Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Tak dla rodziny, nie dla gender (druk nr 25).
Panie Marszałku! Panie Marszałku Marku Jurek! Wysoka Izbo! Tak dla rodziny, nie dla gender. Oczywiście w pełni popieram ten projekt i zaraz wyjaśnię dlaczego. Otóż w polskim prawodawstwie w ostatnim czasie, kiedy był rząd Zjednoczonej Prawicy, zostało przyjętych wiele rozwiązań prawnych, które doskonale chronią kobiety, dzieci, słabszych przed przemocą. Procedowaliśmy nad tymi projektami na tej sali. One są znacznie lepsze niż te rozwiązania, które są w konwencji stambulskiej. Po co ona nam jest potrzebna? Chyba tylko po to, abyśmy ideologicznie mieszali ludziom w głowach.
(Poseł Witold Tumanowicz: Dlaczego jej nie wypowiedzieliście, jak rządziliście?)
Nie dla gender. Gdy słucham sprawozdań mówiących o tym, jak wielkie jest zapotrzebowanie na psychiatrów dziecięcych, to się zastanawiam, skąd się to bierze. Ano, drodzy państwo, to się bierze stąd, że od małego mieszamy dzieciom w głowach. (Dzwonek) Bo jak może być tak, że rodzisz się chłopcem czy dziewczynką, a nagle ktoś ci mówi: Ty możesz sobie zmienić płeć, ty możesz być kimś innym. Czy państwo wiecie, jakie to rodzi spustoszenie w głowach młodych osób? Przecież to niedopuszczalne, abyśmy takie głupoty wygadywali...
(Poseł Rafał Kasprzyk: Nauka nie boli, naprawdę, proszę spróbować.)
...i jeszcze prosili rodziców, aby w tym wspierali. Już mamy pierwsze ofiary zmiany płci. Już mamy.
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Pani poseł...
Poseł Maria Kurowska:
Myślę, że to są wystarczające ostrzeżenia, aby nikt więcej tego nie robił. Dziękuję.
(Poseł Katarzyna Maria Piekarska: Co pani opowiada?)
(Poseł Rafał Kasprzyk: Skąd ma pani te dane?)