Brak odpowiedniej wtyczki Adobe Flash Player
ŚciągnijDziękuję bardzo, Panie Pośle.
Ja pozwolę sobie zadać panu pytanie, jako senator w tym momencie. No, są tutaj 2 zagadnienia: zagadnienie prawne i zagadnienie medyczne. Ja na podstawie pana przemówienia, Panie Pośle, zadam pytanie logiczne. Mianowicie pan był łaskaw w swoim wystąpieniu poświęconym, przypomnę, projektowi ustawy poddać swoistej ocenie, do której ma pan oczywiście prawo, poprzednie rządy, rządy koalicji PO-PSL. Abstrahując już od faktu, że z pandemią, którą mamy w Polsce i która jest bezpośrednią przyczyną naszej dzisiejszej rozmowy, poprzednia koalicja nie ma nic wspólnego. Jeżeli ma coś wspólnego z czymś, co jest aspektem tej debaty, to z naszym członkostwem w Unii Europejskiej. Do tego z całą pewnością poprzedni rząd i opozycja się przyznaje. A pan był łaskaw powiedzieć, że obecnie trwa radosny powrót do pracy polskich pielęgniarek, które zmuszone przez poprzedni rząd rezygnowały z pracy, że teraz do niej wracają. Na poziomie logicznym w związku z tym zadaję panu pytanie: po co w takim razie – skoro państwa rządy są tak wspaniałe, że w ciągu 4 lat ludzie, polscy obywatele chętnie przyjmują się do pracy w polskiej służbie zdrowia – otwierać ten rynek pracy, bardzo wrażliwy, na obywateli obcych państw? Po co, skoro dzięki wspaniałym rządom Prawa i Sprawiedliwości pielęgniarki same chętnie wracają do pracy? Dziękuję.
Panie Marszałku, ten projekt ustawy, tak jak powiedział pan senator, pana kolega, pan senator Kwiatkowski, to bardzo poważna sprawa. I myślę, że ironia czy jakaś prześmiewczość nie jest na miejscu. A fakty są takie, Panie Marszałku, fakty są takie, a nie inne, pokazują to po prostu wskaźniki, parametry, one pokazują, ile zarabiały pielęgniarki jeszcze kilka lat temu, a ile zarabiają dzisiaj.
Niestety, trzeba stwierdzić, zwrócić uwagę na to, że zapaść kadrowa w systemie ochrony zdrowia w Polsce to jest pokłosie zaniedbań, można powiedzieć, wielu, wielu, wielu lat, zarówno poprzedników, wspomnianej koalicji, jak i wcześniejszych zaniedbań, i nie da się tego odwrócić w ciągu miesiąca.
Ja tylko zwrócę uwagę na to, że od 2015 r., kiedy powstał rząd pani Beaty Szydło, potem Mateusza Morawieckiego, do dnia dzisiejszego nastąpił wzrost liczby studentów medycyny, bodajże, o ile dobrze pamiętam, z 6,5 tysiąca studentów do ponad 9 tysięcy. To jest zwiększenie o 30% liczby adeptów wydziałów lekarskich na różnych uczelniach w Polsce. Wiązało się to również z powstaniem nowych wydziałów, np. w Opolu. To jest pierwsza kwestia.
Druga kwestia – i to jest fakt, mówią o tym dyrektorzy szpitali zarówno związani z obecną władzą, jak i ci, którzy mają inne preferencje polityczne – jest taka, że po prostu pielęgniarki, które kiedyś opuszczały polskie szpitale, bo ich zarobki były bardzo niskie, dzisiaj wracają do zawodu. A jeśli chodzi o te pielęgniarki, które dłużej niż 5 lat nie pracowały w zawodzie, to właśnie te rozwiązania pozwalają na to, żeby one mogły łatwiej – mówię tu przede wszystkim o pielęgniarkach – z powrotem trafić na oddziały polskich szpitali. Myślę, że to jest logiczne.
A otwarcie, można tak powiedzieć, medycznego rynku pracy wiąże się właśnie z tym, że zapaść kadrowa jest ogromna, i szczególnie w epidemii, szczególnie w dobie covidowej powinniśmy wziąć to bardzo mocno pod rozwagę. Dziękuję.