Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o uchyleniu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 (druk nr 351).
Pani marszałek, a ja na wprost po prostu tak w oczy patrzyłem ze środkowego rzędu. Bardzo dziękuję, pani marszałek.
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy, który jest projektem niezwykle ważnym. Jest to projekt, którego celem jest uchylenie ustawy z dnia 14 kwietnia 2023 r. o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
Wysoka Izbo! Namierzanie, wykorzystywanie i likwidowanie wpływów, nie tylko rosyjskich, ale i każdych innych, to zadanie służb specjalnych, służb, które są odpowiednio finansowane, odpowiednio wyposażone w narzędzia prawne i w środki rzeczowe, dobrze zorganizowane i stabilnie prowadzone. To jest niezwykle ważne, ponieważ tylko takie służby mogą skutecznie wywiązywać się ze swoich obowiązków.
W tej ustawie nigdy nie chodziło o to, aby osiągnąć jakikolwiek efekt wzmocnienia służb, tych służb, które przez lata doznawały szkodliwej działalności nominatów PiS i Suwerennej Polski. W tej ustawie chodziło wyłącznie o to, aby zbudować kolejny propagandowy mechanizm oddziaływania w kampanii wyborczej. Ta komisja została powołana jako politycznie użyteczne ciało mające służyć poprzedniej władzy. W tej kampanii partie prezesów Kaczyńskiego i Ziobry wykorzystywały pieniądze z instytucji państwowych, pieniądze ze spółek Skarbu Państwa, z funduszy celowych. Ale to im nie wystarczyło. PiS i Solidarna Polska do celów politycznych postanowiły wykorzystać jedną z najbardziej wrażliwych kwestii dotyczących bezpieczeństwa państwa - kwestię wpływów obcych państw na działania i decyzje podejmowane w Polsce. Ten mechanizm zaszyty w ustawie przewidywał, że członkami komisji zostaną polityczni nominaci dwóch partii, panów prezesów Kaczyńskiego i Ziobry, i ci nominaci w czasie kampanii wyborczej będą publikować na polityczne zamówienie PiS i Suwerennej Polski materiały uderzające w konkurentów politycznych. Trudno to postępowanie nazwać inaczej niż polityczną patologią. Co więcej, w tej sytuacji i w tym przypadku ręce zacierali prawdziwi agenci wpływów, tacy jak były sędzia, zdrajca rezydujący już dzisiaj na Białorusi, awansujący za czasów PiS na najważniejsze stanowiska, ludzie będący autorami takich pomysłów jak zatrzymanie rozwoju energetyki wiatrowej, ludzie, którzy stali za zerwaniem kontraktów na caracale, czy też stojący za pomysłem kolejnej reformy służb planowanej w latach 2017-2018, która co prawda nie doszła - na szczęście - do skutku, ale w ówczesnym czasie spowodowała poważne zawirowania. Wspomniani ludzie działający na szkodę Polski doskonale wiedzieli, że w tej politycznej zasłonie dymnej tworzonej przez członków komisji ich szkodliwe działania zostaną ukryte i będą mogli szkodzić Polsce w dalszym ciągu.
Uchylana ustawa naruszała także liczne przepisy konstytucji Rzeczypospolitej, w tym te fundamentalne. Po pierwsze, art. 2 ustanawiający zasadę demokratycznego państwa prawa poprzez wprowadzenie nieprecyzyjnych i działających wstecz przepisów represyjnych. Po drugie, art. 7 zobowiązujący funkcjonariuszy publicznych do działania na podstawie i w granicach prawa poprzez wprowadzenie możliwości karania ich za działania prowadzone metodami prawnie dozwolonymi.
Po trzecie, art. 10 ustanawiający zasadę trójpodziału władzy poprzez przyznanie de facto funkcji sądowniczych organowi politycznemu czy wreszcie art. 42 zakazujący karania za czyny, które w chwili popełnienia nie były objęte sankcją karną.
