Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcina Kierwińskiego (druki nr 255 i 279).
Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! 4 miesięcy temu w Polsce przywrócono właściwe znaczenia fundamentalnym słowom: prawo znaczy prawo, sprawiedliwość znaczy sprawiedliwość. (Oklaski) Wiem, że ta część sali może mieć z tym problem.
(Poseł Grzegorz Braun: Ha, ha, ha!)
Skończyły się czasy bezkarności, skończyły się czasy wykorzystywania Policji do tego, aby chroniła pana posła Kaczyńskiego i jego prywatne imprezy. Skończyły się czasy, kiedy różne bezeceństwa tej strony sceny politycznej nie były rozliczane. Skończyły się czasy, gdy służby, państwowe służby nie ścigały polityków PiS-u tylko dlatego, że mieli legitymację PiS-u. Tak, może się wam to nie podobać. Wiem, że się tego boicie. Ten strach czuć chociażby w słowach pana Błaszczaka. O panu Błaszczaku będzie za chwilę.
Szanowni Państwo! Żeby zobrazować to, w jakim punkcie znalazła się Policja... Ten wniosek mówi de facto o Policji, natomiast sytuacja w innych służbach podległych MSWiA nie jest lepsza. O tym też możemy długo rozmawiać, natomiast żeby zobrazować to, co politycy PiS-u, w tym m.in. pan minister Błaszczak, zrobili z polską Policją przez 8 długich, ciemnych, czarnych lat, warto zacząć od tego, jakim zaufaniem społecznym cieszyła się polska Policja wtedy, gdy politycy PiS-u dochodzili do władzy. 72% Polaków miało zaufanie do Policji, uważało, że jest to służba, która dobrze służy interesom narodowym i dobrze chroni polskie bezpieczeństwo. Po 8 latach rządów PiS-u 26% Polaków zaczęło uważać, że Policja jest upolityczniona. Czyja to jest wina, panowie z PiS-u? Czyja to jest wina?
(Głos z sali: Wasza.)
Wasza, Błaszczaka, Kamińskiego i Wąsika. To wy do tego doprowadziliście. (Oklaski) Wstydu nie macie. Macie dziś czelność mówić, że wy bronicie polskich policjantów.
Rząd pana premiera Donalda Tuska już pierwszego dnia rozpoczął odbudowę tego, co wy zdemolowaliście. Wiem, że wam się to nie podoba, ale skończyły się czasy, kiedy policyjne śmigłowce latały na imprezy waszych kumpli. Już tak nie będzie. Skończyły się czasy, gdy policjanci wycinali konfetti, żeby pewien zakompleksiony wiceminister mógł poczuć się lepiej. To już nie wróci. (Oklaski) Skończyły się czasy, kiedy antyterroryści pałowali polskie kobiety na polecenie polityków i władzy. (Oklaski) To się skończyło i dobrze, że się skończyło. Skończyły się czasy, kiedy strażackie podnośniki służyły do tego, żeby zaglądać w okna obywatelom. To też już nie wróci, panowie, i bardzo dobrze, że nie wróci. (Oklaski) Tak jak powiedziałem, skończyły się czasy, kiedy na ul. Nowogrodzkiej stały setki policjantów. Skończyły się czasy, kiedy pod willą pana posła Kaczyńskiego stały setki policjantów. To już nie wróci. Policja nie będzie już pracować jako agencja ochroniarska Kaczyńskiego (Oklaski) i wasza, politycy PiS-u.
Niestety są takie rzeczy w tej demolce, którą wykonaliście na polskiej Policji, z którymi borykać się będziemy przez bardzo, bardzo wiele lat. 16,5 tys. wakatów w polskiej Policji - to jest efekt waszej pracy, to jest efekt waszej nieodpowiedzialności, to jest efekt tego, że tacy ludzie jak Błaszczak rządzili polską Policją. (Oklaski) Wiecie, co to znaczy, że jest 16,5 tys. wakatów w polskiej Policji? To tak, jakby w pięciu województwach w Polsce nie było żadnego policjanta. Do tego doprowadziliście. Policjanci nie chcieli służyć...
