Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druk nr 31).
Dziękuję.
Pani Marszałkini! Proszę państwa, kiedy tysiące ludzi słuchają nas z nadzieją, że już niebawem będą mogli skorzystać z tego, na co tak długo czekali, a czego tak bardzo potrzebują - a jeszcze te osoby, które składały podpisy, tym większą mają nadzieję - prawa strona tej sali pokazuje, że kompletnie niczego nie rozumie. Nic do was nie dociera. Nie wiecie, jakie potrzeby mają Polki i cały czas nie bierzecie pod uwagę sytuacji kobiet. Choćby wypowiedź pana Hoca, któremu w głowie się nie mieści, że kobieta może potrzebować aborcji, ale może też potrzebować in vitro, tak jakby jedno z drugim było sprzeczne.
Proszę państwa, zrozumcie wreszcie, że w zakresie funkcji reprodukcyjnych kobiety mają różne potrzeby. Raz kobieta potrzebuje antykoncepcji i rząd ma obowiązek ją zapewnić. Innym razem kobieta ma potrzebę przerwania ciąży, z różnych powodów, i to też jest obowiązek państwa, którego oczywiście za PiS-u nie można było zrealizować i kobiety czasem nawet umierały z tego powodu. Ale to jest psi obowiązek państwa, żeby kobietom pomóc w tej sytuacji. Czasem kobiety potrzebują in vitro, bo chcą zajść w ciążę. Jedno i drugie nie jest sprzeczne ze sobą. Czasem kobieta potrzebuje tego, czasem czegoś innego. A wy - jakbyście żyli na Księżycu. Nie rozumiecie, że kobiety mają różne potrzeby związane ze swoim zdrowiem reprodukcyjnym, a państwo ma obowiązek je zapewniać.
Chcę tutaj też złożyć deklarację. Zrobimy wszystko, ażeby Polki wreszcie mogły korzystać ze swoich wszelkich praw, pełni (Dzwonek) praw reprodukcyjnych, których potrzebują: prawa do in vitro, prawa do antykoncepcji, prawa do aborcji. To wszystko się stanie prędzej czy później. Dziękuję bardzo. (Oklaski)