To tylko wybrane przepisy ustawy zasadniczej naruszane przez tę haniebną ustawę. Liczne autorytety prawne, w tym rzecznik praw obywatelskich, wskazywały na jej dewastujący wpływ na życie publiczne i na demokratyczne procesy w Polsce. Ta ustawa stała się również przedmiotem kolejnego postępowania przeciwnaruszeniowego ze strony Komisji Europejskiej, zatem jej skutkiem mogło być dalsze osłabianie pozycji Polski w Unii Europejskiej i utrata kolejnych środków finansowych.
Uchylana ustawa jest martwa. Jak zostało wyżej wskazane, założenia, na których opierają się działania komisji, naruszają zasady demokratycznego państwa prawa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 29 listopada 2023 r. odwołał wszystkich członków komisji. Wejście w życie proponowanej ustawy uchylającej formalnie kończy działalność tej komisji. Warto, aby głośno wybrzmiało, że w sferze prawnej uchylenie ustawy naruszającej tak wiele przepisów konstytucji naszego państwa jest elementem przywracania praworządności. Do tego zobowiązała się koalicja 15 października. Te działania były systematycznie podejmowane w ostatnich miesiącach. Ten projekt ustawy jest jednym z elementów przywracania praworządności w Polsce. Jeżeli zostanie przyjęty, w co głęboko wierzę, przez Wysoką Izbę, to będzie to kolejny krok na drodze przywracania ładu demokratycznego w naszym państwie.
Na koniec, Wysoka Izbo, trzeba podsumować działania powołanych przez poprzednią władzę nominatów. Jedyne realne wpływy, jakie odnaleźli członkowie tej pseudokomisji, to wpływy na konta bankowe każdego z nich. Każdy nominat otrzymywał ministerialną pensję w wysokości, uwaga, 16 tys. zł miesięcznie. To są te wpływy, o które chodziło. Dodatkowo przewodniczący otrzymywał dietę w wysokości ponad 10 tys. zł. Działali tak, jak ich polityczni koledzy z PiS i z Suwerennej Polski: na bogato, bo za pieniądze podatników. Nie dziwi zatem, że członkowie w zasadzie nie byli w stanie zabrać się do realnej pracy przez 3 miesiące. Praca w komisji dawała niewyczerpane źródło zarobku, więc się nie przepracowywali. O swoich obowiązkach ustawowych przypomnieli sobie, gdy nad ich obecnością w komisji zawisły czarne chmury. Wtedy w pośpiechu przygotowali tzw. raport cząstkowy, który straszył Polaków nazwiskami czołowych polityków opozycji, co już samo w sobie jest skandalicznym złamaniem zasad jakiegokolwiek ustroju demokratycznego. Oczywiście nikt tych rewelacji nie brał i nigdy nie weźmie na poważnie, bo komisja działała wyłącznie na polityczne zapotrzebowanie swoich mocodawców.
Dziś tylko zakrawa na chichot historii, że rozliczać chcieli ci, co sami powinni być rozliczeni. O sprawach, które budzą potężne wątpliwości i uzasadnione obawy o to, że miały miejsce z powodu wpływów obcych służb, już dzisiaj mówiłem. To m.in. ten były sędzia zdrajca, który uciekł na Białoruś. To m.in. zerwanie kontraktu na caracale. To m.in. przygotowywanie kolejnej reformy, zmiany organizacji służb specjalnych, która pomimo że nie doszła do skutku, spowodowała potężne perturbacje wewnątrz służb. Jeżeli popatrzymy m.in. na te działania i działania dotyczące wymiaru politycznego i energetyki i zobaczymy, komu służyły tego typu działania, osłabianie służb, osłabianie zdolności do produkcji zielonej energii, to okaże się, że tak naprawdę to ta komisja powinna być poddana bardzo gruntownemu sprawdzeniu.
Szanowni państwo, chciałoby się jeszcze wiele powiedzieć o pracach tej komisji, o żmudnych dociekaniach, o wytężonych śledztwach, o przenikliwych wnioskach jej członków. Niestety można tylko powiedzieć: kilkaset tysięcy złotych wyrzucone w błoto.
W imieniu posłów wnioskodawców wnoszę o zakończenie tej hańby i o przyjęcie tej dobrej ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)