Informacja Ministra Obrony Narodowej w sprawie stanu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Panowie Generałowie!
(Poseł Jakub Rutnicki: Ale Błaszczak, zejdź z mównicy.)
Panie ministrze, zacznę od pana.
(Głos z sali: Na takim poziomie będziemy rozmawiać?)
Ja mam takie nieodparte wrażenie, że pan ciągle nie może przeżyć tego, że nie jest już ministrem obrony.
(Głos z sali: Dokładnie.)
My dzisiaj rozmawiamy o tym, co zrobić, żebyśmy byli bezpieczni w przyszłości, a nie o tym, co się wydawało kiedyś. Panie ministrze, chciałam jeszcze powiedzieć, że byłam na Monte Cassino i pana tam nie widziałam. Więc może zacznijmy od pana.
Proszę państwa, bezpieczeństwo to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Równie ważne, choć nie tożsame, jest poczucie bezpieczeństwa, bo można być bezpiecznym i nie mieć tego poczucia, a można również nie być bezpiecznym, a nie do końca to rozumieć. Nasza historia pokazała, że my doświadczaliśmy obu stanów. Jak nikt inny w Europie doskonale rozumiemy, co to znaczy być w niebezpieczeństwie i próbować sobie z nim radzić.
Polska - dzisiaj trzeba to uczciwie przyznać - jest krajem przyfrontowym, a czas, w którym się znajdujemy, trzeba traktować jako czas przedwojenny. Ponieważ jestem w komisji obrony, ludzie mnie często pytają, czy będzie wojna. Odpowiadam wprost: nie możemy jej wykluczyć. To, czy wojna będzie, czy nie, będzie zależało od tego, jak my się do niej przygotujemy. Im lepiej się przygotujemy, tym większa nadzieja, że to nie nastąpi. To jest dzisiaj polska racja stanu - tak się przygotować na zagrożenie, żeby ono finalnie nie nastąpiło.
Ale co to znaczy: dobrze przygotować się do wojny? Otóż proszę państwa, po doświadczeniach rządu PiS doskonale wiemy, co to znaczy: nie szykować się dobrze do wojny. Zaczęłam pracę w komisji obrony akurat wtedy, kiedy pierwszy minister obrony rządu PiS przyszedł i chwalił się, że właśnie wyrzucił 90% kadry oficerskiej na najwyższym szczeblu.
(Poseł Antoni Macierewicz: Niestety tylko 40%, pani się myli.)
To jest dbanie o bezpieczeństwo Polski? Zaniedbania, brak kadry, rezygnacja z wielu rozpoczętych działań - to doprowadziło do sytuacji, w której przejrzeliście na oczy dopiero wtedy, jak zaczęła się wojna, i zaczęliście dramatycznie nadrabiać wieloletnie zaniedbania.
(Poseł Antoni Macierewicz: Przecież bzdury pani mówi.)
Dzisiaj to my, rząd Donalda Tuska...
(Poseł Antoni Macierewicz: A armatohaubice kto...)
...podejmujemy kolejną konieczną pracę, żeby ten stracony przez państwa czas nadrobić.
(Poseł Antoni Macierewicz: A pioruny kto wyprodukował?)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Czy pan poseł Antoni Macierewicz może wytrzymać chwilę i nie komentować każdego zdania występującej osoby?
(Poseł Antoni Macierewicz: I owszem, byle nie kłamała.)
Bardzo proszę o zachowanie powagi podczas tej debaty.
(Poseł Antoni Macierewicz: A owszem, byle pani poseł nie kłamała.)
Poseł Joanna Kluzik-Rostkowska:
Działamy w kilku obszarach...
(Głos z sali: Razem z Niemcami.)
...które składają się na budowanie odporności państwa i przygotowanie do nadchodzących zagrożeń. Dążymy do tego, aby mieć odpowiednio dużą, dobrze przygotowaną i uzbrojoną armię. Jesteśmy członkiem NATO i możemy liczyć na art. 5...
(Poseł Marek Suski: Karabinek na trytytki.)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Pan poseł Suski także musi swoje w czasie debaty...
(Poseł Marek Suski: Tak, oczywiście.)
Teraz jest głos Koalicji Obywatelskiej. Jak był głos Prawa i Sprawiedliwości, pan przewodniczący Błaszczak miał szansę wypowiedzieć się do samego końca.
Poseł Joanna Kluzik-Rostkowska:
Jeśli pan poseł uważa, że mówiąc, że mamy mieć dobrze przygotowaną armię, kłamię, to znaczy, że pan nie rozumie, czym jest zagrożenie bezpieczeństwa państwa.
(Poseł Marek Suski: Nie kłam, nie kłam.)
Wracam do tematu. Dobra, duża, dobrze przygotowana armia. Oczywiście jesteśmy członkiem NATO i dzięki temu możemy liczyć na art. 5, który zakłada solidarność wszystkich członków NATO wtedy, kiedy...
