Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijDziękuję, Pani Marszałek.
Będzie mi trudno, odwracając się do pana ministra twarzą, mówić do mikrofonu. Byłoby mi miło…
(Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka: Panie Ministrze, czy mógłby pan jednak podejść?)
Pięknie dziękuję.
Panie Ministrze, rząd, wnosząc ten projekt ustawy, musiał liczyć na wsparcie i senatorów, i posłów, ponieważ trudno być przeciwnikiem obniżenia kosztów miejsca pracy w sytuacji małych i mikroprzedsiębiorców. Tak, wszyscy jesteśmy za, ale polski system ubezpieczeń to jest taki system, w którym mówimy: im więcej odłożysz na swoją emeryturę, tym ona będzie wyższa. I teraz, jeśli chcemy pomagać małym i średnim przedsiębiorcom, myśląc jednocześnie o ich przyszłości ‒ a taki obowiązek, sądzę, mamy… Chciałabym zapytać, czy rząd rozważał obniżenie tych składek tak, jak proponuje, ale jednocześnie uzupełnianie ich z budżetu państwa po to, żeby dzisiejsi beneficjenci mniejszych kosztów pracy mogli być spokojni o wysokość swoich emerytur.
I drugie pytanie: czy prawdą jest, Panie Ministrze, że bez względu na to, że ten ZUS ogłaszacie państwo jako wielki sukces ‒ i dla wielu, jak sądzę, będzie on ułatwieniem w prowadzeniu działalności gospodarczej ‒ w roku 2020 nawet najniższy będzie wyższy niż w tym roku, ponieważ jest powiązany z najniższą pensją krajową? Jeśli ona wzrasta, to wzrasta także koszt związany z obowiązkiem płacenia składek na ubezpieczenia emerytalno-rentowe.
A więc czy nie rozważaliście państwo i czy nie warto by pomyśleć o tym, żeby te ulgi nie były obciążeniem w przyszłości? Czyli dosypać z budżetu państwa do tych składek, tak żeby one nie obciążały przyszłych ‒ to prawda, że dopiero po kilkudziesięciu latach ‒ emerytów. Dziękuję bardzo.
Bardzo dziękuję.
Pani Senator, co do pierwszego pytania, odpowiem, że tak mniej więcej ten system jest zaprojektowany. To znaczy ten koszt, o którym też pani senator sprawozdawca mówiła, średnioroczny w wysokości 1 miliarda 300 milionów to jest właśnie koszt w postaci mniejszej kwoty składek, który na skutek wejścia w życie, nazwijmy to, małego ZUS pojawi się w funduszu i zostanie uzupełniony z budżetu państwa. Czyli tak właśnie ten system działa, że na bieżąco państwo musi tę kwotę przeznaczać na rzecz FUS.
Ale faktem jest również ‒ i ja to zawsze staram się, relacjonując, podkreślać, bo tego wymaga uczciwość ‒ że ten system tak działa, że jednak osoby ubezpieczone odkładają na własną emeryturę w przyszłości, w związku z czym od wysokości ich składek jest uzależnione ich przyszłe świadczenie. I oczywiście ktoś, kto obecnie by zadeklarował, że korzysta z tego małego ZUS, który już teraz obowiązuje, czy też będzie korzystał z tego, który jest objęty tym projektem, w przyszłości będzie się musiał liczyć z niższym świadczeniem.
Drugie pytanie, dotyczące wyższych składek, to znaczy tego tzw. ryczałtu. Tak, prawdą jest to, co pani senator powiedziała. To pytanie było trochę na zasadzie potwierdzenia lub zaprzeczenia. I trzeba potwierdzić, że w związku z tym, że te składki są uzależnione od wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia… Jest to system, który funkcjonuje od 1999 r. w takiej formie ‒ tak został pomyślany, zaprojektowany. I proszę pamiętać, że my tutaj nie mamy do czynienia z systemową zmianą ubezpieczeń społecznych, tylko jednak z pewnym punktowym wyjątkiem czy też z ulgą, referencją ‒ zresztą zawsze dobrowolną, co też zawsze podkreślam. To jest zawsze wybór przedsiębiorcy. To nie jest tak, że to jest rozwiązanie obowiązkowe dla najmniejszych przedsiębiorców. A więc nie jest to projekt, który zmienia całościowy system. I ten system od 1999 r. właśnie tak wygląda, że jest indeksacja czy powiązanie z wysokością przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W związku z tym kwota na ubezpieczenie społeczne, która dziś wynosi bodajże ok. 904 zł, wyniesie w przyszłym roku ok. 992 zł.