Informacja Ministra Obrony Narodowej w sprawie stanu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Donald Tusk wiosną tego roku mówił, że żyjemy w epoce przedwojennej. Szef BBN mówił, że mamy 3 lata na przygotowanie się do ewentualnej konfrontacji. Niestety nie widzę tego, żeby państwo polskie było gotowe do obrony. Ciągle tylko słyszymy, co mamy mieć kiedyś w przyszłości. Zobaczmy więc, co mamy teraz, a nie co mamy mieć.
Przede wszystkim mamy olbrzymi bałagan w dowodzeniu. System kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi był kilkanaście razy zmieniany od czasu upadku PRL-u. Jest skomplikowany, jest niejasny, a generalny dowódca rodzajów Sił Zbrojnych do tej pory dowodził co najwyżej pułkiem specjalnym.
Ustawa o ochronie Ojczyzny obowiązuje już od ponad 2 lat, a do tej pory nie ma do niej wydanych 12 niezbędnych rozporządzeń, w wyniku czego Wojsko Polskie nawet nie może się mobilizować.
Nie mamy wystarczającej liczby sprzętu. Oddaliśmy mnóstwo sprzętu na Ukrainę i do tej pory nie został on uzupełniony. W rezultacie liczba czołgów Wojska Polskiego jest najniższa od lat 40. XX w., kiedy nawet nie było państwa polskiego.
Produkujemy śladowe ilości amunicji, 30 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej rocznie. Dla porównania Rosjanie zużywają 10 tys. sztuk dziennie. Nasza roczna produkcja wystarczyłaby im na 3 dni walki. Ostatnio Niemcy rozpoczęli budowę fabryki amunicji artyleryjskiej produkującej 200 tys. sztuk rocznie. Koszt to zaledwie 200 mln euro. My niewiele mniej wydaliśmy na laptopy+ dla czwartoklasistów. Niestety na fabryki amunicji już nam nie wystarczyło.
Nie mamy też rezerw. Armia polska jest mobilizowana na czas wojny. Niestety nie mamy kogo mobilizować. Przeciętny wiek polskiego rezerwisty wynosi 50 lat.
Zanim pośle się żołnierza do wojny...
(Poseł Piotr Kaleta: Na wojnę.)
...do walki, musi on przejść długie szkolenie. Rosjanie, zanim puszczą żołnierza na front, ćwiczą go 12 miesięcy, a u nas można przejść do rezerwy po zaledwie miesięcznym szkoleniu w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Nawet Niemcy na początku 1945 r., kiedy front całkowicie im się posypał, wydali rozkaz zabraniający puszczania do walki żołnierzy poniżej 8 tygodni szkolenia, ponieważ jest to bezsensowne marnowanie ich życia bez istotnej korzyści dla wojska. Kiedy my wreszcie zaczniemy masowo szkolić rezerwy? Czy jak Rosja nas już zaatakuje, ładnie poprosimy Putina, żeby zaczekali jeszcze rok, bo musimy się przygotować do tej wojny, czy też wyślemy na pewną śmierć nieprzygotowanych, nieprzeszkolonych ludzi?
Brakuje nam też podstawowego sprzętu. Jeżeli już ten polski rezerwista w wieku przedemerytalnym trafi na szkolenia, dostaje 50-letni hełm oraz stary karabin. Ci wyśmiewani mobilizowani Rosjanie lepiej wyglądają niż polscy rezerwiści. Polski żołnierz słyszy od marszałka Hołowni, że będzie wdeptywał Putina w ziemię, a często nie ma nawet dobrych butów. Nie ma też namiotów, śpiworów ani wystarczającej liczby mundurów.
Obrona cywilna w Polsce zupełnie nie istnieje. Zaledwie 4% Polaków ma szansę na znalezienie bezpiecznego schronienia. Warszawa do teraz nie ma planów ewakuacji. Ma za to plan komunikacji z osobami niebinarnymi. Ukraińcy od ponad 2 lat przelewają krew również za to, żebyśmy przygotowali się do obrony, żebyśmy mieli na to czas. Niestety ten czas jest całkowicie marnowany.
Poprzedni rząd ograniczył się do zakupu bardzo drogiego zagranicznego uzbrojenia, które być może trafi do Polski za kilka lat. Co trzeba robić tu i teraz w trybie pilnym? Przede wszystkim powszechne szkolenie dla maturzystów. Musimy jak najszybciej zacząć masowo szkolić rezerwy. Trzeba zliberalizować ustawę o produkcji broni, bo obecna jej wersja uniemożliwia rozwój prywatnego sektora zbrojeniowego. Ukraińskie firmy zbrojeniowe po wybuchu wojny chciały przenieść produkcję do Polski. Niestety nie dały rady, ponieważ przegrały z polską biurokracją.
Trzeba zwiększyć polskie zdolności produkcyjne, zamawiać dużo sprzętu w polskich firmach, zarówno prywatnych, jak i publicznych, trzeba też im płacić za utrzymanie zdolności produkcyjnych na czas wojny oraz wycofać się z konwencji ottawskiej o zakazie używania min przeciwpiechotnych. Nie są stroną tej konwencji Rosja, Stany Zjednoczone, Chiny, Indie, Izrael, Egipt. Ukraina, gdyby nie miny przeciwpiechotne, nie broniłaby się skutecznie przed Rosją. Musimy jak najszybciej wypowiedzieć tę konwencję. Nie jesteśmy w tym momencie gotowi do wojny. Jedni i drudzy rządziliście Polską od 20 lat i nie przygotowaliście nas do obrony na czas wojny. PiS przygotowywał się tylko do wojny z Platformą, Platforma przygotowywała się do wojny z PiS-em, a Polska nie jest gotowa. Nasze Siły Zbrojne pod kątem liczby rezerw, liczby czołgów czy też liczby sprzętu są najsłabsze od 80 lat. (Oklaski)