Przedstawiony przez Radę Ministrów dokument: ˝Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2022 r.˝ wraz ze stanowiskiem Komisji Infrastruktury (druki nr 167 i 172).
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Powiem tak, że zupełnie od niedawna ten konflikt pomiędzy pieszymi a kierowcami został jakby wydrukowany z nowymi modami i ja jako kierowca i pieszy stanowczo temu się przeciwstawiam. Pragnę przypomnieć jedną zasadę, którą powinno pojąć całe społeczeństwo: jezdnia jest od jeżdżenia, a chodnik jest od chodzenia. Jak te dwie funkcje się mieszają, powstają różnej maści wypadki. I wtedy pytanie brzmi: Kto ma pierwszeństwo?
Oczywiście możemy zakładać, że człowiek w spotkaniu z 2-tonowym samochodem nie ma żadnych szans. To człowiek musi być bardzo ostrożny. Nie zwalniam z ostrożności kierowcy, ale, proszę państwa, to spotkanie jest zawsze zero-jedynkowe. W sytuacji takiej, kiedy będziemy obwiniać jedynie kierowców i jedynie będziemy myśleć o tym, że transport drogowy musi ulegać minimalizacji... I to, co się dzieje dzisiaj w Warszawie... Miasto stołeczne Warszawa nie ogranicza się do tego, że sekuje samochody i kierowców. Podwyższa ceny, czerpie korzyści i nie daje możliwości korzystania z tego, za co płacimy tak naprawdę. I to jest oburzające.
Chcę państwu powiedzieć tak. Pan poseł Braun akurat tutaj poruszył temat, który chciałem też poruszyć. Otóż tylko w omawianym okresie 1200 wypadków samochodowych polegało na kolizji z drzewami, przydrożnymi drzewami, które notabene są XIX-wiecznym pomysłem na to, żeby zacieniać drogę, bo jak się wozem konnym jechało, to słońce bardzo w plecy dawało. Natomiast dziś rowy - i takie pytanie będę miał do pana ministra - i drzewa przydrożne zabijają ludzi, nie tylko kierowców, ale również pasażerów. I łatwo sobie bowiem wyobrazić sytuację taką, że samochód wpada w poślizg z różnych przyczyn. Wszyscy od razu mówią: Bo kierowca za szybko jechał. Nie, z różnych przyczyn. Proszę państwa, za duża prędkość jest wymyślana przez policję wtedy, kiedy najczęściej nie ma jak wytłumaczyć wypadku drogowego. Nadużycia prędkości są, ale też pragnę państwu przypomnieć, że jest to w czystej korelacji ze znakami drogowymi, bo w imię jakiejś poprawności urzędnicy ograniczają prędkość w sposób sztuczny, tzn. zakładają, że jak o 20 km/h obniżą obowiązującą prędkość, to i tak, i tak będą jechali o 30 km/h szybciej. Otóż są kraje, takie jak Słowacja na przykład, gdzie bardzo dosłownie traktuje się znaki drogowe. Jak jest 40 km/h, a ktoś będzie jechał 50 km/h, to wypadnie z zakrętu. I chodzi o to, żeby zweryfikować znaki drogowe. Na własne oczy widziałem na prostej drodze ograniczenie do 50 km/h. Pytam: Komu to jest potrzebne? Mogę odpowiedzieć: wynikom policyjnym, bowiem oczywiście za tamtym krzakiem stoi z radarem policjant. W sztuczny sposób ograniczanie prędkości na prostych, w żaden sposób nieniosących ze sobą niebezpieczeństwa drogach.
Po drugie, proszę państwa, no cóż, przecież nam jako Polsce, trzeba przyznać, coraz mniej... My mamy trend nie wzrostowy, a spadający, i to znacząco, bo poprawiła się jakość dróg, nie ma co tu dyskutować nawet. Te szerokie drogi, które tak bardzo panią poseł bolały, to jest właśnie bezpieczeństwo. A dziś nasze społeczeństwo nie jeździ jak piraci. W Warszawie odnoszę wrażenie, że czasami jakbym się wręcz co najmniej w Bangkoku obudził, bowiem kierowcy zaczynają jeździć na własną modłę, z niesprawdzalnymi dokumentami prawa jazdy przywożonymi nie wiadomo skąd.
A jeżeli chodzi o te wszystkie środowiska, które migrują do Warszawy i jeżdżą taksówkami, to proszę państwa, włosy dęba stają. Tego nikt nie kontroluje, a Warszawa ma najwięcej wypadków w całej Polsce. Mazowsze jest narażone na największą liczbę wypadków i to nie z powodu tego, że Mazowsze źle jeździ. Proszę państwa, na naszych drogach pojawiły się samochody kierowane przez obcokrajowców, którzy nie mają w ogóle pojęcia o tym, jak ruch drogowy i prawo drogowe w Polsce wyglądają. Należy temu się przeciwstawić. Należy to podkreślić: bezpieczeństwo Polaków to również prewencja. Nauka jazdy, nie nauka nie zdawania egzaminów, tylko nauka jazdy, praktyczna, na drodze, o ile ma oczywiście miejsce. Nie jestem pewien, czy adepci wszystkich kursów mają pojęcie po skończeniu tego kursu o jeździe w sposób odpowiedzialny. (Dzwonek)
Proszę państwa, jezdnia od jeżdżenia, chodnik od chodzenia - zapamiętajcie to sobie. (Oklaski)