(Głos z sali: Ile posterunków zamknęliście?)
Niech pan się nie denerwuje. Wiem, że to boli, ale warto posłuchać.
Policjanci nie chcieli służyć pod komendą pana Kamińskiego i pana Wąsika, bo było im wstyd z powodu tego, co robili. (Oklaski) Czy zdajecie sobie sprawę, że w samym garnizonie stołecznym w Warszawie efektem ostatniego roku waszych rządów jest to, że dziennie na ulicach Warszawy jest o 120 patroli mniej? To jest efekt Kamińskiego i Wąsika, ludzi, których tak bronicie, ludzi, którzy doprowadzili do zniszczenia polskiej Policji.
Pan poseł zarzucał nam, że niewiele robimy w resorcie. Opowiem panu historię, która dobrze pokazuje, co działo się w resorcie za waszych rządów. Wie pan, jaka była pierwsza rzecz, którą musieliśmy się zająć, kiedy weszliśmy do resortu?
(Głos z sali: Spytaj milicjantów.)
Powiem panu. To było znalezienie pieniędzy - dzięki panu premierowi bardzo szybko się te pieniądze znalazły - na to, żeby zapłacić wymagalne faktury za benzynę, bo zadłużyliście Policję na 185 mln zł.
(Głos z sali: Skandal.)
Wasz Orlen, pan prezes Obajtek - mówi wam to coś - mówił, że nie będzie już można tankować samochodów policyjnych na karty, które ma Policja. To był efekt waszej pracy. 185 mln zł. W takim stanie zostawiliście Policję.
(Głos z sali: Szok.)
Na ochronę pana posła Kaczyńskiego i jego imprez zawsze były pieniądze. 35 mln wydaliście przez ostatnie 8 lat na to, żeby chronić pana posła Kaczyńskiego i jego imprezy. To jest skala upadku, o którym mówimy.
(Głos z sali: Skandal.)
(Głos z sali: Zwrócić kasę.)
Jeżeli chodzi o kwestię protestu, bo bardzo wiele było na ten temat powiedziane, to chcę zacząć od tego, że jestem dumny z pracy podległych mi funkcjonariuszy. Oni dobrze robili swoją robotę, oni bronili polskich obywateli, bronili bezpieczeństwa Polaków. Wy zarzucacie ...
(Poseł Grzegorz Braun: Rzucając kostką brukową?)
Panie pośle, o panu też będzie, proszę się nie denerwować. Naprawdę proszę się nie denerwować. Wiem, że was to boli. Policjanci od prawie 3 miesięcy zabezpieczają protesty rolnicze - chcę, żeby to bardzo jasno wybrzmiało - i codziennie pilnują, żeby na tych protestach było bezpiecznie. Chodzi o prawie 2 tys. zgromadzeń w ciągu 3 miesięcy. Był spokój, było wszystko. Współpraca na linii protestujący - Policja układała się świetnie do momentu, kiedy wasze przybudówki postanowiły zrobić awanturę. Jak ma się zachowywać Policja, kiedy w jej stronę lecą kostka brukowa i butelki? Jak ma się zachowywać Policja?
(Głos z sali: Nie rzucać kostką.)
Policja broni obywateli. Policja reagowała też na zgłoszenia obywateli, którzy mieszkają przy ul. Wiejskiej.
(Poseł Grzegorz Braun: Ciskając brukiem.)
Ta sprawa została oceniona, szanowni państwo. 26 osób zostało zatrzymanych, 15 z tych osób przyznało się do winy, przyznało, że atakowało policjantów. Przyznało się. Czy pan to rozumie, panie pośle Braun? Ci ludzie przyznali się do tego, że rzucali w polskich policjantów.
