Wybór posłów-członków Krajowej Rady Sądownictwa (druki nr 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 i 19).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najpierw krótka lekcja regulaminu dla pana marszałka. Marszałek Sejmu udziela głosu członkom Rady Ministrów poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają. Jeżeli minister rządu Rzeczypospolitej Polskiej i inni ministrowi będą chcieli tutaj mówić do rana, to pan marszałek i my wszyscy mamy obowiązek ich wysłuchać. (Oklaski) Tak mówi regulamin.
(Głos z sali: Brawo!)
Marszałek:
Panie pośle, myli się pan. Myli się pan.
Poseł Krzysztof Szczucki:
Przechodząc do rzeczy...
Marszałek:
Myli się pan.
Poseł Krzysztof Szczucki:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z art. 187 konstytucji pkt 2 Krajowa Rada Sądownictwa składa się z 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych, sądów wojskowych. Ustrój, zakres działania i tryb pracy KRS oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa. Fakt, że konstytucja nie przewiduje organu, który ma wybrać sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa, oznacza tylko tyle, że Sejm ma prawo ustalić organ w ustawie. Sejm, Senat i pan prezydent swoim podpisem ustanawiają organ, który wybiera sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. Ustawa, nie stowarzyszenie ˝Iustitia˝, nie pan, panie pośle Budka, nie pan, panie pośle Śmiszek, tylko ustawa Sejmu, ustawa, której przysługuje przymiot konstytucyjności.
A fakt, że art. 10 stanowi, że ustrój opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej, oznacza właśnie to, że Krajowa Rada Sądownictwa uzyskuje swój mandat demokratyczny dzięki temu, że sędziowie do KRS wybrani są nie przez inny organ, ale przez Sejm. Dzięki temu Krajowa Rada Sądownictwa przestała w końcu być organem ochrony interesów sędziów i w końcu stanęła na straży praworządnego wymiaru sprawiedliwości. Dziękuję bardzo.