Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024 (druk nr 125).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie, który był przeznaczony dla klubów poselskich, pan poseł Wicher z Prawa i Sprawiedliwości odnosił się do systemu ochrony zdrowia i w kilku punktach stawiał różne zarzuty. Chwalił też oczywiście poprzedni rząd, co zrozumiałe. Powiedział m.in., że oto liczba świadczeń wzrosła o 34% w czasach rządów PiS-u. Panie pośle, Narodowy Fundusz Zdrowia nie potwierdził mi tej danej. Ale nawet gdyby tak było, no to po co są świadczenia? Świadczenia są po to, żeby zwiększyć dostęp pacjenta do lekarza, żeby skrócić kolejki. Tymczasem jak to jest z tymi kolejkami? Otóż średni czas oczekiwania do lekarza specjalisty w 2015 r. wynosił 84 dni - to bardzo długo. Ale ile wynosi teraz? 164 dni - to jest dwa razy dłużej. Do gastrologa czekało się 120 dni - strasznie długo. Teraz czeka się 301 dni. Do dermatologa to było 21 dni. Teraz czekamy 76 dni.
Pan poseł powiedział też o darmowych lekach jako osiągnięciu. Na pewno tak, ale nie wiem, czy pan poseł ma seniora w domu, bo jakby miał seniora w domu, toby wiedział, ile seniorzy płacą za lekarstwa, szczególnie te najnowszej generacji, najbardziej pożądane, które są drogie - one najczęściej są poza listą leków bezpłatnych. Ale, panie pośle, o lekach to w ogóle bym nie mówiła. Państwo nie zamówiliście w odpowiednim czasie szczepionki przeciwko nowemu wariantowi koronawirusa, nie zapewniliście bezpieczeństwa Polakom. Dzisiaj szukam tych szczepionek po całym świecie, bo bardzo wiele Polek i Polaków chce się zaszczepić. A z COVID-em będzie jak z grypą, on już z nami zostanie. I tak jak ludzie, którzy dbają o siebie, szczepią się każdego roku przeciwko grypie, i ta szczepionka zawsze jest adaptowana, tak szczepionka przeciwko koronawirusowi też będzie adaptowana i rząd ma obowiązek ją zapewnić bezpłatnie dla osób starszych i dla grup wrażliwych, natomiast dla innych ona po prostu powinna być. Nie zrobiliście tego, tak jak nie zapewniliście remdesiviru, czyli jedynego leku, którym leczymy pacjentów poważnie chorych, poważnie przechodzących COVID. Staramy się to zmienić. Ten lek będzie dostępny w szpitalach zakaźnych.
Powiedział pan też o nowych wydziałach lekarskich, że będziemy je pewnie zamykać. Nie mamy zamiaru niczego zamykać. Ale też wszyscy zgodzimy się co do tego, że każdy z nas chce być leczony przez lekarza specjalistę, wykształconego najlepiej jak to tylko możliwe, bo akurat w tym zawodzie profesja jest po prostu koniecznością. A więc jeśli wydziały będą spełniały standardy kształcenia lekarzy, nie mają się czego obawiać, będą mogły prowadzić te zajęcia i wydziały.
O onkologii pan minister finansów już trochę powiedział. Rzeczywiście opracowujemy taki program. Rzeczywiście w NFZ będzie więcej pieniędzy. Ale też budżet ministra zdrowia jest zdecydowanie większy, niż był kiedykolwiek. Tylko od września do grudnia, czyli jeśli porównamy to, co państwo przygotowaliście, z budżetem pana ministra Domańskiego, ten budżet zwiększył się - nie mówię o NFZ, mówię o budżecie - o 891 mln zł.
SMA, a właściwie dzieci chore na SMA. Tu nie ma co robić żadnej polityki. Tak, państwo wprowadziliście refundowaną bardzo drogą terapię. Bardzo dobrze. Natomiast jeśli jest garstka dzieci, która nie została objęta tą pożądaną terapią, jeśli zdeterminowani rodzice prowadzą zbiórki przez Internet, to znaczy, że lekarze prowadzący dali tym dzieciom nadzieję i powiedzieli, że ta terapia może im pomóc, mimo że nie zostały w pierwszym oglądzie, w pierwszym programie zakwalifikowane do tego leku. Dlatego co robimy? Od kilku dni prowadzimy konsultacje, oczywiście nie z politykami, ze specjalistami, z panią prof. Kotulską-Jóźwiak i z panią prof. Kosterą-Pruszczyk. Konsultanci, lekarze jeszcze raz rozpatrzą każdy przypadek. Jeśli nie będzie przeciwwskazań do podania tego leku, to po prostu to zrobimy i na to pieniądze znajdziemy. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)
Wicemarszałek Piotr Zgorzelski:
Pani minister, wykorzystując czas na brawa, chcę powiedzieć, że w 15 minutach przeznaczonych dla Rady Ministrów chciałoby się zmieścić jeszcze pięciu ministrów.
Minister Zdrowia Izabela Leszczyna:
Dobra, to kończę, panie marszałku.
Dwa tematy. Zadłużone szpitale, 20 mld zł. Smutny spadek po PiS-ie rzeczywiście nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rozmawiamy i będziemy rozmawiać. Potrzebne tu są zmiany systemowe. Będziemy rozmawiać z samorządami, z pracodawcami, także z samorządami zawodów medycznych.
Aha, jeśli chodzi o pytanie pani posłanki Ewy Kołodziej - odniosę się do tego na piśmie, bo to wymaga analizy, pani poseł.
(Poseł Krystyna Skowrońska: Ale brawo za SMA.)
I ostatnia rzecz. Pan poseł Hoc powiedział, że on nie widzi w budżecie środków na wynagrodzenia dla pielęgniarek. Jak się jest posłem od kilkunastu lat i w dodatku lekarzem, to wypadałoby wiedzieć, że wynagrodzeń pielęgniarek nie ma w budżecie, tylko są one finansowane z NFZ-etu, panie pośle. To po pierwsze. A po drugie, mieliście czas od maja do października, żeby tę obywatelską ustawę przeprocedować, a nie ją mrozić. A ja w pierwszym tygodniu urzędowania spotkałam się z Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych, jesteśmy w dialogu. Rozmawiam ze wszystkimi samorządami zawodów medycznych i zapewniam pana, że dojdziemy do porozumienia.
I oczywiście wszystkim panom posłom, paniom posłankom i wszystkim naszym rodakom i rodaczkom na święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok życzę dużo zdrowia. (Oklaski)