(Poseł Grzegorz Braun: Internet widział.)
Wy macie czelność mówić, że stoicie murem za polskim mundurem? (Oklaski) Wy rzucacie kostką brukową w polski mundur. Po Błaszczaku niczego innego nie można się spodziewać, bo już w innym resorcie, nie w MSWiA... Przecież ten sam pan minister Błaszczak, który dzisiaj mówi, że stoi za polskim mundurem, powiedział: to nie moja wina, to wszystko wina generałów, kiedy okazało się, że rakieta przeleciała przez pół Polski. A co się okazało? Że przez 2 tygodnie nie znalazł czasu, żeby przeczytać notatkę, bo zajmował się przebieraniem w wojskowy strój, a nie dbaniem o polskie bezpieczeństwo. (Oklaski)
Teraz kilka słów o wejściu do pałacu, bo nie mam wątpliwości, że to jest tak naprawdę to, co najbardziej skłoniło was do złożenia tego wniosku. Nie dziwię się. Każdy z was obawia się o swoją przyszłość. Zresztą po tym, co wyprawialiście, też bym się obawiał.
(Głos z sali: Ty się o swoją przyszłość...)
Rolą Policji jest realizowanie polskiego prawa. Policja wyciągnęła z pałacu dwóch przestępców, dwie osoby, które były skazane (Oklaski) wyrokiem polskiego sądu. Powiem więcej: na te osoby wystawiony przez polski sąd został nakaz doprowadzenia w trybie prawa, za którym wyście głosowali.
I powiem wam, żeby to zostało dobrze w waszej pamięci: każdy, każdy przestępca, który złamał prawo, jeżeli będzie stosowne postanowienie sądu, niezależnie od tego, czy ma legitymację PiS-u czy nie, zostanie doprowadzony do miejsca odsiadki, bo takie jest prawo. (Oklaski)
(Głos z sali: Tu się zgadzamy.)
(Głos z sali: Dokładnie tak będzie.)
Tak będzie. Tak będzie, panie Gliński.
Szanowni Państwo! My przez te ostatnie miesiące przywracamy godność polskim policjantom. Przywracamy godność policjantom, która była zdeptana przez PiS. To myśmy zagwarantowali, to rząd pana premiera Donalda Tuska zagwarantował i zrealizował 20-procentowe podwyżki dla polskich funkcjonariuszy. (Oklaski) Wy na to nie znajdowaliście pieniędzy. Znajdowaliście na siebie, ale na funkcjonariuszy nie znaleźliście.
To my przygotowaliśmy ustawę, która ułatwi powrót do służby doświadczonym funkcjonariuszom, tym funkcjonariuszom, których wyście z Policji wypychali. Wiecie dlaczego? Bo nie myśleli tego, co wy, o różnych kwestiach. Bo to wasi wiceministrowie przesłuchiwali policjantów pod kątem tego, czy wierzą w zamach smoleński. To jest brutalna prawda o tym, co robiliście w polskiej Policji.
My wyrównujemy zarobki funkcjonariuszy nowo przyjętych do Policji z zarobkami w armii. Chcemy, aby służba była konkurencyjna, bo chcemy zatrzymać ten odpływ policjantów ze służby.
Pan się śmieje? A ja panu jeszcze raz powiem: 16,5 tys. wakatów. To jest efekt m.in. takiej drwiny i ironii, którą uprawialiście wobec polskich policjantów przez wiele lat.
(Głos z sali: Szczuliście... każdego...)
Odbudowujemy obronę cywilną. Dziwnym trafem wybuchła wojna na Ukrainie i co? I wyście rozwalili obronę cywilną. Wykreśliliście ją z polskiego prawa. Nie wiem, czy przez głupotę, czy po prostu nie czytacie tego, co przygotowaliście, czy może nie wiecie, co przygotowaliście, ale wykreśliliście obronę cywilną z polskiego prawodawstwa.