(Poseł Marek Suski: Nawet kiedy Tusk jest premierem.)
...jedno z państw zostanie napadnięte. Ale przed art. 5 jest art. 3, który mówi, że musimy mieć zdolność do samoobrony.
(Poseł Marek Suski: To rząd PiS-u przeprowadził.)
W związku z tym potrzebujemy silnej, dobrze wyposażonej armii.
Prowadzimy również rozważną i skuteczną politykę sojuszniczą. Nie ma kolizji pomiędzy byciem dobrze usadowionym w Unii Europejskiej i w strukturach NATO. Akurat tak się składa, że zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej to są również członkowie NATO, stawianie tego w opozycji jest absolutnie nieporozumieniem. Musimy robić wszystko, żeby być dobrze usadowionym w strukturach Unii Europejskiej, a jednocześnie bardzo potrzebna jest współpraca wojskowa. Cieszymy się ze wspólnych inicjatyw, takich jak Europejski Fundusz Obronny. Chodzi o to, żeby wykorzystać wszystkie możliwości, bo potencjał NATO, jeśli porównamy ilość żołnierzy, pieniędzy, wyposażenia, jest taki, że my jesteśmy silniejsi niż Rosja. Problem polega tylko na tym, żebyśmy potrafili się bronić razem. Dlatego nie możemy być, jak za państwa czasów, na peryferiach Unii Europejskiej i innych struktur, tylko musimy być w ich w ich centrum. Stąd budowanie dobrej polityki odporności, chociażby przez przez odtworzenie Trójkąta Weimarskiego i różne inne działania.
Następna kwestia. Konieczne jest kształtowanie służb jako jednego organizmu, w którym każdy odpowiada za coś innego, jednak to tworzy spójną i sprawną całość. Mając na uwadze to, że dzisiejszym wyzwaniem jest stawienie czoła przeciwnikowi o wielkim potencjale, musimy szukać asymetrii i wykorzystywać tę asymetrię na własną korzyść. Każda służba działająca w systemie bezpieczeństwa państwa ma swoją specyfikę i zadania. Widzimy jednak potrzebę osiągnięcia synergii, wzajemnego wzmocnienia przy unikaniu konkurencyjności. Policjant, który wykonuje zadania patrolowe, musi wiedzieć, że jego praca może się przyczynić do działań kontrwywiadu, wiedza gromadzona przez Straż Graniczną może być przydatna wywiadowi, a informacje zbierane przez służbę ochrony kolei mogą być punktem wyjścia do przeciwdziałania aktom sabotażu. A więc to wszystko musi ze sobą współgrać.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Nie pomijajmy wiedzy, która jest gromadzona dzięki wysiłkowi Ukrainy, która dzisiaj się zmaga z rosyjską agresją. Nie mam żadnych wątpliwości, że musimy pilnie obserwować i analizować to, co się dzisiaj dzieje na Ukrainie, po to żebyśmy się przygotowali do wojny, która oby nie nadeszła. Chodzi o to, co widzimy na froncie. Podam kilka przykładów, które mogą być zaskakujące. Drony i sposób ich użycia potrafią zmieniać bieg walki i niwelować tradycyjne przewagi, tzn. tanim dronem można trafić w bardzo drogi sprzęt i unieruchomić go na zawsze. Tanie i proste uzbrojenie użyte w niekonwencjonalny sposób przesuwa relację koszt - zysk na niekorzyść strony stosującej drogie i skomplikowane systemy walki. Musimy zdawać sobie sprawę, że przy symetrycznym konflikcie, przy pewnej równowadze sił dziś w pewnym momencie tanie, skuteczne, łatwe w produkcji rzeczy będą działały bardzo dobrze. Wojna elektroniczna, proszę państwa, dzisiaj jest w stanie ustawić w miejscu, zatrzymać bardzo drogi, bardzo skomplikowany, naszpikowany elektroniką sprzęt. Nowe standardy wyposażenia pierwszej pomocy i metody medycyny pola walki dają szansę ratowania tych żołnierzy, którzy jeszcze w poprzednim czasie nie byliby w stanie tego wszystkiego przeżyć.
Podsumowując - polityka wewnętrzna, budowanie armii, sojusze, współdziałanie służb, odbudowywanie tych służb, obrona cywilna, o której tu już było dużo. Państwo z PiS-u zapomnieliście o tym, obiecaliście, że to będzie projekt tuż po uchwaleniu ustawy o obronie Ojczyzny, i to się nie wydarzyło do końca waszej kadencji. (Dzwonek) W tej chwili jest to poselski projekt, o 2 lata za późno, nadrabiamy to. I, panie ministrze, do pana wielka prośba: korzystajmy pełnymi garściami z doświadczeń ukraińskich, bo to pozwala się przygotować nie do wojny, która już była, jak to zwykle państwa się przygotowują, tylko pozwala się przygotować do wojny, która w tej chwili ma miejsce. Dziękuję bardzo. (Oklaski)