Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (druk nr 31).
Powiem krótko: dobrze, że mam uszy, bo inaczej miałbym uśmiech dookoła głowy. Radość, szczęście - to mało powiedziane. Dawno nie czułem się taki dumny i taki szczęśliwy, że jestem posłem. (Oklaski) Naprawdę to jest niesamowite szczęście, że jestem dziś na tej sali i mogę powiedzieć tym wszystkim, których ograbiliście ze szczęścia przez te ostatnie 8 lat: naprawimy to, będziecie mogli się cieszyć szczęściem, swoim własnym potomstwem. Bo to nie jest przecież problem tylko kobiet, to jest też problem mężczyzn. Dlatego wychodziliśmy na ulice. Pamiętam, jak w grudniu wielu z nas na tej sali wychodziło zbierać te podpisy. Ja sobie wtedy zdałem sprawę z tego, że dni tej złej władzy są już policzone. Dlaczego? Dlatego że w tych największych mrozach w grudniu ustawiały się całe kolejki do podpisów, do podpisywania się na naszych listach. O czym to świadczy? Że wy nie macie w ogóle pojęcia o tym, czego chcą Polacy. I na szczęście was już nie ma, was już po prostu nie ma. 15 października Polacy powiedzieli: dość, dość waszej złej władzy. Naprawimy wszystko to, co popsuliście, a zaczynamy od tego wspaniałego, pierwszego kroku. To jest krok w XXI w., krok do korzystania z nauki, korzystania z dorobku medycyny, a nie jakichś zabobonów. Precz z waszymi zabobonami. Nigdy więcej waszych zabobonów, bo szczęście, dobro Polaków jest ważniejsze od waszej głupiej ideologii. Dzięki Bogu. (Oklaski)