Informacja Ministra Obrony Narodowej w sprawie stanu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Panie Marszałku! Panie Ministrze! W polskiej polityce obronnej od lat trwa impas, którego przejawem jest brak określenia jasnej strategii i wizji Sił Zbrojnych, głównie przez organy cywilne. Konsekwencją tego jest to, że dowództwa i sztaby wprowadzają zmiany, które nie mają charakteru całościowego. Od lat mamy do czynienia z niską kulturą strategiczną wielu osób w państwie współdecydujących o polskiej polityce obronnej. Wielu decydentów, także w mundurach, patrzy na Wojsko Polskie bardziej przez pryzmat operacyjny niż strategiczny. Przypomnę, poziom strategiczny to wykorzystanie w wysiłku obronnym całego państwa, a nie tylko Sił Zbrojnych. Nierozwiązywalnym od lat problemem są zasoby osobowe w wojsku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż na obecną chwilę ani obecny, ani poprzedni rząd nie ma na to pomysłu. Wszystkie cząstkowe projekty wzmocnienia stanu osobowego Sił Zbrojnych były i są tylko pudrowaniem rzeczywistości. Musimy mieć w krótkim czasie co najmniej kilkaset tysięcy przeszkolonych rezerw, czyli co najmniej 3% populacji Polaków, którzy broniliby 97% obywateli. W czasie wojen przemysłowych współczynnik ten w wielu krajach wynosił ok. 7%, a my marzymy o 3%. Przypomnę, że niemiecka Reichswehra w czasie pokoju w 1933 r. liczyła 100 tys. żołnierzy, 5 lat później - 1,5 mln. Dla wielu decydentów w mundurach i garniturach jest to dzisiaj nie do pomyślenia. Niech nasz system wojskowy w 5 lat osiągnie tylko 1/3 stanu osobowego przedwojennych Niemiec w czasie pokoju i przeszkoli chociaż 500 tys., podkreślam, w 5 lat. A czy Polska ma aż 15 lat? Czy Polska ma 5 lat?
Panie Ministrze! Zmiany w prawie i nowelizacje ustaw obronnych powinny się dokonywać natychmiast, nawet co miesiąc. Mamy zdiagnozowany problem, nie czekamy na następne poprawki, tylko natychmiast nowelizujemy. Czas ma dla Polski w dziedzinie obronności znaczenie strategiczne. Dzisiejsze Siły Zbrojne są w stanie walczyć na ok. 3% terytorium Polski, wzmocnione przez sojuszników - na ok. 4% terytorium Polski, oczywiście bez koncentracji wysiłku obronnego. Przypomnę, iż mamy cztery dywizje operacyjne, z których każda, według uśrednionych wskaźników taktycznych, prowadzi działania obronne w pasie 50 km i na głębokość 25 km. Proszę sobie samemu to obliczyć. A gdzie rotacja jednostek? Gdzie odwody? Dla nowych dywizji nie ma uzbrojenia, nawet dla tych zmobilizowanych na czas wojny, nie mówiąc już o uzupełnieniu strat sprzętu. Musimy drastycznie bardziej nasycić przestrzeń Polski wojskiem, ale do tego należy zmienić system ilościowy i jakościowy wojsk obrony terytorialnej. Musimy je drastycznie rozbudować. Powtarzam: zmienić system. (Oklaski)