Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijSprawozdanie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej (druki nr 41 i 54).
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z przykrością muszę powiedzieć, że najmniejsi przedsiębiorcy, pomimo tej całej propagandy rządowej, nie są beneficjentami dobrej zmiany, są w zasadzie jej ofiarami. Przez kolejne utrudnienia w prowadzeniu działalności gospodarczej małe i mikroprzedsiębiorstwa stają się najbardziej gnębioną grupą społeczną. JPK, split payment, biała lista podatników, Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych, STIR, BDO to tylko niektóre wynalazki obecnego i poprzedniego rządu, którym podlegają tak samo duża firma i korporacja, jak i najmniejsza, nawet jednoosobowa, działalność gospodarcza.
Prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, pani minister Emilewicz często na konferencjach prasowych w kampanii wyborczej opowiadali, jakie to ulgi, preferencje przedstawiają, wprowadzają dla małych i mikroprzedsiębiorców. Tymczasem mamy coraz większe koszty prowadzenia działalności gospodarczej, coraz więcej obowiązków i coraz więcej kar z nich wynikających.
Prowadzenie nawet najprostszej działalności gospodarczej w Polsce staje się bardziej ryzykowne niż zawodowa działalność przestępcza. Tu nie potrzeba żadnych ulg, żadnych by-passów, żadnych pasów startowych, żadnych plusów, minusów, zwolnień, które są tworzone tak, że może z nich skorzystać zaledwie kilka procent firm w Polsce. Tu potrzeba gruntownej zmiany, dlatego domagamy się zmiany całego systemu ubezpieczeń społecznych przedsiębiorców, najlepiej na system dobrowolny, jaki jest w krajach Europy Zachodniej, np. u naszego sąsiada, w Niemczech.
Wracając do ustawy mały ZUS, kogo będzie dotyczyć projekt? Niestety zaledwie kilku mikro- i małych przedsiębiorców, w zasadzie tylko mikro-, bo mali się już nie łapią, natomiast 90% przedsiębiorców od przyszłego roku zapłaci wyższy ZUS. Dlatego apeluję w imieniu mikro- i małych przedsiębiorców do wszystkich posłów, aby zaopiekować się grupą 1,5 mln przedsiębiorców i zagłosować za poprawkami, które m.in. Konfederacja zgłasza, by projekt mały ZUS objął jak najszerszą grupę przedsiębiorców.
Rozumiem, że nie zmienimy dzisiaj całego systemu na jakiś uczciwy, najlepiej dobrowolny, ale przyjmijmy dzisiaj, że zostawiamy tylko kryterium dochodowe, a likwidujemy absurdalne kryterium przychodowe 10 tys. zł, co jest absurdalnie niską kwotą. Nawet kiosk Ruchu czy warzywniak nie jest w stanie przetrwać na rynku, mając tylko 10 tys. przychodu. Przychodu, nie dochodu, bo to bardzo często niektórym politykom, także ministrom, się myli.
Projekt ten całkowicie dyskryminuje jakąkolwiek działalność handlową. Aby osiągnąć dochód na poziomie 5 tys. zł, inny przychód należy wypracować w branży usługowej, inny w handlowej, a jeszcze inny w produkcyjnej. Z małego ZUS według rządowego projektu mogłaby skorzystać co najwyżej część działalności usługowej.
Wreszcie należy zlikwidować zupełnie niezrozumiałe ograniczenia obowiązywania małego ZUS-u do 3 lat. Ktoś, kto przygotował ten projekt i wstawił tak bzdurny warunek, nigdy nie prowadził działalności gospodarczej. Znaczna większość działalności mikro- czy małych przedsiębiorców jest prowadzona w skali, z której dochody mają zaspokoić potrzeby rodziny przedsiębiorcy. Taki przedsiębiorca pracuje na własny rachunek i nie ma ambicji stać się Orlenem czy Amazonem. Państwo zmusza go, aby pracował coraz więcej, rósł i przekształcał się w coraz większą firmę, zmusza go do tego, stosując karę od początku czwartego roku działalności, czyli podwyżkę ZUS o prawie 300%.
To godzi w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy sami powinni decydować, czy chcą się rozwijać i rosnąć, czy chcą pozostawać małą firmą, a tu państwo narzuca przedsiębiorcom, jak mają funkcjonować. Przez 3 lata przedsiębiorca płaci składki w wysokości 500-600 zł i nagle w styczniu czwartego roku będzie miał do zapłacenia 1500, czyli prawie trzy razy więcej.
Nie może być tak, że przedsiębiorca, który nie był w stanie zapłacić wysokich składek ZUS, wyrzucany jest z mieszkania, razem z rodziną ląduje pod mostem, komornik na zlecenie ZUS-u licytuje, sprzedaje to mieszkanie i wpłaca pieniądze na konto ZUS-owskie tego przedsiębiorcy po to, żeby miał zapewnioną emeryturę. Niszczy się teraźniejsze życie przedsiębiorców w imię przyszłej, niepewnej emerytury.
To jest chory system. To jest podobno składka na własną emeryturę w przyszłości, nie może więc być ona tak ogromnym obciążeniem, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Dlatego proponuję i apeluję do posłów, by zaakceptować poprawkę, którą właśnie składam (Dzwonek), co do likwidacji kryterium przychodowego. Dziękuję bardzo. (Oklaski)