Wniosek o odwołanie Wicemarszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej pana Krzysztofa Bosaka (druk nr 105).
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jest głęboko zastanawiające, że koalicja mająca na sztandarach demokrację, parlamentaryzm i poszanowanie dla mniejszości chce doprowadzić do sytuacji, w której opozycja nie będzie miała żadnego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. Na wniosek Lewicy próbujecie tutaj zastosować odpowiedzialność zbiorową.
Dobrze wiecie, że Krzysztof Bosak nie zrobił nic, co usprawiedliwiałoby usunięcie go z Prezydium Sejmu. (Oklaski) Nie ma na tej sali zbyt wielu posłów dorównujących mu kulturą osobistą i umiejętnościami prowadzenia debaty czy też rozmowy. Krzysztof Bosak świetnie nadaje się na to stanowisko i doskonale o tym wiecie. Nie chodzi wam o zachowanie Bosaka, bo nie można mu nic zarzucić, wam chodzi o Konfederację. W wielu sprawach się między sobą różnicie, ale w tej jednej sprawie mówicie jednym głosem. Wolelibyście, żeby nas nie było, żebyśmy zniknęli - najlepiej razem ze wszystkim naszymi wyborcami. Budujecie system, w którym my jesteśmy wyłomem, jesteśmy błędem tego systemu, który chcielibyście jak najszybciej wyeliminować.
Jestem świadomy - nie mam co do tego złudzeń - wysokiego poziomu hipokryzji na tej oto sali, ale próbujecie zrobić coś naprawdę spektakularnego nawet jak na was. Domagacie się rozdziału Kościoła od państwa, po czym popieracie organizowanie w polskim Sejmie Chanuki. Domagacie się usunięcia z Kodeksu karnego przestępstwa obrazy uczuć religijnych, po czym jesteście wybitnie zbulwersowani, że ktoś te uczucia religijne obraził. Jednocześnie nie przeszkadza wam zachowanie pani poseł Joanny Scheuring-Wielgus, która zakłócała przebieg mszy świętej. Jesienią 2020 r. legitymizowaliście ataki na Kościoły. Stałem tu niedaleko, pod kościołem św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży, kiedy agresywny i wulgarny tłum rzucał w nas butelkami, kamieniami, lżył nas i naszą religię w możliwie najbardziej wulgarny sposób. Do teraz na ścianie kościoła są ślady po czerwonej farbie. Wasi posłowie brali udział w tych protestach, popierali je, a mimo to nikt z was nie stracił stanowiska wicemarszałka. Tak wygląda wasza tolerancja i wasza wrażliwość religijna w praktyce. (Oklaski) Katolików można obrażać, poniżać, lżyć, należy ich wyrzucać poza nawias debaty publicznej, ale jeżeli ktoś - oczywiście w niewłaściwy sposób - obraził czyjeś uczucia religijne, to jest porównywane tutaj z najgorszymi zbrodniami i ma być karane w bezprecedensowy sposób. Chyba że tu nie chodzi o obrazę uczuć religijnych, tylko o fizyczny atak na kobietę, ale naruszenie nietykalności fizycznej tej pani było znacznie mniejsze niż naruszenie nietykalności fizycznej matki Roberta Biedronia, który dalej jest waszym liderem.
Nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości - każdy o tym doskonale wie - że Lewica pełna jest oderwanych od rzeczywistości zakłamanych hipokrytów. Lewica co najmniej od czasów sowieckich specjalizuje się w stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej, w karaniu za poglądy, w naruszaniu wszelkich możliwych norm oraz zasad. Dziwi mnie jednak postawa marszałka Szymona Hołowni, który próbował zmusić marszałka Krzysztofa Bosaka do udziału w Chanuce. Próbował go zmusić do udziału w uroczystości religijnej, której to religii Krzysztof Bosak z całą pewnością nie jest wyznawcą, argumentując to tym, że pomoże mu to w zachowaniu stanowiska. Ludzie, serio mamy tu takie standardy? Gdyby w poprzedniej kadencji pani marszałek Witek powiedziała, że Włodzimierz Czarzasty musi pójść na mszę świętą, żeby zostać wicemarszałkiem, to mielibyśmy skandal na cały świat. Dla was tego rodzaju postępowanie nie stanowi absolutnie żadnego problemu. (Oklaski)
Ta sprawa jest kuriozalna na każdym możliwym poziomie. Serio? Koledzy Łukasza Mejzy, Romana Giertycha, Włodzimierza Karpińskiego, Stanisława Gawłowskiego, żeby dalej nie wymieniać, uważają, że klub należy pozbawić wicemarszałka tylko dlatego, że jeden z członków tego klubu być może kiedyś zostanie skazany przez sąd? Spójrzmy na rangę ich potencjalnych przestępstw. Grzegorzowi Braunowi grozi za te poszczególne czyny maksymalnie do 2-3 lat, Stanisławowi Gawłowskiemu grozi 12 lat więzienia, Włodzimierzowi Karpińskiemu, który dopiero co siedział w areszcie, ale teraz siedzi w europarlamencie, też grozi 12 lat, ale gdyby ten czyn popełnił obecnie, po zmianie przepisów, byłoby to 20 lat więzienia. Z jednej strony mamy maksymalnie 2-3 lata, z drugiej 12 czy 20 lat. Nie widzicie pewnej nierównowagi?
Zajmijcie się realizowaniem swoich obietnic wyborczych, bo za bardzo wam to nie idzie, zamiast tępieniem jedynej normalnej, niebędącej totalną opozycją partii, która próbuje prowadzić normalną pracę parlamentarną, a której przedstawicielem i reprezentantem jej 1,5 mln wyborców w Prezydium Sejmu jest Krzysztof Bosak. Dziękuję. (Oklaski)