Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijDziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Do głosu zapisał się pan senator Marek Borowski. Ja z przykrością muszę powiedzieć, że tym razem, Panie Senatorze, tylko 5 minut będziemy mogli pana słuchać, albowiem to drugie wystąpienie.
Nie zaskoczył mnie pan marszałek.
Jak zwykle z uwagą wysłuchałem wystąpienia pana senatora Biereckiego, ale muszę powiedzieć, Panie Senatorze, że to było jedno ze słabszych pańskich wystąpień. Co pan właściwie powiedział? Pan powiedział, że jeżeli się chce mieć zrównoważony budżet, jeżeli nie chce się mieć deficytu, to możemy omijać różne reguły, możemy tak naprawdę naruszać prawo. No więc na to nie ma zgody. Ja jestem ostatni, który byłby przeciwnikiem zrównoważonego budżetu. Moje wykształcenie, moja przeszłość itd. wskazują, że zawsze marzyłem o tym, żeby polski budżet był zrównoważony. Tylko w jaki sposób się to robi? Jeżeli to się robi, właśnie naruszając regułę, której się nie kwestionuje, jeżeli się to robi w ten sposób, że się ogranicza niezbędne wydatki na zdrowie, na edukację, na służby publiczne, to w taki sposób można bardzo łatwo osiągnąć zrównoważony budżet. A więc jakby ten sukces jest podminowany. To nie jest ten sukces, o który naprawdę chodziło.
Jeżeli zaś chodzi o obecne działania i o ten rok, to rzecz przecież nie polega na tym, że te wydatki zwiększałyby deficyt, dlatego że reguła wydatkowa nie pozwoliła i nadal nie pozwala w tym roku zwiększyć wydatków. Tutaj jedynym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie innych wydatków, ale oczywiście rządu nie było na to stać. Niemniej jednak okazało się, że coś źle przewidziano, czegoś zabrakło. Bo skoro wypłacono w maju… Ile? 10 czy 11 miliardów zł. I dlatego nagle się okazało, że te kwoty nie mieszczą się w wydatkach, które były dopuszczalne według reguł wydatkowych.
I wreszcie kwestia otwartych funduszy emerytalnych. Poruszył pan temat tego, że te 160 miliardów zostało przesunięte… No, pan nie użył słowa „przesunięte”, tylko powiedział pan, że zostały one zabrane – inni mówią „ukradzione” itd. Ale one zostały zapisane na kontach obywateli w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i one nie zostaną obywatelom odebrane, żaden podatek nie został od nich odciągnięty, one mogą być również dziedziczone. Z kolei to, co obecnie się proponuje, a czym niedługo będziemy się zajmować, mianowicie likwidacja pozostałości tych funduszy – tak na marginesie dodam, że wchodzi tu w grę mniej więcej taka sama kwota – skończy się, jak wiemy, tym, że jeśli obywatel zdecyduje się na przesunięcie tych środków do indywidualnych kont emerytalnych, to zapłaci 15% na rzecz budżetu, a więc na rzecz tych potrzeb, które rząd ma i które chce sfinansować, a jeśli się na to nie zdecyduje i zechce, żeby te środki były w ZUS, to wtedy nie będą one mogły być dziedziczone. A więc muszę powiedzieć, że te działania, które były podjęte w poprzedniej kadencji przez ministra Rostowskiego, były uczciwe wobec obywateli, wobec przyszłych emerytów, teraz zaś proponuje się takie rozwiązanie, które w gruncie rzeczy oznacza uszczuplenie ich środków.
No i coś zupełnie na koniec. To jest stały punkt dyskusji między nami, naszej polemiki. Pan, Panie Senatorze, odwołuje się do tamtych czasów, zupełnie nie biorąc pod uwagę otoczenia ekonomicznego, w jakim przyszło działać rządowi – i to każdemu, jaki by był, temu czy innemu – w latach 2009–2013, 2014. A to było otoczenie kryzysu ekonomicznego. To nie była sytuacja, w której można było rozdawać pieniądze, dawać trzynaste emerytury, dawać 500+ itd., itd. – chociaż i tak pewne pociągnięcia, działania socjalne były wtedy realizowane. A więc ponieważ pan senator Majer występował tutaj i mówił o tym, że w tej Izbie – jak rozumiem, trochę w przeciwieństwie do innej Izby – powinniśmy trzymać się prawdy, to ja pana senatora wzywam, aby w tej prawdzie stanął. Dziękuję. (Oklaski)