(Głos z sali: Głosowałeś za.)
My to przywracamy. My to będziemy realizować. Wy zapominaliście o schronach, zapominaliście o systemach ewakuacji, wy zapominaliście o systemie informowania. My to wszystko będziemy odbudowywać, odgruzowywać.
Wy chcieliście nawet RCB zlikwidować - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Wyobrażacie sobie to państwo? Wybucha wojna na Ukrainie, jaki mają pomysł politycy PiS-u? Zlikwidujmy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, po co nam coś takiego - zdaniem polityków PiS. To jest cała prawda o tym, co wyprawialiście w MSWiA.
I wreszcie, na koniec, panowie z PiS-u, bo jesteście bardzo aktywni, bardzo chcecie tutaj coś dopowiedzieć: przecież wy bierzecie odpowiedzialność za tę kompromitację, która miała miejsce w polskiej Policji wtedy, gdy pan Szymczyk wysadził pół komendy z granatnika. Przecież to wy bierzecie za to odpowiedzialność. To wasi ludzie tuszowali tę sprawę. To wasi ludzie, zagrażając bezpieczeństwu ludzi, którzy pracowali w Komendzie Głównej Policji, robili wszystko, aby prawda o tym incydencie nie wyszła na jaw. Tam nawet nie zarządzono ewakuacji, bo ważniejsze było tylko to, żeby chronić pana gen. Szymczyka. A potem udawaliście, że nic się nie stało, dawaliście mu jeszcze nagrody. 20 tys. zł kwartalnej nagrody dla pana Szymczyka. Za co? Za to, że wysadził pół komendy głównej. To jest to wasze dbanie o najwyższe standardy w Policji? Pan Błaszczak ma czelność dziś atakować polskich policjantów?
(Głos z sali: I gdzie jest Błaszczak teraz?)
Atakować komendanta Boronia? Nie ma większej kompromitacji od tego, co wyście wyprawiali w polskiej Policji.
(Głos z sali: Gdzie jest Błaszczak?)
Cieszę się, panie ministrze Zieliński, że pan wrócił, bo pan też ma swój udział w tym niechlubnym procesie niszczenia polskiej Policji.
I na sam koniec, szanowni państwo: niezależnie od tego, jak będziecie krzyczeć, niezależnie od tego, ile jeszcze wniosków o wotum złożycie, my proces polskiej Policji przeprowadzimy, polską Policję odbudujemy, zbudujemy na nowo, na nowo zbudujemy prestiż tej służby.
W Policji pracują fantastyczni ludzie, ludzie, którzy chcą służyć polskiemu społeczeństwu, a których wy tłamsiliście. Ja słyszę od normalnych funkcjonariuszy niemal każdego dnia, że teraz da się pracować, a nie realizować fanaberie polityków PiS-u. Bo u was wszystko było na zlecenie polityczne. Ten wniosek, który przedstawiacie, właśnie pokazuje waszą mentalność. Wam się naprawdę wydaje, że każdą operacją policyjną zarządza minister, wiceminister, ktoś w MSWiA, bo za waszych czasów tak było. Ale te czasy się skończyły. Jest komendant główny, są komendanci wojewódzcy i to oni są od tego, żeby przeprowadzać najtrudniejsze operacje, nawet tak trudne operacje jak wyprowadzenie kryminalistów z Pałacu Prezydenckiego. (Oklaski)
Marszałek:
Dziękuję bardzo panu ministrowi.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński:
Panie marszałku, ostatnie zdanie.
Nie ma pana posła Błaszczaka, ale proszę, przekażcie panu posłowi Błaszczakowi, bo to on jest autorem tego wniosku, że mam dla niego dwie wiadomości. Obie wiadomości dla niego są złe: wróciła demokracja i wróciło przestrzeganie prawa i pan poseł Błaszczak będzie musiał z tym żyć. (Oklaski)