Zgłoś uwagi

Poseł Bartłomiej Sienkiewicz - Wystąpienie z dnia 17 stycznia 2024 roku.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza
347 wyświetleń
0
Pobierz film

Stenogram

10. punkt porządku dziennego:

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza (druki nr 140 i 150).

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Musimy mieć jasność, o co się toczy spór. To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Adamowicz i Filiks. Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks. To spór o sprawy fundamentalne, o życie i śmierć. Bo to media publiczne - publiczne tylko z nazwy, bo całkowicie zawłaszczone przez ówczesną władzę - były współodpowiedzialne za ich tragedie. Potwierdzają to wyroki sądów powszechnych w sprawach wygranych przez osoby, którym TVP próbowało kneblować usta, kiedy odważyli się alarmować, że to media publiczne są współodpowiedzialne za śmierć Pawła Adamowicza. Pięć takich wyroków oddalających pozwy TVP pozwala dziś powiedzieć z tej mównicy: media publiczne pod rządami PiS są współodpowiedzialne za tragedię prezydenta Adamowicza. (Oklaski) Podobnie jak rozgłośnia regionalna ze Szczecina jest współodpowiedzialna za samobójczą śmierć Mikołaja Filiksa. (Oklaski)

    Na tej sali siedzą ludzie, którzy tworzyli ten system, i ci, którzy są najbliższymi ofiar. Siedzą w tej sali pospołu jako jaskrawy przykład, jakiś symbol zupełnego pomieszania porządków dobra i zła po 8 latach rządów PiS w Polsce.

    Kiedy dochodziło do tych tragedii, ani prezydent Rzeczypospolitej, ani premier, ani przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czy Rady Mediów Narodowych nie wyrazili oburzenia, nie zajęli jednoznacznego stanowiska, nie zmienili nic w funkcjonowaniu tej maszynerii. Tolerowali czyste zło.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy koalicja 15 października po wygranych wyborach objęła władzę, było oczywiste, że tego nie można tolerować. Tego chcieli nasi wyborcy w sposób jednoznaczny i, co tu dużo mówić, dobitny. To oni chcieli mieć wolne od propagandy media publiczne i dlatego zagłosowali przeciw Prawu i Sprawiedliwości. Jako minister kultury i dziedzictwa narodowego miałem wybór: wejść na ścieżkę ustawodawczą trwającą miesiące albo nawet lata i tym samym pozwalać tej nienawiści rozlewać się dalej, zaakceptować ryzyko, że eskalacja pochłonie kolejne ofiary, albo położyć temu kres. (Oklaski)

    (Głos z sali: Brawo!)

    (Poseł Marcin Porzucek: Łamać konstytucję.)

    Trzeba było zatamować potok podłości niszczący życie publiczne, zatruwający polskie rodziny i wywołujący najgłębsze podziały społeczne. (Oklaski) Kolejna śmiertelna ofiara jako efekt szerzenia w Polsce nienawiści przez media pozostające w rękach PiS obciążałaby już nie pana Kaczyńskiego, nie pana Morawieckiego, Glińskiego czy innych współtwórców przecież tej maszynerii...

    (Poseł Marcin Porzucek: Wałęsa. Lubnauer.)

    ...ale wprost mnie, jako ministra nadzorującego te podmioty, i obecnie rządzących. Bo powszechne pytanie brzmiałoby wówczas tak: Dlaczego tego nie powstrzymaliście? (Oklaski)

    (Głos z sali: Tak jest. Brawo!)

    Dlatego uznałem, że działając w stanie wyższej konieczności, mam obowiązek natychmiast przystąpić do działania i użyć środków prawnych dopuszczalnych i weryfikowalnych przez sądy powszechne.

    (Poseł Marcin Porzucek: I bezprawnych.)

