Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Tak dla rodziny, nie dla gender (druk nr 25).
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Szanowni Uczniowie! Ten projekt jest jednym z najbardziej niedorzecznych tekstów, jakie przeczytałem, a proszę mi uwierzyć, że jako nauczyciel czytałem wiele, a jako dyrektor pracujący pod ministrami Zalewską, Piontkowskim czy Czarnkiem widziałem jeszcze więcej.
Konwencja stambulska stworzyła ramy dla prawnego przeciwdziałania formom przemocy wobec kobiet oraz dla zapobiegania i ścigania, jak również likwidowania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Wy chcecie, aby w okresie przejściowym nie obowiązywało żadne szczegółowe prawo chroniące kobiety. Wygląda na to, że odpowiada wam idea państwa wyznaniowego. Może kolejnym krokiem będzie nakazanie kobietom założenia odzieży zasłaniającej całe ciało, z twarzą włącznie?
Proszę o odpowiedź na pytanie: Co dzieje się w waszych domach i umysłach, że wnioskujecie o wypowiedzenie aktu, który ochrania kobiety? Dlaczego chcecie, aby wasze córki nie były traktowane podmiotowo, ale przedmiotowo? Dlaczego nie stworzyliście waszej konwencji, aby zastąpić tej, którą chcecie wypowiedzieć? Dlaczego tak nienawidzicie kobiet? (Oklaski)
(Głos z sali: Stworzyliśmy przepisy, które...)