Sprawozdanie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych o rządowym projekcie ustawy o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym (druki nr 346 i 380).
Pani Marszałek! Państwo Ministrowie! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! W imieniu klubu Koalicja Obywatelska wnoszę uwagi do projektu ustawy o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym, druk nr 346.
Ta ustawa to tak naprawdę zabezpieczenie cen energii na poziomie akceptowalnym społecznie. Akceptowalnym społecznie, bowiem to, co zrobił PiS, było nieakceptowalne społecznie. Podwyżki cen energii o 350% w ciągu 8 lat, zaoranie tak naprawdę energetyki polskiej, uciekanie od wiatru, który jest najtańszy, na rzecz energetyki węglowej - to wszystko powoduje, że musimy zareagować, zwłaszcza że rząd pana premiera Morawieckiego, przygotowując ustawę budżetową, ani myślał o jakiejkolwiek osłonie i jakichkolwiek zabezpieczeniach. Teraz pan poseł Buda mówi, że oni tak bardzo chcą, oni robią ustawę. No dobrze, ale rządziliście i czemu tej ustawy nie zrobiliście? Czemu w budżecie nie było zabezpieczenia na 2024 r.? Przecież my ten budżet dostaliśmy od was i my musimy z tego budżetu, który dostaliśmy od was... On notabene jest skutkiem 8-letniej katastrofy waszych rządów, bo tam wszystko się nie dopina, wszystko jest na sznurki. Pieniądze są w budżecie i są poza budżetem, są pieniądze wirtualne, pieniądze wyobrażone przez was i tak naprawdę pieniędzy wielu nie ma. Sami to przyznaliście, bo zrobiliście taki budżet. Kto tam mówił o osłonach? Nikt. A my musimy teraz wykroić z tego, coście tutaj przez te 8 lat stworzyli, i znaleźć pieniądze. I znaleźliśmy konkretne pieniądze - ponad 8 mld zł po to, ażeby pomóc Polakom, ponad 8 mld zł po to, ażeby ceny energii nie były cenami, które będą dla Polaków nieakceptowalne.
Ale także od kilku miesięcy obserwujemy to, co wam się nie udawało przez 8 lat. Oto na rynku ceny energii spadają w kontraktach krótkoterminowych, długoterminowych, na rynku dnia następnego, na rynku spotowym. W tej chwili ceny energii są niższe niż te, które np. dla jednostek samorządu terytorialnego czy dla przedsiębiorców są nadal zresztą przez nas zabezpieczone na poziomie 693 zł, są poniżej tej ceny. Także ceny na rynku gazu ziemnego spadają. Obecnie mamy zabezpieczenie, cap cenowy 200 zł. W tej chwili obserwujemy na rynku, że ceny są o wiele niższe, np. cena średnia na rynku dnia następnego i bieżącego w przypadku rynku gazu to 133,35 zł za MWh. W związku z tym co proponujemy? Z jednej strony wprowadzamy cap cenowy 500 zł za MWh. Mówi się, że to jest podwyżka, ale to jest cap cenowy zabezpieczający, że to będzie nie więcej niż 500 zł. Z drugiej strony do prezesa URE zwracamy się, prosimy o taryfę, która odpowiada rzeczywistym cenom energii na rynku. Ta taryfa, którą teraz przedstawi URE, jest taryfą, która będzie obowiązywała aż do 30 czerwca 2025 r.
Tak więc z jednej strony to taryfa, a z drugiej strony, jeśliby coś poszło nie tak, to 500 zł. Ponadto dla tych, którzy mają kłopoty finansowe, którzy są rzeczywiście zadłużeni, dajemy rekompensatę w postaci bonu energetycznego od 300 zł do 600 zł, a dla tych, którzy ogrzewają energią elektryczną swoje domy, od 600 zł do 1200 zł. Jeśli chodzi o cenę ciepła systemowego, uśredniamy tę cenę za gigadżul, obniżając ją w przypadku np. oleju i gazu ze 150 zł do 119 zł do końca grudnia, a od 1 stycznia do 30 czerwca - do poziomu 134 zł. Ale także w tym wypadku nie może być mowy o kilkudziesięciu procentach, jak mówi pan poseł, podwyżki, bo przez to uśrednienie np. na gazie i na oleju mamy zdecydowanie mniej.
Tak więc ta ustawa (Dzwonek) to ustawa, która będzie rzeczywiście ograniczać ceny energii, ale zarazem, co jest bardzo ważne, stosując osłony, odblokowuje mechanizmy rynkowe. To jest niezbędne, ażeby zapobiec gospodarczej katastrofie Polski. Dziękuję. (Oklaski)