    Nikt nigdy w przyszłości nie może godzić się w Polsce na podobny stan etycznej degeneracji i bezprawia w mediach publicznych. (Oklaski) Nikt nigdy w przyszłości. (Oklaski)

    Zaciekłość, z jaką PiS walczy o swoją propagandową machinę, a to wotum nieufności przecież jest tego najlepszym wyrazem, pokazuje, jak bardzo nie potrafi pogodzić się z utratą władzy i bezkarnością, to oczywiste. Bo przecież temu służył ten wielowymiarowy system zależności, w którym garstka kupionych za miliony propagandzistów, bez sumień i hamulców, zaszczuwała ludzi bez obaw o konsekwencje. (Oklaski) Bezkarność gwarantował im zabetonowany system, na który składały się przejęte przez ówczesną władzę - i nadal niestety - Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych, a na końcu prokuratura. Prokuratura pilnująca, by żadnemu z wykonawców tej maszynerii włos nie spadł z głowy. To było po prostu zhakowane przez PiS-państwo. Przyzwyczajeni do tej bezkarności działacze i posłowie PiS, gdy im odebrano te media, okupowali siedziby rozgłośni i telewizji, przekraczając granice interwencji poselskiej, posuwając się do czynów karalnych. Utrudniali pracę dziennikarzom, narazili spółki na wymierne straty. Sprawy te będą jeszcze przedmiotem działań prokuratury, do której skierowano odpowiednie doniesienia - taką mam głęboką nadzieję.

    Poprzednicy doprowadzili do tego, że media publiczne cieszyły się najniższym poziomem zaufania od 1989 r. Teraz wściekłość PiS-u jest tym większa, iż każdego wieczora o 19.30 dzień w dzień pojawia się serwis informacyjny, który relacjonuje po prostu rzeczywistość. (Oklaski) Bez kłamstw, bez zorganizowanych seansów nienawiści. Polacy potrzebują jak tlenu - jak tlenu - rzetelności, bezstronności i godnego zaufania źródła wiedzy i informacji, szczególnie w tych niepewnych czasach.

    (Głos z sali: Nikt tego nie ogląda.)

    Chciałbym teraz wyrazić moją głęboką wdzięczność osobom, które podjęły się tego zadania w na nowo kształtowanych mediach, w tak trudnych warunkach, wciąż będąc celem niewybrednych ataków. Ataków ludzi niepogodzonych z utratą milionów srebrników wypłacanych im za szczucie lub niepogodzonych, jak w przypadku posłów PiS, z utratą - podłej rozkoszy? Jakiejś perwersyjnej przyjemności manipulowania za pomocą nienawiści opinią publiczną.

    Na koniec chciałbym odnieść się do innej sprawy, sprawy pewnej czarnej propagandy uprawianej w tej Izbie. Moi polityczni oponenci mówią o mnie ˝pułkownik˝, ˝podpułkownik˝, traktując to słowo jak obelgę czy formę poniżenia. Ja natomiast jestem dumny z tego, że jestem byłym wysokim oficerem, że tworzyłem fundamenty pod niepodległą Polskę (Oklaski), budując instytucje chroniące państwo. I powiem wam, panie i panowie, tak: dziękuję wam za przypomnienie mi o tamtych czasach, tamtych zasadach, gdzie rygor służby, obowiązku wobec ojczyzny był najwyższym prawem. Podobnie brzmi rota przysięgi ministrów Rzeczypospolitej. Wtedy moim zadaniem było budowanie niepodległego państwa, dziś moim zadaniem jest ochrona go przed złem. Na tej drodze się nie cofnę. Ani kroku wstecz! (Oklaski)

Czytaj więcej

Umieść film na stronie
Pliki cookies w naszym serwisie
Informacji zarejestrowanych "cookies" używamy m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do potrzeb użytkowników. Możesz zmienić ustawienia dotyczące "cookies" w swojej przeglądarce internetowej. Jeżeli pozostawisz te ustawienia bez zmian pliki cookies zostaną zapisane w pamięci urządzenia. Zmiana ustawień może ograniczyć funkcjonalność serwisu.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.