Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijPierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Panie i Panowie Posłowie! Zawieszenie poboru tego podatku jest jak najbardziej zasadne, ale nie na 6 miesięcy. Ten podatek tak naprawdę powinien w ogóle zniknąć z systemu podatkowego. Drożyzna życia nie tylko w sklepach stanie się symbolem waszego rządu. Tak zwany podatek handlowy, podobnie jak wszystkie inne podatki sektorowe, przełoży się tak naprawdę na ceny towarów, które kupujemy w sklepach. (Oklaski) Będą go płacić docelowo konsumenci. Nie żadna instytucja handlowa, nie żaden międzynarodowy koncern, tylko Polacy, kupując każdego dnia, robiąc zakupy w sklepach.
To nie jest jedyny problem. Drożyzna będzie nam doskwierać przez całe kolejne 12 miesięcy. Co nas czeka? Po pierwsze, podwyżka cen prądu. Szacuje się, że w przypadku gospodarstw domowych - plus 10%, a w przypadku przedsiębiorstw - od 20% do 40%. Czeka nas podwyżka cen paliwa, bo rząd podnosi opłatę paliwową. To również przełoży się na wzrost kosztów produkcji, a docelowo na wzrost cen towarów w sklepach. Czeka nas też podwyżka czynszów w spółdzielniach mieszkaniowych. Spółdzielnie już to zapowiedziały, bo przecież muszą ponieść koszty związane z podniesieniem płacy minimalnej.
(Poseł Sławomir Nitras: Same podwyżki.)
Czeka nas podwyżka za wywóz nieczystości w związku z zaostrzeniem warunków segregacji odpadów i utylizacji śmieci. Czeka nas też wzrost różnych podatków w samorządach, bo rząd zabrał dochody samorządom, a nie zabrał im zadań. Mało tego, zadań im jeszcze dołożył. W związku z tym będą rosły lokalne podatki, bo samorządy muszą jakoś sobie poradzić z zadaniami, które rząd na nie nakłada. A więc będą rosły opłaty za parkowanie w centrum miasta czy podatki od nieruchomości. To wszystko sprawi, że życie Polaków będzie po prostu w przyszłym roku droższe. Wejście w życie tego podatku również przełoży się w połowie roku na ceny towarów w sklepach i nie zmieni bynajmniej żadnych preferencji konsumpcyjnych naszych obywateli.
Chcieliśmy o tym wszystkim rozmawiać w Komisji Finansów Publicznych, ale wy nie macie odwagi. Macie tylko odwagę nakładać na Polaków podatki. (Oklaski)
(Głos z sali: Brawo!)