy o tym, że zostały naruszone w sposób rażący podstawowe prawa zatrzymanych.
Zawieziono mnie na dołek. Od szóstej rano, przez cały dzień, nawet przy czynnościach fizjologicznych, byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma kolacji ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: lej do niej - relacjonuje ksiądz. Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod nadzorem. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, izolowanie od innych (Dzwonek), budzenie światłem przez całą noc, co godzinę. I tak było przez 2 tygodnie.
Szanowni państwo, tortury to jest również deprecjonujące, degradujące, poniżające człowieka zachowanie, to jest odzieranie go z godności.
Jeszcze sekundkę, panie marszałku.
Tortury polegają na tym, że człowieka się stawia w sytuacji poniżającej, zadaje mu się ból fizyczny i psychiczny. Odnoszę się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. To jest częste nękanie, gaszenie światła, zapalanie, przerywanie snu, uniemożliwianie załatwiania czynności fizjologicznych. Wypisz wymaluj jak w sprawie wszystkich zatrzymanych. Panie ministrze, bardzo proszę o odrobinę szacunku wobec ludzi, którzy mają również godność osobistą. Dziękuję. (Oklaski)
(Poseł Barbara Bartuś: A my się chcemy też o kobiety upomnieć. Pan minister nic nie powiedział w tym temacie.)
(Poseł Joanna Borowiak: Upominamy się o kobiety.)
Pytania w sprawach bieżących.
Szanowny panie marszałku, szanowna Izbo, na temat będzie to, że dotychczas nie widziałem żadnych dokumentów, w których elementy, o których państwo mówicie, były podniesione w sposób formalny. Odwołam się do tego, o czym już mówiłem. Przez 3 miesiące nie wpłynęła do służb ani do ministra koordynatora żadna skarga na postępowanie funkcjonariuszy ABW. Fragment, o którym państwo mówicie, dotyczy już sytuacji, w której ABW nie uczestniczyła. Nie potrafię się odnieść do niej kompetentnie, natomiast na podstawie wyjaśnień - ponieważ miałem sposobność zapoznania się z informacjami również od policji - dotyczących jedynie dnia zatrzymania mogę stwierdzić z całą pewnością, że to, co od państwa słyszę, nie odpowiada w tym momencie ustaleniom, które zostały podjęte w trakcie postępowań wyjaśniających. Jak sądzę, będzie to przedmiotem szczegółowego badania. Mogę tylko powiedzieć, że według wiedzy, którą ja mam, księdzu po przyjściu do aresztu zaproponowano posiłek, mimo że pora nie zobowiązywała do tego, aby tak się stało, i miał odmówić. To, o czym mówię, nie odnosi się do pozostałych kwestii, nie znam ich, nie mieszczą się w kompetencji służb specjalnych. Nie spotkałem się z takim opisem postępowania wobec jakiegokolwiek osadzonego. Mam nadzieję, że będę mógł podtrzymać tę opinię także wówczas, kiedy sprawa ta zostanie wyjaśniona przez wszystkie służby, które uczestniczyły w całym procesie zatrzymania i zajmowania się oskarżonym, zatrzymanym w trakcie przebywania w areszcie. Uważam - znając polski system penitencjarny i warunki, jakieś zasady funkcjonowania aresztów - wydaje mi się to wielce nieprawdopodobne. Powtarzam: te czynności wszystkich służb, które w tym uczestniczyły, są wnikliwie badane i, jak sądzę, stanie się to przedmiotem szczegółowych wyjaśnień.