Sprawozdanie Komisji Gospodarki i Rozwoju o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni (druki nr 63 i 67).
Panie Marszałku! Szanowne Osoby Poselskie! Zanim PiS zaczął gmerać przy handlu w niedzielę, zakazując go, to na moim osiedlu był sklep osiedlowy, taki rodzinny sklep, w którym mogłem kupić normalny chleb. Dzisiaj go nie ma, nie ma go tak samo jako 5 tys. sklepów rodzinnych, rocznie, których nie ma i już nie będzie. Waszą zasługą jest taki wręcz geometryczny rozrost pewnej sieci spod znaku płaza. Nie wiedziałem, że jesteście takimi fanami herpetologii, ale z tego wynika, że ta intencja, która miała sprawić, że zapełnią się kościoły, a opustoszeją sklepy, sprawiła, że ani jedno, ani drugie de facto zgodnie z waszymi zamiarami nie zagrało, tak jak chcieliście.
Dzisiaj w tej Izbie, pominąwszy komentarze tego pana niby ministra Ozdoby, jeszcze na 13 dni...
(Głos z sali: Eksperta.)
...eksperta, przepraszam, ministra bez teki, dobrze, że w tej Izbie rozpoczyna się rzetelna dyskusja o przywróceniu handlu w niedzielę. Dyskusja o tym, żeby nie było tak, że wychodzisz z domu na osiedlu i jedyne, co widzisz, to Żabka, Żabka, Żabka, Biedronka i koniec. Jeśli takie były wasze intencje, żeby oddać korporacjom, w tym również zachodnim, cały handel detaliczny, to właśnie to osiągnęliście. A pan minister bez teki niech tam lepiej sobie przygotuje dużą reklamówkę, bo już niedługo będzie mógł pójść na zakupy i tę tekę sobie w niedzielę kupić. Dziękuję bardzo.
(Poseł Jacek Ozdoba: Panie marszałku, chciałbym sprostować.)