Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o rządowym projekcie ustawy o ochronie sygnalistów (druki nr 317 i 381).
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z tej mównicy pani poseł Dorota Olko przywołała takich według niej wielkich sygnalistów jak Woodward czy Bernstein, dziennikarzy ˝The Washington Post˝, którzy ujawnili aferę Watergate. Nie wiem, czy akurat chcieliby, żeby o nich mówić, że są sygnalistami. Wydaje mi się, że raczej woleli, jak mówiło się do nich: dziennikarze lub dziennikarze śledczy. Ale pani poseł nie podała żadnych nazwisk tych, którzy według prawa amerykańskiego pomówili lub oczernili jakieś osoby, a te osoby później przez lata musiały tłumaczyć się z tych pomówień i oczernieni. Nie podała, dlatego że tych nazwisk nie ma, zginęły w dziejach historii.
Marszałek Piłsudski mówił o nas, Polakach: naród wspaniały, tylko ludzie... Tutaj nie dopowiem, niech każdy sobie dopowie. Czy państwo teraz, mając na uwadze to, jacy są ludzie, przygotowaliście w tej ustawie jakieś zapisy, które będą mówiły o tym (Dzwonek), że ktoś, kto będzie oczerniał, pomawiał i będzie doprowadzał do tego, że firma będzie traciła przez to oczernianie... Czy taki sygnalista, pseudosygnalista...
Wicemarszałek Monika Wielichowska:
Dziękuję bardzo.
Poseł Artur Jarosław Łącki:
...będzie pociągnięty do odpowiedzialności karnej, czy nie będzie? A jeśli będzie, to jaka jest przewidziana kara dla takich ludzi? (Oklaski)